via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Siema mirasy, jest tu ktoś z #tiki #zespoltouretta i może mi pomóc?

Więc:
Mam prawie 19 lat, a tiki od 10. Na początku były łagodne i zaczęły się stopniowo nasilać.
Jeździłem do psychologów, neurologów, miałem eeg które nic nie wykazało, brałem przeróżne leki, niektóre coś dawały ale nie na tyle zeby regularnie tym się truć i #!$%@?ć kilka gram dziennie, niedawno zacząłem #biofeedback jestem po 8 sesjach o ile dobrze pamiętam a pierwsze efekty są podobno po 30, lekarz zalecił mi 60 sesji żeby efekt terapeutyczny mógł zostać spełniony. Ktoś ma doświadczenie z tą metodą leczenia i może opisać swoje wrażenia (czy pomogło lub nie)?
Znacie jakieś skuteczne i nieinwazyjne metody leczenia tego gówna? (W grę nie wchodzi leczenie farmakologiczne, i tak biorę SSRI na nerwicę więc nie będę jadł żadnych gówien)
  • Odpowiedz
Cześć, ponad dekadę temu widziałem gdzieś schemat urządzenia do biofeedbacku GSR (efekt skórno galwaniczny) zbudowanego z garści tranzystorów a o stopniu 'zrelaksowania' świadczy ton z głośniczka niestety zmontowanie tego było daleko powyżej moich umiejętności, parę lat potem znalazłem analogiczny wynalazek na NE555 prostym układzie scalonym do generowania m.in impulsów kwadratowych gdzie o częstotliwości decyduje pojemność jednego kondensatorka i dwóch oporników z czego jeden to skóra na palcach, poskładałem na płytce stykowej, jakoś działało a potem poleciało w kąt. niedawno wróciłem do tematu.
Opór na moich palcach to około 300k omów do tego dobrałem kondensator 1nF i drugi opornik około 300k z pomocą tej stronki: https://www.digikey.pl/pl/resources/conversion-calculators/conversion-calculator-555-timer

Generalnie cena części nie przekracza 50pln bo to pewnie będzie niektórych bardzo interesowało.

Niestety naiwne podejście do ne555 zaowocowało pewnymi "uszczerbkami na zdrowiu bo skóra palców jest na tylko wytrzymała żeby przetrwać te 5V przez pół godziny to przyszło mi do głowy przypiąć elektrody na ramię na parę godzin żeby nie utrudniały mi relaksowania się podczas programowania :P no i nabawiłem się co prawda małych i bezbolesnych ale paskudnie gojących się oparzeń elektro-chemicznych stąd rozbudowa układu i zastąpienie rezystorów R1 i R2 w ne555 tranzystorami które są sterowane bardzo małym prądem (1,5mA) co mam nadzieje już wystarczy żeby nie zrobić sobie krzywdy ;]
noHuman - Cześć, ponad dekadę temu widziałem gdzieś schemat urządzenia do biofeedback...

źródło: comment_16490052744D5MNXug855HDvMbIVDEpz.jpg

Pobierz
#anonimowemirkowyznania
Od kilku lat walczę z #depresja i #nerwica, leki i psychoterapia zawiodły. Chciałbym spróbować #biofeedback i #neurofeedback. Czy w łącznej kwocie do kilku tysięcy złotych mogę dostać skuteczny sprzęt, który poprawi moje zdrowie i samopoczucie? Myślałem o:

- GSR
- HRV (np. Inner Balance od HeartMath)
- EEG
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Od kilku lat walczę z #depresja i #...

