Od czasu do czasu musze kogos podrzucic/odebrac na dworzec zachodni PKS w Warszawie.
Za kazdym razem to jest jak wizyta w innej czesci swiata. Syf, brudno, smierdzi, obsrane przez golebie stanowiska postojowe. Na tle tego wszystkiego przepite twarze, czesci ludzi nie sposob odroznic od meneli.
Z parkingiem to samo, wiekszosc miejsc darmowych zajeta przez busy na ukrainskich blachach.
Na platnym samoobslugowym parkingu paraliz, nie dziala jedyna kasa i pozostaje dzwonic na infolinie