Historia jak w filmie, żona we wczesnej ciąży dostała lekkiego krwawienia. Ze względu na to, że była niedziela odwiedzić mogliśmy tylko SOR i lokalny szpital. Lekarz ginekolog wykonał badanie USG i stwierdził ciążę pozamaciczną (paskudna sprawa, zagrożenie życia, + oczywiście utrata dziecka). Kilka godzin po diagnozie lekarz chce przeprowadzić operację "ratującą życie". Zaniepokoiło nas jednak to, że lekarz chce przeprowadzić klasyczną operacje w typie cesarskiego cięcia, zamiast rekomendowanej operacji laparoskopowej (przeczytałem w
- 1440
Powiem wam coś, być może ważnego
Kiedy ktoś jest w depresji, takiej legitnej, i komuś jest źle - to takiej osobie potrzeba najczęściej jednej rzeczy.Świadomości że nie zostanie sam(a). Taka osoba czuje się okropnie, i nie raz nie jest w stanie funkcjonować, subiektywnie, bądź obiektywnie. Rzadko pomogą wówczas działania logiczne. Taka osoba nie potrzebuje co do zasady wyręczenia w czynnościach codziennych, bo może się wówczas czuć, jakby wymuszała na was swoim złym samopoczuciem pomoc, i nie była w stanie realizować zadań do których jest powołana, które powinna robić i jeszcze bardziej wpaść w czarną rozpacz. Zresztą, depresję można też mieć realizując swoje obowiązki całkiem dobrze. W każdym razie taka osoba nie potrzebuje również pocieszania że "będzie dobrze, weź się w garść", bo nawet jak to jest prawda, to taka osoba nie dostrzeże tego. W takim momencie taka osoba jest niezdolna do odczuwania optymizmu. No i nie weźmie się w garść. Taka osoba nie jest głupia.
Najlepsze co można takiej osobie zrobić, to po prostu zapewnić że się będzie. Zapewnić, że choćby ta osoba od rana do nocy gapiła się w ścianę zalewając się łzami, to się przy niej będzie. Że nie oczekuje się, że wstanie, i że zacznie robić rzeczy. Ale że się będzie gdzieś tam w pobliżu i jak będzie wstawać, to jeżeli będzie czuła potrzebę, to będzie mogła skorzystać z naszej pomocy. Nie będzie musiała. Będzie mogła. I podkreślać takiej osobie że ma prawo. Ma prawo płakać, ma prawo czuć się źle, ma prawo wyrażać swoją pustkę i beznadziejność, i pomimo tego że teraz przez tą osobę przemawia choroba, to traktujesz ją jak człowieka, to dla Ciebie, często dla Ciebie jednego/jednej, ta osoba dalej jest podmiotem, a nie jakąś kaleką niemotą, ciężarem i w sumie dobrze by ją było wysłać do wariatkowa, żeby to inni się "męczyli".
Kiedy ktoś jest w depresji, takiej legitnej, i komuś jest źle - to takiej osobie potrzeba najczęściej jednej rzeczy.Świadomości że nie zostanie sam(a). Taka osoba czuje się okropnie, i nie raz nie jest w stanie funkcjonować, subiektywnie, bądź obiektywnie. Rzadko pomogą wówczas działania logiczne. Taka osoba nie potrzebuje co do zasady wyręczenia w czynnościach codziennych, bo może się wówczas czuć, jakby wymuszała na was swoim złym samopoczuciem pomoc, i nie była w stanie realizować zadań do których jest powołana, które powinna robić i jeszcze bardziej wpaść w czarną rozpacz. Zresztą, depresję można też mieć realizując swoje obowiązki całkiem dobrze. W każdym razie taka osoba nie potrzebuje również pocieszania że "będzie dobrze, weź się w garść", bo nawet jak to jest prawda, to taka osoba nie dostrzeże tego. W takim momencie taka osoba jest niezdolna do odczuwania optymizmu. No i nie weźmie się w garść. Taka osoba nie jest głupia.
