Nie zgadniecie co się dziś stało. Podszedł do mnie na ulicy ten mityczny millennials i pełnym roszczenia tonem zażądał umowy na czas nieokreślony, karty multisport i pracy w młodym, ambitnym zespole. Ja do niego, że nawet nie mam firmy, a on na to, że każdy pracodawca tak mówi i zagroził, że będzie spamował na forach, że jestem miernym pracodawcą i ogólnie mobbing, do tego zaczął nagrywać mnie na snapczat.
@Pimpuszek: Trzeba sobie wyrobić dyscyplinę/rutynę codziennego działania, coś w stylu 2-3-4 godzin skupionego działania na dzień, a reszta dnia może być wolna.
W miarę jak robisz postępy, dowolnie przedłużasz ten czas do tyle ile ci pasuje.
Na prokrastynację nie ma żadnej metody. Trzeba siąść i robić, wyrobić sobie neuronowy nawyk, a potem jest łatwiej.
@TamamShud: Ostatnio zauważyłem, że ucząc się w budynku uczelni, a nie w akademiku, znacznie łatwiej mi to przychodzi. Szkoda, że tak późno na to wpadłem.
Matka właśnie powiedziała, że nie jedzie teraz na cmentarz do swojej mamy bo ma ataki w grepolis xD jak ojciec się spytał kiedy ma zamiar pojechać to odpowiedziała:
@piwosz-neofita: ja popełniłem błąd i mojej mamie zainstalowałem candy crush saga. Kuuuuuuuuurwa, ponad rok była od tego gówna uzależniona, a w pewnym momencie myślałem, że producent wyśle jej pocztówkę z gratulacjami.
Potem kupiłem jej czytnik ebooków. Teraz tylko książki czyta i chyba nawet nie wie, że od 2 lat w kraju rządzi jakiś siwy krasnal XD
Tylko osoby z prawdziwa #alergia mnie teraz zrozumieja :) wlasnie siedze na dworze i oddycham swiezym powietrzem, dzisiaj od ponad dobrego miesiaca spadl u mnie deszcz, a wlasciwie to byla #burza, wiec wlasnie wstalam i postanowilam cieszyc sie tym powietrzem jak tylko moge, ten deszcz jest jak zbawienie (。◕‿‿◕。), a przy okazji #kawatimeʕ•ᴥ•ʔ
@egocentryczka już tydzień jestem zawalony syfem, na początku myślałem, że to przeziębienie ale chyba jednak alergia. Cały zaflegmiony, wypluwam płuca. Deszcz tutaj nie padał od dwóch tygodni a stężenie pyłków w uj. Ciekawe czy jak w końcu popada to się coś zmieni.
Nie zgadniecie co się dziś stało. Podszedł do mnie na ulicy ten mityczny millennials i pełnym roszczenia tonem zażądał umowy na czas nieokreślony, karty multisport i pracy w młodym, ambitnym zespole. Ja do niego, że nawet nie mam firmy, a on na to, że każdy pracodawca tak mówi i zagroził, że będzie spamował na forach, że jestem miernym pracodawcą i ogólnie mobbing, do tego zaczął nagrywać mnie na snapczat.