Dalej wyrządzam sobie krzywdę twórczością Leóna Klimovskiego. Tym razem padło na „Vengeance of the Zombies” (1972) z etatowym aktorem tego reżysera, a w tym wypadku również scenarzystą, czyli legendarnym Paulem Naschym, zakolakiem metr siedemdziesiąt o szerokiej piersi i wianuszku kobiet kręcących się wokół niego. I co? Można było? Można.

Ale do rzeczy. Tutaj Naschy wyjątkowo nie gra wilkołaka, tylko guru jakiejś minigrupy religijnej o proweniencji dalekowschodniej – Krishnę. No i… o czym to właściwie było? Obejrzałem ten film parę dni temu i już z trudem przychodzi mi rekonstrukcja jego fabuły. Sam Naschy napisał w autobiografii, że dzieło to było koszmarem inspirowanym narkotykami, i cytat ten wszystkim krytykom posłużył za alibi. Jak ktoś pisze o „Vengeance of the Zombies”, to przytacza tę wypowiedź scenarzysty, co pozwala łatwiej pogodzić się z niespójnością tego filmu. Generalnie tytułowe zombie to zombie wskrzeszane techniką voodoo – od takiej sceny zaczyna się ta produkcja. Dwie hieny cmentarne próbują nocą okraść dopiero co pochowaną kobietę, ale w nekropolii pojawia się tajemniczy osobnik, który robi czary-mary, powołując do życia zmarłą, ta zaś rozprawia się ze złodziejami. Potem poznajemy kuzynkę tej ożywionej – Elwirę, która, dręczona przez koszmary, udaje się do wspomnianego Krishny, wierząc, że ten jej pomoże, on zaś zaprasza ją do niedawno zakupionej rezydencji na wsi, która wedle opinii mieszkańców jest nawiedzona. Jak łatwo się domyślić, Krishna jest tu głównym podejrzanym, co znajduje odbicie w kolejnych koszmarach Elwiry, w których mężczyzna występuje jako diabeł.

Film miesza wątki okultystyczne i gotyckie oraz dość niemrawe dialogi z jeszcze bardziej niemrawymi zombie, które mordują w slow motion, przy akompaniamencie muzyki funkowo-jazzowej i z szelmowskim uśmiechem na twarzy, niektóre sceny morderstw zainscenizowano zaś w duchu kryminałów giallo (sceny z zamaskowanym mężczyzną). Wisienką na torcie jest jednak senny majak z Naschym jako kozłem-diabłem, przewodnikiem satanistycznego rytuału, bez wątpienia najosobliwszy – w dużej mierze przez charakteryzację, zresztą nie tylko Naschy’ego – a przez to najlepszy moment filmu.
podsloncemszatana - Dalej wyrządzam sobie krzywdę twórczością Leóna Klimovskiego. Tym...

źródło: Zombie

Pobierz
Oglądacie Adriana Nowaka z Żalna?

jestem jego fanem, byłem dziś w Tucholi na zakupach nagrałem rozpakowanie zakupów w jego stylu, jak mi wyszło? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

może to uniwersum nie wciąga tak jak szkolna i #kononowicz ale jesli ktoś nie zna jeszcze Adriana Nowaka z Żalna i jego twórczości na
Ksemidesdelos - Oglądacie Adriana Nowaka z Żalna? 

jestem jego fanem, byłem dziś w...
Niecałe dwa i pół roku temu robiłem sobie przewidywania fantasy gridu na sezon 2024. Jest połowa 2022 i już widać że większość z tych przewidywań zestarzała się niczym mleko zostawione na trzydziestopięciostopniowym upale. Z resztą pozwolę sobie ponanalizować krok po kroku. Link do oryginalnego posta znajduje się TUTAJ:

MERCEDES
Po tym co się #!$%@?ło w ostatnich latach bardzo mało prawdopodobne że sam Valtteri będzie chciał powrócić do Mercedesa, najpewniej będą poszukiwania pazia dla Russella, najbardziej prawdopodobną opcją byłby chyba Pierre Gasly kiedy jego kontrakt by się zakończył. Opcje typu Vandoorne albo De Vries raczej mało wiarygodne i mało bezpieczne

RED
jedlin12 - Niecałe dwa i pół roku temu robiłem sobie przewidywania fantasy gridu na s...