Najlepsze co można takiej osobie zrobić, to po prostu zapewnić że się będzie. Zapewnić, że choćby ta osoba od rana do nocy gapiła się w ścianę zalewając się łzami, to się przy niej będzie. Że nie oczekuje się, że wstanie, i że zacznie robić rzeczy. Ale że się będzie gdzieś tam w pobliżu i jak będzie wstawać, to jeżeli będzie czuła potrzebę, to będzie mogła skorzystać z naszej pomocy. Nie będzie musiała. Będzie mogła. I podkreślać takiej osobie że ma prawo. Ma prawo płakać, ma prawo czuć się źle, ma prawo wyrażać swoją pustkę i beznadziejność, i pomimo tego że teraz przez tą osobę przemawia choroba, to traktujesz ją jak człowieka, to dla Ciebie, często dla Ciebie jednego/jednej, ta osoba dalej jest podmiotem, a nie jakąś kaleką niemotą, ciężarem i w sumie dobrze by ją było wysłać do wariatkowa, żeby to inni się "męczyli".
- 134
@CzerstwaBulka: Ja stosuję te zasady do obydwu płci, i oczywiście że są do obydwu płci tak samo adresowane. Nie mam wpływu na zachowanie całego świata. Mam wpływ (na tyle na ile mi pozwolą) na czytelników tego wpisu, no i na siebie. I czytelnikom podkreślam, płeć tu nie ma znaczenia, i należy to stosować zarówno do niebieskich jak i do różowych. Wyśmiewanie, czy bagatelizowanie problemu niezależnie czy u niebieskich kretyńsko wmawiając
@maiahi Szkoda, że postujesz to o tej godzinie, bo niewiele osób zobaczy, a to dobry i mądry tekst. Niby teraz 'modne' jest chodzenie do psychologa niby tacy oswojeni jesteśmy z terminem 'depresja', a w rzeczywistości nie mamy pojęcia o co w niej chodzi i jak pomóc osobom chorym. I wciąż lecą frazesy z ust pocieszycieli.
(Chyba) normik 37 lvl here. Zaczynałem biegać dokładnie 26 marca po lockdownowej przerwie. Wcześniej była wyłącznie bieżnia raz-dwa w tygodniu która na maksa mnie nudziła i robiłem to bardziej z poczucia obowiązku. Bez żadnej diety i przez dwa miesiące zszedłem ze 105 do około 101. Czemu bieżnia? Wstydziłem się wyjść ubrany w te idiotycznie jaskrawe buty po prostu na zewnątrz. Wstydziłem się bycia biegającym grubasem po osiedlu i okolicach. Moja Ex już
@Unter: Miło się czyta takie wpisy
@Unter gratki mirku, małymi krokami do przodu, mialam tak samo jak Ty, wyjść z domu, biegać, isc chociaż na spacer? Absurd.. ale od 2 mc ze swoim niebieskim codziennie robimy godzinne spacery i jazdę rowerem, w ciągu godziny przejdziemy ok 8km a rowerem ok 20km, wiem ze to nie dużo ale dla kogoś co nigdy nic nie robił tylko praca- dom-tapczan to dużo :) i jak by nie patrzeć 8kg mniej
- 1265
Napisu na autokar naszej reprezentacji!
Propozycje:
-Tragiczni ale komiczni.
- My tylko przejazdem.
- 340 koni i 24 osły.
- Autobus turystyczny.
Propozycje:
-Tragiczni ale komiczni.
- My tylko przejazdem.
- 340 koni i 24 osły.
- Autobus turystyczny.
- 908
@robert5502: Męczy nas Piłka.
- 170
@robert5502: 3 mecze i fajrant
- 5053
Wiecie co, zapłacimy za to, wszyscy. RPP nie podnosząc stóp zaprasza do nas jeszcze wyższą inflację.
Ale inflacja to nie jest nawet największy problem. Największym problemem są oczekiwania inflacyjne, które bardzo trudno zmienić. To one głównie nakręcają spiralę wzrostu cen.
Dopiero stanowcze działania mogą je zmienić. Co to znaczy?
Stanowczym
Ale inflacja to nie jest nawet największy problem. Największym problemem są oczekiwania inflacyjne, które bardzo trudno zmienić. To one głównie nakręcają spiralę wzrostu cen.
Dopiero stanowcze działania mogą je zmienić. Co to znaczy?
