Miraski inwestujące regularnie u hamburgerów, wymieniacie cebuliony na światową walutę także teraz, czy wstrzymujecie dokładanie środków do uspokojenia się sytuacji?
@ode45: nie wymieniam, bez sensu przy takim kursie. Bardziej zastanawiam się czy dolanów na złotówki nie wymienić, ale zobaczę co będzie po weekendzie.
Pytanie przede wszystkiem do singli - robicie zakupy żywności, chemikaliów itp na tak zwany zapas czyli na przykład raz w miesiącu, czy codziennie chodzicie do sklepu? #zakupy #niebieskiepaski #rozowepaski #mieszkanie #pytanie
@CalibraTeam: Chemia dla jednej osoby wystarcza na całkiem sporo, zakupy żywnościowe staram się raz w tygodniu, ale czasem i 2-3 razy w tygodniu się zdarzy, jak czegoś zabraknie
Jak myślicie, przerzucać część kapitału na stalówki? Chyba będą miały branie zwłaszcza że Ukraina nie będzie tyle do nas eksportować jakiś czas #gielda
Gdy parę miesięcy temu cena za 1 USD przebiła 4,10 zł, na tagach #gielda, #inwestycje, #oszczedzanie i tym podobnych obserwowaliśmy wysyp pytań o wymianę walut. Rozmowy o upadku złotówki słychać było nawet na ulicy. Potem cena skorygowała poniżej 4 zł i nastała cisza. Dziś, gdy dolar wrócił na szczyty, znowu obserwujemy wzmożone zainteresowanie sprzedażą PLN. Pojawiają się pytania dotyczące nierzadko sporych oszczędności, nie drobnych
nie no pit 8c z xtb vs. zestawienie transakcji i ichniejsze statystyki to są 2 różne światy, a zestawienie gieldy zagranicznej już robi totalny #!$%@? z tego wszystkiego xD szykuje się długie rozliczanie i więcej reklamacji #gielda #xtb
Czy ktos z was robil #wynajem #nieruchomosci tzw mikrokawalerek? Co motywuje ludzi do mieszkania w klitce 20m? Chodzi o bliskosc centrum? Brak perspektyw by cos wiekszego wynajac? Prosze o odpowodzi tych, ktorzy to robili jako najemca oraz wynajmujacych. Jesli sie zrobi rak w komentarzach "hueueheuhe mieszkanie w kurniku", to prosze o napisanie na priv. Sonduje rynek.
@Kazadum: Byłam przez kilka miesięcy najemcą "kawalerki" o powierzchni 16 m2. Czas studiów, przez wyjazd nie zdążyłam wynająć sensownego pokoju na jesień, więc na przeczekanie wynajęłam najtańszą klitkę, żeby przeczekać do znalezienia czegoś lepszego. Były to czasy, kiedy wszelkie oferty wynajmu schodziły w ciągu godziny od publikacji. Z perspektywy uważam, że jest to gorsze od dzielenia mieszkania z fajnymi ludźmi, ale dużo lepsze od dzielenia mieszkania ze z*ebanymi ludźmi ;)
Zarabiam 4500 zł netto. Jaka najlepsza jest opcja na ten moment? Mieszkam w dużym mieście, ale nie w Warszawie. 24 lata.
1. Nająć pokój i mieszkać ze studenciakami, koszt ok. 900 zł miesięcznie; 2. Nając kawalerkę, koszt ok. 1700 zł miesięcznie; o wiele wyższy komfort życia 3. Starać się o kredyt hipoteczny, koszt ok. 2000 zł (przy obecnych #stopy procentowe, jeśli kredyt w ogóle dostanę); wymagany wkład własny 20%, czyli
@Towarzysz_Blackpill: Ja w podobnej sytuacji wybrałam pokój, bo po prostu żal mi było oddawać pół wypłaty i znacząco spowalniałoby mnie to w oszczędzaniu na własny kąt w przyszłości czy cokolwiek innego. Życie singla jest trudne, ale jak już ktoś kiedyś tu pisał - łatwiej w tym wieku się jeszcze przemęczyć i zbudować sobie jakiś zapas kapitału na przyszłość podczas dzielenia mieszkania z randomami niż od razu iść w wyższy komfort,
Najmuje mieszkanie młodemu małżeństwu z dzieckiem. Dzwonią do mnie z pytaniem czy mogą powiesić sobie antyramę ze zdjęciami. Udzielić im zgodę na wbicie gwoździa? Czy to już za wiele? Wiadomo taki gwóźdź zostawi dziurę w ścianie i będzie to kiedyś wymagało naprawy.
Szczerze, nie wiedziałem, że zakup mieszkania jest tak stresujący. Zamiast cieszyć się z zakupu to siedzę cały w nerwach czy deweloper mnie na jakiejś umowie nie oszuka, czy nie przepłaciłem, czy nie będzie dużo usterek przy odbiorze, czy inni będą mieć atrakcyjniejsze warunki zakupu a mnie wycisnęli z kasy jak cytrynę. Eh, czy wszystko w tym życiu musi być tak stresujące... z czego człowiek ma się w końcu cieszyć? #nieruchomosci
Mieszkam razem z narzeczoną w Warszawie. Mamy po 28 lat. Ja zarabiam 7-7.5k netto, ona 3.5k netto. Mamy odłożone jakieś 130k. Niby te zarobki nie są tragiczne do zwykłego życia, wakacji raz w roku itp ale myśląc o kupnie mieszkania powiedzmy 60-70m, w przyzwoitej lokalizacji to koszt jakieś 600-700k. Do tego dochodzi wykończenie, umeblowanie czyli kolejne 100k. Finalnie rata kredytu wychodzi jakieś 3.5k, do tego czynsz, opłaty.. Samochód też chciałbym kupić bo obecnie jeżdżę 20-letnim gruzem. Mam perspektywę na większe zarobki ale to jest rozłożone w czasie i pewnie potrwa jeszcze parę lat i też nie będzie to jakaś kolosalna zmiana. Nie wymagam luksusów tylko podstawowych potrzeb, a wydaje się to takie odległe. Patrząc na obecne ceny mieszkań, drożyznę z każdej strony i rosnące stopy procentowe, ogromną inflację, tracę motywację do wszystkiego. W tym kraju jeżeli nie ma się bogatych rodziców i lepszego startu w życiu, to startując od zera można się powiesić albo odpuścić już na starcie. Jak tutaj planować dziecko? Nie daje rady już w tym wyścigu szczurów..
@AnonimoweMirkoWyznania: Budżet znacząco zaniża wam narzeczona, najłatwiej na tym etapie jak znajdzie po prostu lepszą pracę, podniesie kwalifikacje i już będziecie kilka koła do przodu.
Jeśli chodzi o pojedyncze akcje, to inwestuję globalnie - głównie na rynku USA. Np. moją największą pozycją jest JEDNA akcja Amazona :) Kilka osób tutaj pytało mnie co dokładnie mam w portfelu wartym aktualnie około 92.000 zł. także jeśli jesteś zainteresowany - zapraszam do mojego ostatniego filmu na YT.
Jeśli kiedyś brakowałoby Ci pomysłów na filmy, to rozważ serię w stylu "ciekawe spółki w korekcie". Dużo youtuberów robi analizy spółek, na które obecnie jest hype, a mało jest analiz w momencie, gdy spółka chwilowo dołuje i byłby dobry moment na zakup.
#gielda #inwestycje