#!$%@? nawet nie wiecie jak normictwo w szkole na wsi zryło mi łeb. Śmiali się ze mnie nigdy do nich nie pasowałem i nie miałem szans u żadnej dziewczyny i tak do końca #!$%@? gimnazjum.. Teraz gdy już jestem dorosły mamlęki i się trzęse jak rozmawiam z jakąkolwiek dziewczyną czasami się tak zdarzy bo jestem w miare przystojny i nawiązują kontakt, patrzą się na mnie. A ja dalej w głowie mam gimnazjum
Nasieniak, złośliwe to i niepokorne. Względnie wcześnie stadium, 11go zbiera się konsylium, muszę zrobić rezonans, żeby ustalić co w trzustce piszczy. Chemia będzie. "Będzie pan żył, ale leczenie przyjemne nie będzie". Muszę wrócić też do farmakoterapii, bo od stresu cały czas czuję ucisk nad czołem, nie mogę się skupić, zapominam co chwilę co robiłem, stąd też te okazjonalne ataki paniki "bo mam wylew". Guz mial równo 8cm.

Kupiłem gitarę elektryczną, zawsze się
Muszę coś opisać.
Dzisiaj od rana dziwnie się czułem, nasiliło się dziwne uczucie w głowie po powrocie ze sklepu rano. Miałem wrażenie, jakby mi opadala jedna połowa twarzy, lewa noga jak zwykle gorzej pracuje po operacji, dalej domyślacie się, co się stało.


Nie wylew, atak paniki. Nie taki jak przy igłach, prawdziwy atak paniki, utrata kontroli, już kazałem dzwonić po karetkę, plątały mi się słowa, było mi gorąco, nie byłem w stanie
#anonimowemirkowyznania
Jestem po 6,5 letnim związku który zakończył się jakoś tak w maju/czerwcu zeszłego roku.
Mimo że związek ten był pełen kłótni, to brakuje mi bliskości, i tego, że jest ktoś kto czeka.
Byłem z tą osobą zaręczony i traktowałem ją poważnie, chociaż jej z czasem coraz więcej rzeczy we mnie, zaczynało przeszkadzać.
Kiedy się poznaliśmy, byłem na studiach, wcześniej miałem jakieś przelotne znajomości z kobietami.
Spotykaliśmy się około 3-4 miesiące, po
#anonimowemirkowyznania
Zastanawiam się czy nie mam jakiegoś zaburzenia psychicznego.
Ciągle mam wahania nastrojów, są dni w których jestem:

1) szczęśliwy - bo zarobiłem trochę pieniędzy, wpadła premia, udało mi się sprzedać zalegający szmelc na olx, przejechałem się rowerem, wstałem wcześniej i mogłem sobie zrobić spacer do pracy zamiast jechać samochodem, spotkałem się ze znajomymi
2) przygnębiony - bo wyjechałem od rodziców, pokłóciłem się z dziewczyną, przyśnimił mi się mój zmarły pies, czytam
@Shatter Mimo całości złych rzeczy jakie mam okazję doświadczyć, to zawsze trafiam pod opiekę na prawdę dobrych specjalistów, czy to Luxmed czy NFZ, zawsze od ręki biorą mnie w akademii medycznej, gumedzie albo UCK w Gdańsku, każdy mówi żeby brusa unikać, bo mają strasznie #!$%@? laboratoria, ale tanie i dostępne od ręki.
Bycie z borderką to jest koszmar. Każdy dzień jak huśtawka, jest dobrze, a za chwilę coś... coś bardzo drobnego, co gorsza kompletnie niezależnego ode mnie zmienia ją w potwora. Wtedy wysysa moją energię, chęć do życia, poniża, odchodzi, nie kocha... by za chwilę znów zmieniać się w aniołka. Ale ja już dalej nie mogę, czuję jak psychika mi siada, czuję się uzależniony od niej, czy od tej adrenaliny z nią. Jak narkoman,
" możesz umierać z uśmiechem na ustach, tak jak i żyć płacząc na każdym kroku" czyli krótka rozkmina na temat wypływu psychiki na fizyczne schorzenia.
Rano poszedłem do uck. Wiedziałem, że kwalifikacja jest na 8:30, ale i tak nie spałem, więc już czekałem od 6:50. Wiem, pandemia, nie powinno się - ale czułem się już tak źle, że było mi to obojętne. Tam chociaż by mnie odratowali w razie czego.

"Problem" urosł
P.....i - " możesz umierać z uśmiechem na ustach, tak jak i żyć płacząc na każdym kro...

źródło: comment_16213615959fTyBjy9oIGhGoTKmJ0uKq.jpg

Pobierz
#anonimowemirkowyznania
Mirki mam problem z... płaczem.
Jestem 26kod letnim facetem świeżo po studiach, 5 miesiący temu poznałem dziewczynę, którą traktuję bardzo poważnie.
Słowami wstępu: w młodym dzieciństwie miałem problem z płaczem. Generalnie bardzo łatwo było mnie zdenerwować, jak coś mi nie wychodziło - nie szło ze mną normalnie porozmawiać (i to naprawdę było poza normami zachowania, nawet dla dziecka). Bardzo ciężko było mi opanować emocje. Taki natłok myśli, z którymi nie
A wiem że macie to wszyscy w dupie, ale wczoraj miałem urodziny. Na urodziny sprawiłem sobie badanie tomografem pod kątem przerzutów, wieczorem przy triumfalnym piwku oglądaliśmy (uja z tego rozumiem) płytkę z tomografu. Nie zaliczę 27mych urodzin do udanych.
#nowotwory #rakjadra #borderline

Jako znany już tutaj borderowiec stwierdziłem, że będę dodawał ten tag, bo to coś też odgrywa dużą rolę w tej całej #!$%@?, która spadła mi na łeb znikąd, może komuś
Wczoraj miałem w końcu wykonane TK - w poniedziałek dostałem ataku paniki, potem zemdlałem, potem znowu atak paniki, bo się panicznie boje igieł, a jak zobaczyłem wenflon to już w ogóle bylo słabo. Nie zdążyłem się psychicznie przygotowac na ten wenflon. Przełożyłem na wczoraj, po konsultacji z psychiatra dostałem alprozam najmniejsza dawke w najmniejszym opakowaniu, miałem do wygrania podwójna walkę - z diabłami przeszłości i igłami. Wziąłem tylko 0.25mg i poszło -
P.....i - Wczoraj miałem w końcu wykonane TK - w poniedziałek dostałem ataku paniki, ...

źródło: comment_16209639605iKHA10Rfm3BjfgjWjp59a.jpg

Pobierz
@paniswiata: generalnie ketrel w porównaniu do innych neuroleptyków jest mega dobry - otępienie miałem tylko przez pierwsze 3 dni brania (zaczynałem od 100mg przy mocnym epizodzie depresyjnym z chad) chociaż odcinało mi przez te 3 dni koordynacje i gały wyglądały jakbym był naćpany. Nie powodował w ogóle przemęczenia w porównaniu do arypiprazolu czy chloropetixenu więc mega fajny jest. Przy 25mg raczej nie powinno być żadnych problemów z ekstra jedzeniem czy czymś