Stanowczym
@elon_w_zbozu czemu ci co "teraz" biorą kredyty? A jak ktoś wziął na 30 lat pod korek przed inflacją tak w 2015? A jak ktoś weźmie za 2 lata przy tych teoretycznych stopach 6-10%? W czym ich sytuacja jest/będzie lepsza od tych co biorą "teraz"?
- 432
@elon_w_zbozu:
z automatu generuje bezrobocie na poziomie 10-20% i recesję na kilka ładnych lat.
Możesz wytłumaczyć dlaczego taki mechanizm przewidujesz?
z automatu generuje bezrobocie na poziomie 10-20% i recesję na kilka ładnych lat.
Możesz wytłumaczyć dlaczego taki mechanizm przewidujesz?
- 125
Mój brat jest pisarzem, alkoholikiem i od niedawna "podróżnikiem". Właśnie tworzy serię o psychodelikach, które będę tu wrzucał. Oto jego przygoda z DMT
Najciekawszym doświadczeniem jakie osobiście przeżyłem w życiu było zapalenie DMT. Dałem je też swojemu bratu i postanowiłem wkleić tutaj jego relację, ponieważ ma dar do pisania. Poza DMT pojawi się seria wpisów także na temat innych substancji (LSD, grzyby, ketamina czy MDMA) - jeśli jesteś zainteresowany to zaplusuj wpis aby zachęcić brata do pisania oraz komentarz pod spodem, żebym zawołał cię do kolejnych relacji. Ode mnie tyle.
"Mam 36 lat. Od półtora roku jestem trzeźwym alkoholikiem. W listopadzie 2019 roku wyszedłem z ośrodka leczenia uzależnień i postanowiłem (po raz pierwszy w życiu) posłuchać rady kogoś ode mnie mądrzejszego. W ośrodku zalecili mi ustanowić rutynę postępowania na każdy kolejny dzień i zrobiłem to. Od tamtego momentu mój czas wypełniają cztery kwestie – praca (8-10 godzin dziennie), trening (1-2 godz.), spotkania z dziewczyną, pisanie powieści. Dzięki rutynie trwam w trzeźwości i jestem względnie spokojny. Praktycznie nie doświadczam już objawów odstawienia alkoholu, a wierzcie mi, piłem szalenie.
Zadomowiłem
Najciekawszym doświadczeniem jakie osobiście przeżyłem w życiu było zapalenie DMT. Dałem je też swojemu bratu i postanowiłem wkleić tutaj jego relację, ponieważ ma dar do pisania. Poza DMT pojawi się seria wpisów także na temat innych substancji (LSD, grzyby, ketamina czy MDMA) - jeśli jesteś zainteresowany to zaplusuj wpis aby zachęcić brata do pisania oraz komentarz pod spodem, żebym zawołał cię do kolejnych relacji. Ode mnie tyle.
"Mam 36 lat. Od półtora roku jestem trzeźwym alkoholikiem. W listopadzie 2019 roku wyszedłem z ośrodka leczenia uzależnień i postanowiłem (po raz pierwszy w życiu) posłuchać rady kogoś ode mnie mądrzejszego. W ośrodku zalecili mi ustanowić rutynę postępowania na każdy kolejny dzień i zrobiłem to. Od tamtego momentu mój czas wypełniają cztery kwestie – praca (8-10 godzin dziennie), trening (1-2 godz.), spotkania z dziewczyną, pisanie powieści. Dzięki rutynie trwam w trzeźwości i jestem względnie spokojny. Praktycznie nie doświadczam już objawów odstawienia alkoholu, a wierzcie mi, piłem szalenie.
Zadomowiłem
- 144
Jeśli chcesz był wołany do kolejnych wpisów zaplusuj ten komentarz.
- 11
@NieMaBogaOproczAllaha: No chyba nie bardzo. Nie znam się na korach, ale często po kwasie czy po grzybach byłem jak najbardziej świadomy, że ta sciana się nie powinna poruszać i tak na serio to się nie porusza, co nie przeszkadzało mi w cieszeniu się ta iluzją. W sumie to zazwyczaj tak było a jazdy takie, że sam wierzyłem w to co się działo w mojej głowie i nie potrafiłem powiedzieć co
- 1882
#narkotykizawszespoko #psychodeliki #dmt #depresja #samobojstwo #psychologia #psychiatria #rozkminy
TL;DR ze spojlerem:
Spodziewam się, że wielu w tę historię nie uwierzy i w zupełności to rozumiem. Mimo że zamierzam opisać własne doświadczenie, to nawet mi samemu ciężko jest dać wiarę temu, co mi się przydarzyło.
