Dhammy Buddy nie można znaleźć w książkach.
Jeśli pragniesz faktycznie sam zobaczyć to, o czym Budda mówił, nie musisz zawracać sobie głowy książkami.

Obserwuj swój umysł.

Badaj go aby zrozumieć jak przychodzą i odchodzą uczucia, jak przychodzą i odchodzą myśli. Nie przywiązuj się do niczego.
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Doświadczenia życiowe są rozmaite, i jeśli ciągle jestem uwikłany w doświadczanie, to może być to bardzo dezorientujące. Jeśli jednak użyję nauk jako mikroskopu, by się temu przyjrzeć, to zobaczę, że to, czego naturą jest pojawianie się, ma też naturę odchodzenia i nie jest to niczym osobistym.

Zaczynam w ten sposób odkrywać naturę mojego świadomego doświadczenia, ponieważ nie jestem już do tego przywiązany.

Odkrywam rzeczy związane z doświadczaniem, których wcześniej nie dostrzegałem.

Na
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przebaczenie jest najważniejszą rzeczą.

Po pierwsze, odpuszczamy, bo wiemy, że jesteśmy tego warci i że osoba, na której chcemy się zemścić, na którą się gniewamy, też jest tego warta.

Spróbujcie tego, bo jeśli oni są tego warci i wy jesteście tego warci, to przebaczenie też jest rzeczą, którą warto zrobić. Innymi słowy, to nie pogarsza sytuacji, to wręcz polepsza waszą przyszłość, poprzez wybaczanie.

Tak
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przebaczenie, odpuszczenie, jesteście tego warci i jest to warte trudu.
To jest ten słynny mały haczyk
Pierwsze - mówi się o tym że może być [lub raczej na pewno] trudno
Drugie- rzadko mówi się JAK to zrobić aby wybaczyć ? zwłaszcza coś emocjonalnie bardzo 'trudnego' np zdrada bliskiej osoby
Łatwo doradzać - wybacz ;)
  • Odpowiedz
@Jednorenki_Bandyta: jedną rzeczą jest kara jaką powinien ponieść przestępca w wymiarze społecznym, a inną jest noszenie i wzmacnianie w sobie gniewu i żalu, co prowdzi tylko, do tego, że sami ściągamu na siebie bezterminową karę i stajemy się ofiarą.
Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem.
  • Odpowiedz
Pantanca sayanasanam: nie bądź nadmiernie pobudzony. Gdziekolwiek żyjesz, staraj się być spokojny i wyciszony.

Nie wikłaj się, ani nie wpadaj w ekscytację, gdy robią to inni. Nie angażuj się w żadne [zawiłe] sprawy, jeśli nie ma takiej potrzeby. Jeśli przestudiowałeś i zrozumiałeś swoje obowiązki, szukaj cichych, odosobnionych miejsc do życia i medytacji.

Gdy żyjesz z innymi, szukaj cichych grup. Jeśli żyjesz sam, w fizycznym odosobnieniu, bądź cichą osobą. Nawet, jeśli jesteś w grupie, staraj
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Niedobry: Wiadomo że w naszej kulturze to nie przejdzie i adaptacja czegoś takiego nie ma sensu. Ale w kulturze religijnej krajów buddyjskich model mnich-utrzymująca go osoba świecka jest w pełni akceptowalny i ludzie bardzo chętnie utrzymują mnichów, świątynie i klasztory. A podstawą tego jest wiara w prawo karmy, osoba wspomagająca mnichów zbiera zasługi w postaci dobrej karmy a więc pomyślności w tym życiu i lepszych narodzin w następnym. A więc
  • Odpowiedz
@Dreampilot: Dziekuje za "wyjasnienie w pigulce". Masz racje co do kontekstu. Z tym ze ja to wiem Mireczku. I po prostu sobie w niewybredny sposob smieszkuje z tego typu "doktryn". Nic personalnego oczywiscie. Oceniam poglad a nie gloszacego.
  • Odpowiedz
Istoty są właścicielami własnej kammy,
spadkobiercami własnej kammy,
zrodzone z własnej kammy,
związane z własną kammą,
istnieją wspierane przez własną kammę.
Jakąkolwiek kammę stworzą, czy dobrą czy złą, będą jej spadkobiercami.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KrolWlosowzNosa: w zasadzie akceptacja i świadomość tego, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu pozwala nie zwariować i doceniać każdy dzień.
Fajnie że chce Ci się codziennie postować, lubię te wpisy. Dziękuję.
  • Odpowiedz
Współradość - muditā.