źródło: comment_1657642558m2ejIPClXi0ZSmlBkcThe4.jpg

Pobierz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@jedlin12: serio jak się czyta takie rzeczy to można pomyśleć co za głąby wymyślają takie przewidywania. Ale sam jestem nie lepszy i pewnie podobnie obstawiał grid. A najlepsze jest to że życie bywa przewrotne i sporo się może jeszcze zmienić.
Guwnaldo out
Gasly albo przełom albo out
Vette- out
Hamilton- albo za rok walka o 8 tytuł albo out
Sainz- albo będzie paziem albo powrót
  • Odpowiedz
Mireczki, wchodzę powoli na wyższy poziom jedzenia zupek chińskich. Aktualnie udało mi się zrobić miso na bazie prostego dashi i nawet wyszło (wiem, wiem jak miało nie wyjść). Teraz mam dwa pytania

1. Jaki byłby najprostszy ramen na początek? Tonkotsu raczej nie zrobię, więc muszę zacząć od czegoś prostszego
2. Czy ktoś może polecić miejsce w którym kupię jakieś wypasione miseczki na ramen/udon i zupę miso?

#kiciochpyta #gotujzwykopem
XDDD sprawdziłem sobie klucz i chyba w wrześniu piszę polski jeszcze #!$%@? #!$%@? jego maadsajklasd. Dodam że wynik z chemii rozszerzonej będzie w przedziale 89%-90% no ale #!$%@? nie przeczytałem jakieś tam useless lekturki sprzed 300lat więc nie możesz iść studiować chemii, #!$%@? dajcie mi siły na wyniki 11 sierpnia bo chyba jebne jak nie będzie 30% z tego bezużytecznego przedmiotu to nie wiem ( ͡° ʖ̯ ͡°).
@LeVentLeCri: O kurde. Rzeczywiście.

Kiedyś oglądałem taką chińską bajkę o dziewczynie chorej na #!$%@?, co właśnie zobiła sobie malinki odkurzaczem, by jej kuzynka myślała, że ma chłopaka xd

  • Odpowiedz
Czasami człowieka nachodzą różne dziwne pomysły, także tym razem naszła mnie rozkmina na temat fantasy gridu na sezon 2024? Czemu tak? W sumie to nie mam pojęcia, tak jakoś przyszło. Ostrzegam, to będzie srogi #lukaszglowackicontent

IN AD.2024 WAR WAS... SEASON WAS BEGINING

Sezon 2024. Minęły trzy lata od kolosalnych zmian mających poprawić atrakcyjność widowiska i zmniejszyć koszty... I w sumie tak się stało. Stawka w pewnym stopniu się wyrównała, a na szczycie dokonało się parę przetasowań. W tymże sezonie zaszły spore zmiany w regulaminie technicznym. Zdecydowano się odwiesić zamrożenie rozwoju układów napędowych i dostosować się coraz mocniej do panujących trendów, zwłaszcza z wciąż nabierającej siły Formuły E. Zdecydowano się zwiększyć udział silników elektrycznych w całkowitej mocy jednostki napędowej do co najmniej 50%. Aerodynamika, konstrukcja zawieszenia itd. to jedynie rozwinięcie konceptów z 2021 r.

Zespoły
Wypiłem na hejnał 4 browarki i jakoś tak lepiej. Od razu chce się żyć i jednocześnie sikać... Szkoda, że nie mam dziewczyny ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Marcinuuu: Moje życiowe resumee w skondensowanej formie, piona.
  • Odpowiedz
Warto iść do psychiatry z myślami samobójczymi? Poszedłbym tylko się boję że mnie wyśmieje albo że wyśle mnie do szpitala. Nie mam za sobą żadnych prób oprócz pojedyńczego ciachania się żyletką kilka lat temu jak chodziłem do szkoły ale to wychodziło bardziej że wyglądałem jakbym był podrapany przez kota niż coś poważnego bo jestem za cienki. A praca średnio pomaga, bo teraz pracuje nie fizycznie a i tak czasami w pracy muszę