TL;DR ze spojlerem:
Spodziewam się, że wielu w tę historię nie uwierzy i w zupełności to rozumiem. Mimo że zamierzam opisać własne doświadczenie, to nawet mi samemu ciężko jest dać wiarę temu, co mi się przydarzyło.
@MuszeAleNieChce: pójdź z tym szerzej. To zasluguje na płomień i główną. Dzięki że sie podziełiłeś tym doświadczeniem i gratuluję!
@MuszeAleNieChce nie widzialem bardziej wartościowego wpisu na tym tagu
Budżetówka co roku dostaje 13 pensje, górnicy 13 i 14, emeryci też 13 i 14.
Za to ja sobie obliczyłem moją sytuację po wprowadzeniu #nowylad i mi wyszło, że też dostanę 13. Tylko, że ta 13 będzie w formie podatku do zapłacenia, który rocznie wyniesie prawie tyle, ile zarabiam miesięcznie.
Tak więc właśnie się dowiedziałem, że za niedługo będę otrzymywał tylko 11 wypłat rocznie. No ale bynajmniej na bombelki dali.
Za to ja sobie obliczyłem moją sytuację po wprowadzeniu #nowylad i mi wyszło, że też dostanę 13. Tylko, że ta 13 będzie w formie podatku do zapłacenia, który rocznie wyniesie prawie tyle, ile zarabiam miesięcznie.
Tak więc właśnie się dowiedziałem, że za niedługo będę otrzymywał tylko 11 wypłat rocznie. No ale bynajmniej na bombelki dali.
- 762
@ElCidX: @Pajonkek: u mnie podobnie - JDG, liniowy. Realny koszt składki w moim przypadku rośnie o prawie 2000%. Do tego lekki wzrost PIT, niezależnie od zarobków, o nieco ponad 300 zł miesięcznie, przez brak odliczenia składki (to prawie 4k rocznie). Wychodzi mi, że średnio to 11.33% mniej w skali roku - i to jest prawdziwy poziom wzrostu opodatkowania.
@tusk: nie szkoda mi ludzi niepotrafiących odróżnić przynajmniej od bynajmniej.
@Wieczna_Konkubina To było celowe. Jest taki mem internetowy, odnoszący się właśnie do braku rozróżnienia przynajmniej/bynajmniej.
- 4084
- 1215
Komentarz usunięty przez moderatora
- 1795
#wypokszwadron #wykopszwadron
Umiłowani. Dziś odezwała się do mnie Pani Bożena Wolowicz. Miała mój nr jeszcze z początków tej akcji na wykopie w 2018. Sławna na wykopie, pokrzywdzona przez rodzinę K. Jak wiecie #psycholezuwagi dostały wyrok, więc może całość się jakoś dobrze zakończy.
Pani Bożena jest bardzo wdzięczna zaangażowanym wykopkom a to jej osobisty list do nas ( ͡º ͜ʖ͡º)
Umiłowani. Dziś odezwała się do mnie Pani Bożena Wolowicz. Miała mój nr jeszcze z początków tej akcji na wykopie w 2018. Sławna na wykopie, pokrzywdzona przez rodzinę K. Jak wiecie #psycholezuwagi dostały wyrok, więc może całość się jakoś dobrze zakończy.
