Nie powinienem, a jednak czuję się, jakbym kosza dostał xD A to nawet nie miała być randka.
Myk taki, że umówiłem się z uczennicą lat 18 na lekcję. W pizzerii - zazwyczaj kawiarnia, ale planowałem być głodny - na 14.00.
O 14.00 piszę, że czekam. Już idzie, tylko coś znaleźć nie może. 14.08 pytam, gdzie jest. Proszę wyjść przed lokal, podejdę. 14.12 no już już. I sekunda później - przepraszam,
Jak można się ze sobą spotykać 9 lat i nie formalizować związku? Chyba wiadomo, że w takim razie jedna strona nie kocha albo w ogóle się nie kochają. 2-3 lata to maks moim zdaniem, ile kobieta powinna czekać na oświadczyny. #zwiazki #podrywajzwykopem
Czy gdybym się zgłosił do #hotelparadise i powiedział na antenie, że mam konto na wykopie żebyście mnie rozpoznali to byście mi kibicowali w tym programie? To tak na poważnie xd
Często się powtarza, że żeby kogoś poznać, pokochać, trzeba najpierw pokochać siebie, a potem druga połówka się zjawi. Pytam: jak ma to niby działać? Ok, zaakceptuję siebie, pokocham siebie. I jak to ma sprawić, że ktoś mnie pokocha? Może ktoś mi to wyjaśnić? Bo brzmi to dla mnie jak jakiś głodny kawałek, komunał bez żadnego sensu, który powtarza się zdesperowanym na odwal.
@AlexBrown: wydaje mi się ze bez kochania samego siebie to nawet jak ktoś się trafi to związek i tak się #!$%@? bo najpierw trzeba ogarnąć swój syf a nie uzależniać szczęście od kogoś innego