@VonHautkopf: kocham gościa nad życie. A najlepsze, ze pojawił się w moim życiu niespodziewanie, dwa lata po śmierci mojej Mafi, kiedy obiecałam sobie, ze nigdy więcej dużego psa na 4 piętro w bloku nie wezmę. No ale mój niebieski znalazł go przywiązanego w lesie. Chorego, chudego, biednego i bezdomnego. I co było zrobić. O poczatku powiedziałam sobie, ze i tak nigdy nie pokocham go tak, jak mojej poprzedniej psicy. No i
@VonHautkopf: ukocham ❤️ współczuje bardzo straty. Wiem, ze dla wielu ludzi to idiotyzm tak przywiązywać się do zwierzaka. Mafi była ze mną 14 lat. W zasadzie 14 najważniejszych lat w moim życiu. Po jej śmierci od razu wzięłam 2 tygodnie urlopu i wyjechałam #!$%@? daleko. Cały czas o niej pamietam. Ma swoj grób u mnie na działce. Pochowana razem ze swoją ulubioną poduszką i zabawką. Rosną na nim konwalie. Dla mni