Pani Bożena jest bardzo wdzięczna zaangażowanym wykopkom a to jej osobisty list do nas ( ͡º ͜ʖ͡º)
@MecenaszKrakowa andrzejku uspokój się bo cu żyłka pęknie. Posiedzisz roczek to może zmądrzejesz ( ͡º ͜ʖ͡º)
@MecenaszKrakowa Ty Gośka lepiej szykuj szczoteczkę do zębów i majtki na zmianę bo te więzienne podobno strasznie szorstkie ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
- 4285
Na górze strony głównej tvp.info mamy zamieszczone jakieś przeprosiny, wyglądające jak nakazane przez sąd. Problem w tym, że od razu po załadowaniu strony scrolluje się ona tak, by były one ledwo widoczne. Funkcjonariusze z tvpis znowu boją się przepraszać XD
W komentarzu dowód, że to celowe działanie, a nie przypadkowy błąd. Chyba że znowu "włamanie na konto" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#tvpis #afera
W komentarzu dowód, że to celowe działanie, a nie przypadkowy błąd. Chyba że znowu "włamanie na konto" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#tvpis #afera
- 2342
@Darth_Jablko: div scrollTarget znajduje się w połowie wspomnianych przeprosin xD
- 2175
@Darth_Jablko: ludzie bez honoru tak mają
- 4284
Wygraliśmy z TVP przed Naczelnym Sądem Administracyjnym sprawę o badania oglądalności. Wyrok prawomocny, III OSK 2649/21. Ale od początku.
Grudzień 2017 r. Prezes TVP Jacek Kurski, w interesującym wywiadzie dla Dziennik.pl mówił między innym o finansowaniu mediów publicznych, pluralizmie i obiektywizmie, nas szczególnie zainteresowała część, w której mówił o oglądalności TVP:
Grudzień 2017 r. Prezes TVP Jacek Kurski, w interesującym wywiadzie dla Dziennik.pl mówił między innym o finansowaniu mediów publicznych, pluralizmie i obiektywizmie, nas szczególnie zainteresowała część, w której mówił o oglądalności TVP:
- Wszystkim spada. A nam nie spada.
- Wam spada najbardziej.
- Wcale nie. Nam nie spada.
Niniejszym, dzisiaj 8 stycznia, dokładnie po 595 dniach od momentu rozpoczęcia mojej akcji #zbieramnatesle, chciałbym donieść, że oficjalnie UZBIERAŁEM na Teslę Model Y oraz na podatek od zysków z owej inwestycji.
Przypomnienie na co dokładnie zbierałem:
Tesla Model Y, Long Range (505km zasięgu), Sport Wheels, White Interior, Autopilot (w tym Full Self Driving Package za 39,000 PLN). 5,1s do 100km/h, 384 hp. Kolor: jeszcze nie wiem. Fabryka w Berlinie, ma mieć nowe ciekawe kolory
Przypomnienie na co dokładnie zbierałem:
Tesla Model Y, Long Range (505km zasięgu), Sport Wheels, White Interior, Autopilot (w tym Full Self Driving Package za 39,000 PLN). 5,1s do 100km/h, 384 hp. Kolor: jeszcze nie wiem. Fabryka w Berlinie, ma mieć nowe ciekawe kolory
- 1338
@anonimowy_programista: Gratulacje! Zajebiście, że ci się udało :D
- 353
@anonimowy_programista: Zachęciłeś mnie do inwestowania na giełdzie. Dziękuje i życzę Ci miłych podróży z Teslą! Mam nadzieję, że wstawisz jej zdjęcie jak już kupisz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- 1483
Dokładnie 1 dzień i 4 lata temu Trump otrzymał swój pierwszy ściśle tajny raport wywiadowczy.
President's Daily Brief - to codzienny raport przedstawiony prezydentowi USA dotyczący bezpieczeństwa kraju - kompilacja informacji z wszystkich agencji rządowych.
Otrzymał go jako prezydent elekt po tym gdy wszystkie główne media stwierdziły, że to on wygrał wybory prezydenckie. Bez głosowania elektorów, bez zaprzysiężenia, gdy w wielu stanach liczono jeszcze głosy czy odbywały się recounty lub procesy wyborcze.
Piszę
President's Daily Brief - to codzienny raport przedstawiony prezydentowi USA dotyczący bezpieczeństwa kraju - kompilacja informacji z wszystkich agencji rządowych.
Otrzymał go jako prezydent elekt po tym gdy wszystkie główne media stwierdziły, że to on wygrał wybory prezydenckie. Bez głosowania elektorów, bez zaprzysiężenia, gdy w wielu stanach liczono jeszcze głosy czy odbywały się recounty lub procesy wyborcze.
Piszę
@rzep ci sami, co teraz narzekają że Biden nie jest prezydentem elektem bo "to media ogłosiły i dopiero Kolegium Elektorów rozstrzygnie", to w noc wyborczą na Wykopie ogłaszali pewne zwycięstwo Trumpa po zliczeniu mniej niż połowy głosów
- 528
Rząd obiecał 100% dodatku dla ratowników, a tymczasem zabrano nam dodatek 1600 brutto brutto za październik, bo NFZ nie podpisał właściwego aneksu.