Nie tylko współczucie, ale również radość z powodu szczęścia innych otwiera nasze serca!

Tak niewiele go przypada w udziale istotom! Gdy trafią im się te rzadkie okruchy szczęścia, ciesz się, że chociaż pojedynczy promyk słońca przeszył ciemność ich życia i ogrzał szaroburą mgłę spowijającą ich serca.

Radość
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@KrolWlosowzNosa: Muditā to empathetic joy, empatyczna radość ze szczęścia innych. Cieszenie się szczęściem innych.
Szkoda że te Cztery Niezmieżoności nie są zawarte w jednym wykładzie bo one były praktykowane razem. Była wcześniej maitrī/mettā, karuny nie było ( ͡° ʖ̯ ͡°) Może przypomnę sobie i innym jak to szło:

1.maitrī/mettā - miłująca dobroć
2.karuña
  • Odpowiedz
Wątpienie jest naturalne. Każdy z nas rozpoczyna od wątpliwości. Możesz się od nich bardzo wiele nauczyć. Niezwykle ważne jest to, abyś nie identyfikował się ze swoimi wątpliwościami. To znaczy, nie daj się przez nie wciągnąć.

Twój umysł będzie się kręcił w kółko bez końca. Zamiast tego obserwuj cały proces wątpienia, zastanawiania się. Zobacz kim jest ten, kto wątpi. Popatrz jak wątpliwości przychodzą i odchodzą. Wówczas nie będziesz już dłużej represjonowany przez twoje wątpliwości.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Często mówimy o dukkha jako o konflikcie. Każdy w swoim życiu przeżywa jakieś konflikty, ale zanim spotkałem się z tą nauką zawsze starałem się ich pozbyć: być miłym gościem, kiedy byłem zły; pozbyć się chciwości, kiedy byłem obsesyjnie chciwy; zająć czymś umysł, gdy byłem znudzony. Były to nieuporządkowane próby obejścia tego w jakiś sposób.

Kiedy jednak usłyszałem, że konflikty mają przyczynę, zacząłem zadawać pytania i odkrywać przyczynę cierpienia.

Złudzenie w życiu polega właśnie na
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Szczęście duchowe pozostawia w umyśle osad, którego ilość zwiększa się. Zostaje podniesiona choćby jego mała część. Dokładnie tak dzieje się, gdy jesteśmy uprzejmymi i miłymi ludźmi, którzy robią dobre rzeczy na tym świecie.

Za każdym razem, gdy robimy coś dobrego i za każdym razem, gdy decydujemy się na to, by być miłymi, przyczyniamy się do powolnego wznoszenia naszego umysłu na wyższy poziom, krok po kroku, etap po etapie.

Gdy medytujemy, gdy okazujemy współczucie, miłość
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KrolWlosowzNosa:

z łatwością stwierdzisz, że to ziemskie życie było coś warte, bo gdzieś doszedłeś, zmieniłeś się na lepsze, jesteś szczęśliwszy, bardziej zadowolony z życia.

Myślę, że też będzie to pomocne w tym, aby nie bać się śmierci.

Dzięki za te wpisy, fajnie tak z rana przeczytać coś wartościowego i znaleźć czas na chwilę refleksji.
  • Odpowiedz
W życiu dostajemy wiele szans, których czasem nie wykorzystujemy. Kiedy popełniasz błąd, powinieneś się z niego czegoś nauczyć, a nie zostać za niego ukaranym.

