Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdziło, że amerykański dron spadł samoczynnie w pobliżu Krymu. Rosyjscy bojownicy rzekomo nie używali broni pokładowej i nie kontaktowali się z dronem.
Ministerstwo twierdzi, że dron leciał w kierunku rosyjskiej granicy z wyłączonymi transponderami.
„W celu ustalenia sprawcy wyskoku w powietrze wzniesiono bojowników dyżurnej obrony przeciwlotniczej. W wyniku ostrego manewru dron MQ-9 wszedł w niekontrolowany lot z utratą wysokości i zderzył się z powierzchnią wody” — poinformowało Ministerstwo