#999 #ratownikmedyczny #koronawirus
#999 #ratownikmedyczny #koronawirus
- 2398
- 2221
@Korba112: Ale poszedł przekaz w tvpis ze dostaliscie? O co ci teraz chodzi?
- 3177
Jako, że Pan Korba112 dzisiaj rzucił ważne info o tym, że NFZ ma nas głęboko to ja postanowiłem, że opiszę Wam jak wyglądał mój dzisiejszy dyżur żebyście mieli odniesienie z czym musimy się mierzyć w naszej codziennej pracy. Korba kiedyś wrzucał wpisy podobne do tego, ale nie każdy je widział, więc raz na jakiś czas uchylę Wam rąbka tajemnicy naszej pracy, zwłaszcza, że ostatnio co raz więcej osób interesuje się tematem ratownictwa medycznego. ;) Dzisiejszy dyżur jakby nie było był obfity w pogotowiarskich mireczków bo nie wiem czy wiecie ale @Korba112 to taki nasz krakowski "dyspozytor Tomek", chad wśród dyspozytorów, nasze oczy i usta, mimo że wirtualne to jednak nieocenione, zwłaszcza przy ciężkich przypadkach. ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i ja, skromny szofer medycyny w zespole podstawowym. ᶘᵒᴥᵒᶅ
Do meritum. Jak wygląda nasza codzienność? Dyżur rozpoczęty o godzinie 7:00. Sprawdzenie sprzętu, leków, dokumentów, samochodu.
Suma wyjazdów: 7
Wyjazd numer 1: Stan po omdleniu. Pacjent w średnim wieku, parametry w normie, zgłasza, że źle się czuje, roztrzęsiony, nalega na transport do
Do meritum. Jak wygląda nasza codzienność? Dyżur rozpoczęty o godzinie 7:00. Sprawdzenie sprzętu, leków, dokumentów, samochodu.
Suma wyjazdów: 7
Wyjazd numer 1: Stan po omdleniu. Pacjent w średnim wieku, parametry w normie, zgłasza, że źle się czuje, roztrzęsiony, nalega na transport do
@Agemaker: Ja chętnie poczytam.
- 605
@Niezdyscyplinowana: @Renard15: @slashdotdash: to dawać wpis w gorące, nie może być tak, że dyspozytornia ma więcej plusów niż ulica ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Hej Mirki! Zbliżają się święta i naszła mnie pewna myśl. Czy ktoś z Was bądź waszych bliskich ma ciężką sytuację przez wirusa a wykonuje cos fajnego, co mogłabym/moglibyśmy tu zakupić i wesprzeć taką osobę? Pytam, bo moja koleżanka wrzuciła na fb wpis, że jej mama robi jakieś cuda na drutach i sprzedaje czapki czy sweterki. Może tutaj jest ktoś potrzebujący i mógłby w komentarzu pisać co ma i w jakiej cenie. Wiem,
- 55
- 4246
Tyle ostatnio mówi się o #lgbt więc dorzucę swoje trzy grosze, jako że temat dotyczy mnie bezpośrednio.
Od paru lat jestem w stałym związku - kochamy się, mamy swoje wzloty i upadki, jak każda para. Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie #rak nerki - na początku łudziliśmy się, że damy radę i jakoś przez to przejdziemy, niestety szybko okazało się, że diagnoza była za późna i jedyne co mi zostało to chemioterapia paliatywna, żeby kupić trochę czasu (więcej na tagu #shepardchoruje ). Na początku dramat, morze łez, załamka, ale życie toczy się dalej.
Po operacji wylądowałem w stanie ciężkim na OIOMie i mimo wszelkich zgód i upoważnień mój partner nie mógł wejść nawet na chwilę, żeby mnie zobaczyć - moja matka musiała ściemnić, że jesteśmy braćmi, bo wstęp miała tylko najbliższa rodzina. Kiedy wróciłem na oddział urologiczny, z bólu nie byłem w stanie sam się wykąpać, to właśnie On pomagał mi pod prysznicem. Fizycznie nie byłem w stanie zmieniać sobie opatrunków, dlatego to On przez kilka tygodni, dzień w dzień mi z tym pomagał.