Jeśli pomyliłeś się, a potem nie możesz wyciągnąć z tego nauki, bo miałeś tylko jedno życie, które zmarnowałeś, to jest to coś trudnego do zaakceptowania. Nie brzmi to ani sprawiedliwie ani słusznie. Cała egzystencja jednostki kończy się tylko dlatego, że popełniła jeden głupi błąd? Wiara, że życie trwa dalej,
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Buddha podsumował to wszystko, mówiąc, że jest tylko powstawanie i umieranie i nie ma nic poza tym. Trudno tego słuchać. Ale ktoś, kto naprawdę czuje więź z Dhammą, nie musi się niczego chwytać i żyje w dostatku. To prawda. Prawdą jest, że w naszym świecie nie ma nic, co robiłoby cokolwiek komukolwiek. Nie ma nic, czym można by się przejmować. Nie ma nic wartego ani łez, ani śmiechu. Nie ma nic wyłącznie
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Miłująca dobroć - mettā
Miłość bez chęci posiadania – oto najwyższa miłość, ponieważ doskonale wiemy, że ostatecznie nie ma posiadającego i posiadanego.

Miłość bez mówienia i myślenia o „ja”, ponieważ doskonale wiemy, że „ja” jest jedynie ułudą.

Miłość bez wybierania i wyłączania, ponieważ doskonale wiemy, że byłoby to przeciwieństwo miłości: niechęć, awersja i nienawiść.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie musisz podążać za rozdrabniającym się umysłem. Umysł porusza się po swoim własnym, zamkniętym torze, obraca się po kole. To samsara vatta – niekończący się cykl narodzin i śmierci. Otacza umysł całkowicie.

Jeśli próbujesz swój umysł gonić, gdy tak się obraca, czy możesz go złapać? Czy możesz dotrzymać mu choćby kroku, skoro porusza się tak szybko? Spróbuj biec za nim i zobacz, co się stanie…
To, co musisz zrobić, to znieruchomieć i pozwolić umysłowi
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@KrolWlosowzNosa:

Jeśli próbujesz swój umysł gonić, gdy tak się obraca, czy możesz go złapać? Czy możesz dotrzymać mu choćby kroku, skoro porusza się tak szybko? Spróbuj biec za nim i zobacz, co się stanie…

Uważa się że poprzez praktykę medytacyjną jest możliwe opanowanie umysłu tak jak przedstawia to ta tybetańska rycina. Na początku mnich (medytujący) biegnie za czarnym, dzikim słoniem (normalny nieoczyszczony umysł) ale później poprzez intencję, koncentrację i uważność
Dreampilot - @KrolWlosowzNosa: 

Jeśli próbujesz swój umysł gonić, gdy tak się obraca...

źródło: comment_1653647703DUV2e6OpmQQb0iC69KDV7X.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Osiągnięcie stanu zwanego najwyższym szczęściem, w którym wyeliminowane zostało wszelkie cierpienie, jest możliwe.

To wydaje się niewiarygodne, ale według nauk buddyjskich jest możliwe. Czwarta Szlachetna Prawda – Ścieżka, która prowadzi do zakończenia cierpienia. W momencie, w którym zrozumiecie, czego tak naprawdę dotyczą Cztery Szlachetne Prawdy, zrozumiecie, jakie to ważne i znaczące i że pokazuje, o co tak naprawdę chodzi w życiu.

Koncepcja „ja” mówi, że możemy kontrolować świat. Ale prawda jest taka, że świat
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@biliard: Moim zdaniem starożytni hindusi rozumieli to literalnie podczas gdy np. Chińczycy byli bardziej praktyczni, życiowi i bardziej jest to interpretowane jako alegoria. W Indiach rzeczywiście chcieli dotknąć gwiazd, osiągnąć tą absolutną wolność od cierpienia podczas gdy w innych kulturach było by to odebrane jako porywanie się z motyką na księżyc (w kwestii ustania pragnienia). Oni rzeczywiście wierzyli że uwolnienie od bolesnego kręgu samsary jest możliwe o czym świadczą praktyki
  • Odpowiedz
@steppenwolf90: bardzo dziękuję, z tym, że jak zaznaczyłem w pierwszym wpisie, wyłuskiwanie tych perełek to robota aktywnej użytkowniczki discorda sasany. Za jej zgodą kopiuje teksty tutaj.
Z całą pewnością mowa Dhammy ma tutaj wiele do zdziałania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Wszystko, co spotkało mnie w przeszłości, spowodowało, że znalazłem się tutaj, w tym punkcie. Odkąd zacząłem żyć sensownie i spokojnie, poczułem się pogodzony z przeszłością. Wybaczam sobie i wszystkim.