źródło: comment_16441820281XlLPKyFk3DYPLtxiqsSZk.jpg

Pobierz
PonuraOślica: To są zabawki. Nie potrzebujesz tego do nauki medytacji.
Nie ma czegoś takiego jak "leki i psychoterapia zawiodły" w ogólnym ujęciu. Leki nieraz dobiera się latami. Skuteczna psychoterapia także wymaga znalezienia odpowiedniego terapeuty, nurtu i ogromu własnej pracy, odpowiedniego nastawienia. Pełno jest ludzi którzy tkwią wręcz na siłę w wierzeniu w "nic mi nie pomoże". To jest część depresji.
Myśli które pojawiają się w głowie są jak pralka, wyświetla się na matrycy to co jest zaprogramowane żeby się pojawić w reakcji na coś. Jeśli się tego nie rozumie i nie umie kontrolować, nie ma się władzy nad przeprogramowywaniem tego, a jednocześnie ma się nieprawidłowe wzorce i przekonania, to się wchodzi w spiralę depresyjno-nerwicową. To dlatego, że "wyświetlają" się myśli które są zainfekowane, zaburzone przez depresję a człowiek im wierzy bo się z nimi identyfikuje, łączy swoje ego z tym co mu podsuwa losowo umysł, chce wierzyć w to że życie jest trudne i złe bo to jest jego strefa komfortu (tak myśleć boli, ale jest łatwiej), uważa że szukanie dobrych rzeczy i to oszukiwanie się bo nie wyobraża sobie że można myśleć inaczej (bo sam depresję dostał "automatycznie" więc myśli że tylko "automatycznie" można dostawać mindset, kiedy jest to kwestia pracy nad sobą). Pozwalanie tym myślom się panoszyć i wierzenie w nie sprawia że ma się jeszcze gorsze samopoczucie, ciało zaczyna sabotować życie bo ciągle tym akceptowaniem tych myśli daje się mu sygnał że nie powinno żyć, więc bardzo powoli umiera. Gorsze samopoczucie powoduje jeszcze gorsze myśli i dlatego nieleczona depresja kończy się samobójstwem. Bo cierpienie i brak nadziei są tak ogromne, że pomimo resztek chęci na życie kompletnie już nie jest się w stanie uwierzyć w to, że można czuć się inaczej, a tak jak się czuje nie da się znieść więc śmierć jest lepszym rozwiązaniem.
Konkrety: jeśli nie jesteś w stanie w ogóle funkcjonować a Twój umysł jest opanowany przez natłok myśli, masz ciągle ataki lęków - konieczne jest dobranie odpowiednich leków. Jeśli Twój umysł jest dość stabilny i jesteś w stanie z nim pracować, powinieneś to zrobić.
Jeśli to depresja endogenna, stricte z powodów zdrowotnych to opieka lekarza jest niezbędna, ale także należy spojrzeć holistycznie na organizm. Podstawą jest to abyś miał zdrowe ciało, więc: odpowiedni sen na pierwszym miejscu, potem dieta (KONIECZNE badanie witaminy D i ew. suplementacja), kontrola morfologii, tarczycy. Kiedy to jest wszystko ogarnięte (a sen+dieta wcale nie są takie proste do ustalenia, musisz się pilnować z porami snu, ekspozycją na światło niebieskie), trzeba zadbać o formę, wychodzić na spacer, ruch jest bardzo potrzebny żeby ciało nie dostawało sygnałów zamkniętej postawy, zastoju. Tyle na ile Cię stać, dla jednych sukcesem na początku będzie przebranie się z piżamy, inni zrobią lekki trucht. Ale spacerowanie pół godziny dziennie to naprawdę w porządku nawyk. Od ciała jest zacząć najłatwiej i efekty będą widoczne najszybciej. W dodatku depresja egzogenna również jest nasilana przez czynniki fizyczne, nie można dopuścić do utkwienia w tej pętli.
Jeśli chcesz się wspomóc jedzeniem czegoś oprócz witaminy D, polecam obczaić adaptogeny i dobrać pod siebie, w poprawie nastroju fajnie działa 5htp (2 tab. na czczo codziennie, pierwsze efekty po 2-3 tygodniach, stosować przez pół roku i zrobić przerwę). Na niektórych działa dobrze olejek cbd a także microdosing lsd/grzybów - ale bez doświadczenia, wiedzy i opieki
  • Odpowiedz
PonuraOślica: @Vanderwill @FatZgred Dziękuję Wam za komentarz. Staram się pomagać na anonimowych bo jednak nie chcę za bardzo wywlekać na swoim koncie prywaty i przez to zwykle moje komentarze dostają max plusa czy dwa a zwykle już nikt nie reaguje, bo wydaje się że po drugiej stronie nie ma żywej osoby. Ale i tak piszę z nadzieją że ktoś kiedyś skorzysta. Naprawdę cieszy mnie jeśli ktoś da znać, że
  • Odpowiedz
@tler: aby zacząć nie trzeba wiele, wystarczy usiąść w dogodnej pozycji aby nie zaspać, najlepiej rano kiedy mamy świeży umysł i nie będziemy zmęczeni i senni po całym dniu. Kierujesz uwagę na oddech, odczucia oddechu na czubku nosa, może to być też dzwięk oddechu, albo obserwacja wznoszącego albo opadającego brzucha. Wybierz to z czym łatwiej Ci pozostać i tak obserwujesz przez np 10 minut na początek. Jeśli się rozproszysz, nie
  • Odpowiedz
@Radeg90: temat jest dość szeroki więc nie będę się rozpisywał.
Słyszałem o biofeedbacku, korzystałem z niego i tak, pomaga w koncentracji. Urządzenie o którym mówisz posiada szereg ograniczeń i nie warto się nim interesować. Najlepiej szukać specjalistów w okolicy, którzy oferują dodatkowo badanie EEG(dokładnie QEEG) do terapii biofeedback.

CHyba, że chcesz we własnym zakresie poeksperymentować to najlepszym(cena/jakość/dostępność ) "zabawkowym" EEG jest urządzenie o nazwie "EPOC" firmy eMotive. Ma on udostępnione
  • Odpowiedz