Kiedy chemioterapia zwala mnie z nóg, to właśnie On jest przy mnie i się mną opiekuje. Kiedy dopada mnie cięższy dzień, w którym zdaję sobie sprawę z tego jak mało czasu mi zostało, to w Jego ramię się wypłakuję. Nie mogę dźwigać, więc to On robi zakupy. Przykłady można mnożyć.
Równolegle z diagnozą dostałem w ramach darowizny mieszkanie - wyremontowaliśmy je za jego pieniądze i razem w nim zamieszkaliśmy, czekając na koniec wspólnej historii. Większość z Was pomyśli "przecież możesz spisać testament". Oczywiście, to pierwsze co zrobiłem po tym jak wykryto u mnie #nowotwor, jest tylko jeden haczyk - formalnie jesteśmy obcymi ludźmi, więc w nagrodę, po mojej śmierci będzie musiał dodatkowo zapłacić ok 80.000zł - za to wszystko, co dla mnie zrobił, to jak się mną opiekuje i wspiera, jak sfinansował remont będzie musiał jeszcze zapłacić tylko dlatego, że nie możemy zalegalizować
Od paru lat jestem w stałym związku - kochamy się, mamy swoje wzloty i upadki, jak każda para. Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie #rak nerki - na początku łudziliśmy się, że damy radę i jakoś przez to przejdziemy, niestety szybko okazało się, że diagnoza była za późna i jedyne co mi zostało to chemioterapia paliatywna, żeby kupić trochę czasu (więcej na tagu #shepardchoruje ). Na początku dramat, morze łez, załamka, ale życie toczy się dalej.
Po operacji wylądowałem w stanie ciężkim na OIOMie i mimo wszelkich zgód i upoważnień mój partner nie mógł wejść nawet na chwilę, żeby mnie zobaczyć - moja matka musiała ściemnić, że jesteśmy braćmi, bo wstęp miała tylko najbliższa rodzina. Kiedy wróciłem na oddział urologiczny, z bólu nie byłem w stanie sam się wykąpać, to właśnie On pomagał mi pod prysznicem. Fizycznie nie byłem w stanie zmieniać sobie opatrunków, dlatego to On przez kilka tygodni, dzień w dzień mi z tym pomagał.
Kiedy chemioterapia zwala mnie z nóg, to właśnie On jest przy mnie i się mną opiekuje. Kiedy dopada mnie cięższy dzień, w którym zdaję sobie sprawę z tego jak mało czasu mi zostało, to w Jego ramię się wypłakuję. Nie mogę dźwigać, więc to On robi zakupy. Przykłady można mnożyć.
Równolegle z diagnozą dostałem w ramach darowizny mieszkanie - wyremontowaliśmy je za jego pieniądze i razem w nim zamieszkaliśmy, czekając na koniec wspólnej historii. Większość z Was pomyśli "przecież możesz spisać testament". Oczywiście, to pierwsze co zrobiłem po tym jak wykryto u mnie #nowotwor, jest tylko jeden haczyk - formalnie jesteśmy obcymi ludźmi, więc w nagrodę, po mojej śmierci będzie musiał dodatkowo zapłacić ok 80.000zł - za to wszystko, co dla mnie zrobił, to jak się mną opiekuje i wspiera, jak sfinansował remont będzie musiał jeszcze zapłacić tylko dlatego, że nie możemy zalegalizować
@demontre : dlatego jestem za legalizacja związków partnerskich.
Fajnie, że znalazłeś sobie kogoś, kto Cię tak kocha, w dzisiejszym świecie to ciężkie nawet u par hetero.
Trzyma się tam i oby jak najwięcej czasu wam zostało razem!
Fajnie, że znalazłeś sobie kogoś, kto Cię tak kocha, w dzisiejszym świecie to ciężkie nawet u par hetero.
Trzyma się tam i oby jak najwięcej czasu wam zostało razem!
@demontre: trzymaj się colego, to jest właśnie przykre, że na tym ideologicznym p---------u prawaków cierpią zwykli ludzie.