Jestem też wszystkim wdzięczny za to, co mi lub dla mnie zrobili. Gdyby byli dla mnie dobrzy, mógłbym nigdy nie zostać mnichem. Teraz lepiej ich rozumiem, doceniam ich dobre cechy.

Czujemy się zranieni, tak jakbyśmy nadal byli tym małym chłopcem czy dziewczynką. Akceptacja tego, co
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Współzależność między światem wewnętrznym i zewnętrznym oznacza, że kiedy wierzę w gniew, mój świat jest światem gniewu, kiedy wierzę w zmartwienie, mój świat jest światem niepokoju, jeśli wierzę w lęk, mój świat jest pełen zagrożeń.

Owa tendencja do wierzenia i podążania za tymi wszystkimi kaprysami i żądzami świata wewnętrznego jest największym źródłem napięć w rodzinie. Tak czy inaczej jesteśmy ludźmi i skłonność do złości, chciwości i martwienia się nieuchronnie pojawia się w życiu
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

To, że ciągle przebywamy w samsarze, życie po życiu, przez tak długi czas, powodują nasze nawyki. To z powodu nawyków co rusz tracimy z oczu ścieżkę, zbaczamy z niej lub ją porzucamy. Ulegamy swoim wymówkom, wymówkom, które uniemożliwiają nam kroczenie ścieżką Buddy.

Jakąż ścieżkę wyznaczył dla nas Budda? Dla naszej mowy, dla naszego umysłu? Siddhattha Gotama dokładnie wskazał, jak postępować w codziennym życiu. Powinniśmy żyć według jego zasad, powinniśmy je praktykować je i
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dziś coś w sam raz na luźny weekend i puszczenie wszelkich trosk z tygodnia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Miłej soboty!

Porzuć przeszłość, porzuć przyszłość – praktykuj poznanie i puszczanie.
Podtrzymuj poznanie. Kiedy już osiągniesz poznanie, puść – ale nie próbuj puszczać bez poznania. To obecność poznania
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KrolWlosowzNosa:

Wydarzenia przyszłe czekają, aby się wydarzyć. Pojawianie się i przemijanie, które pojawi się w przyszłości, w obecnej rzeczywistości jeszcze nie zaistniało, tak więc nie przywiązuj się do myśli na temat tego, co może się zdarzyć w przyszłości.

To jest dla mnie bardzo dobra rada, bo mam tendencję do rozmyślania o negatywnej przeszłości, a także przyszłości, o rzeczach, które najprawdopodobniej nigdy nie będą miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. I ogólnie wielu
  • Odpowiedz
Cokolwiek dzieje się w twoim życiu, zawrzyj pokój z negatywnymi emocjami, bo przecież i one przeminą. One są częścią całości, może akurat nie zdajesz sobie z tego sprawy. 

Kiedy ktoś umiera, dostrzegasz wartość życia.
Kiedy zrywasz z kimś, kogo kochałeś, doceniasz, jak cenne są związki.
Kiedy doświadczasz rozczarowania, odkrywasz, jak bardzo nierealne były twoje oczekiwania.
Kiedy ktoś umiera, zauważasz, że twój czas też się kończy, więc wypada lepiej go wykorzystać.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sandrinia: wybaczenie ma wielką moc; mówiąc szczerze nie wyobrażam sobie siebie dzisiaj bez tej wartości, mimo, że nie zawsze bywa łatwo.
Masę czasu, energii, dobrego nastroju zmarnowałem złoszcząc się na rzeczy, na które nie miałem wpływu. Dziś widzę jakie było to kompletnie sensu.
  • Odpowiedz
@Sandrinia: nie da się kontrolować emocji i nie wybaczysz nikomu tylko dlatego że będziesz chcieć to zrobić. To spowoduje tylko złość.
Trzeba po prostu przestać myślami oceniac ta sytuację. Była taka jaka była, nie ma sensu do tego dokładać swoich opinii na jej temat. Po pewnym czasie takiego postępowania zobaczysz że to nie samo wydarzenie ale twoja opinia o tym wydarzeniu powodowała te emocje. I wtedy one powinny odpuścić. Ale
  • Odpowiedz