Mirki, dzisiaj rano w markiecie zostaiwlem karte platnicza, jak juz wylazilem podbiega laska (licbaza albo wczesne studia) i mowi panie panie karta, ja mowei o dzieki dzieki blabla (ogolnie zaspany bylem i malo kontakyowalem). I laska do mnei z tekstem ze chyba cos sie nalezy i dizekuje nie wystarczy za ta karte (na ubogą nie wygladala), costam pogadalem z biedny student jestem zywie sie cebulą (no moze nie tak doslownie), wkoncu dala