@zjadacz_Cebuli: obraza to pustynnego demona, który nawet nie istnieje.
@zjadacz_Cebuli: obraza to pustynnego demona, który nawet nie istnieje.
- 960
Smutny los pięknego fortepianu w opuszczonym pałacu Rzewuskich obok Łodzi. Zdjęcie zrobiłem w sobotę, strach już chodzić po piętach tego obiektu, wszystko się wali i podłoga się ugina pod stopami. To chyba jego ostatnie chwile.
Zrobiłem fotorelację z tego miejsca, będzie mi miło jak ktoś rzuci plusikiem, aby dostać się na główną, link Tutaj
Zapraszam do obserwowania mojego tagu #szaryburekfoto pod którym wrzucam zdjęcia z miejsc opuszczonych.
Mój Instagram
#
Zrobiłem fotorelację z tego miejsca, będzie mi miło jak ktoś rzuci plusikiem, aby dostać się na główną, link Tutaj
Zapraszam do obserwowania mojego tagu #szaryburekfoto pod którym wrzucam zdjęcia z miejsc opuszczonych.
Mój Instagram
#
@nightmeen: ideał sięgnął bruku
- Łódź
Zniszczyłem życie mojemu dziecku. Zostałem ojcem w wieku 22 lat, moja była miała wtedy 17. Wpadka, obydwoje nie byliśmy przygotowani na założenie rodziny. Z perspektywy czasu, wiem że nie nadaję się do dzieci i nie chcę ich mieć. Na szczęście moja obecna żona podziela mój punkt widzenia.
Mój syn ma 16 lat, od początku zajmowali się nim głównie rodzice mojej byłej. Później ona znalazła drugiego faceta, pobrali się i urodziła mu dwoje dzieci. Ja w tym czasie pracowałem za granicą, sporadycznie odwiedzałem małego, czasem zabierałem go na wakacje, żeby wykazać jakieś pozory zainteresowania dzieckiem, nie chciałem żeby odebrali mi prawa do niego. Ostatnio przyjechałem do Polski, mam tu dom i planuję zostać na stałe. Mój syn jest w tragicznym stanie, nie zjada pełnych posiłków, tnie się, miał próbę samobójczą, leżał na psychiatryku, jest płaczliwy, izoluje się od rówieśników. Widząc jego stan przypomina mi się jak traktowałem go w przeszłości, porzuciłem, widywałem z przymusu od niechcenia. Wstyd się przyznać, ale zdarzyło mi się go uderzyć jak był dzieckiem. Z matki strony też miał nieciekawie, była gdy ponownie wyszła za mąż przestała skupiać na nim uwagę, a jak urodziła kolejne dzieci, młody całkowicie spadł na boczny tor. Był jak sierota, matka żyła swoim życiem, ja swoim.
Był pogodnym dzieckiem, zawsze pamiętał o życzeniach na dzień ojca, choć ja nie zawsze pamiętałem o jego urodzinach. Dostawałem od niego laurki, wyrzuciłem to do kosza. Raz znalazł i było mu przykro. Odtracalem go, gdy chciał się bawić, kazałem siedzieć w pokoju, byle tylko mi nie przeszkadzał. Biłem bez powodu, bo mnie irytował swoją obecnością. Nie zliczę, ile razy go zawiodłem, obiecałem coś i nie dotrzymałem słowa. Jak zaczął dorastać, mówiłem wiele bolesnych rzeczy w kłótniach, czego żałuję. Nazywalem go moim błędem życiowym, wpadką, śmieciem. Pomimo tego on nadal mnie kocha. Ostatnio powiedział, że żyje, bo wie, że byłoby nam smutno, gdyby coś sobie zrobił. Ma problem z apetytem, potrafi ukrywać jedzenie, które niby zjadł, żebym się nie martwił. Jest bardzo pomocny i uczynny. Był wolontariuszem w czasie pandemii, robił zakupy starszym i schorowanym osobom. Nie pali, nie pije, nie bierze narkotyków, dobrze się uczy. Nawalilem, ale chciałbym, żeby skończył studia, znalazł dobrą pracę, dziewczynę.
@AnonimoweMirkoWyznania: Bo rozgrzeszenia szukasz. Ale tutaj go nie dostaniesz, w konfesjonale może spróbuj