w poniedziałek mam wstępną rozmowę odnośnie pracy w Amsterdamie - jakie tam są koszty życia? Nie mam pojęcia jakie widełki rzucić, jak się mnie babeczka zapyta, tak aby nie bidować a żyć normalnie. Praca w szeroko pojętej sprzedaży.
Od Sierpnia 2022 do teraz wysłałem około 40 CV na różne oferty z branży finansowej głównie do Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Danii i Holandii.
W sumie zostałem zaproszony na 2 interview, gdzie w 1 odpadłem po szóstym etapie z ośmiu, a w drugim przypadku po czwartym - ostatnim. W ramach ciekawostki, mój rejection mail, który otrzymałem od korporacji z NL, na etapie screeningu (xD), brzmiał w ten sposób:
@szklarskaporeba: Firmy uważają ze nie będzie ci się chciało przeprowadzić albo wygenerujesz im jakieś dodatkowe koszty. Mój linkedin płonie od ofert odkąd zmieniłam mój adres zamieszkania na Amsterdam (i znalazłam super prace XD). Wcześniej odpowiadali może na 10% moich zgłoszeń.
Mam 2l wywaru po ugotowaniu wołowiny (bulion + włoszczyzna). Dość rzadki. Szkoda mi wylać. Pierwsze na myśli mam zblendować i redkucja do gestego sosu, ale od mięsa jest baaardzo tłusty. Jakieś pomysły na wykorzystanie? #gotujzwykopem #pytanie
Cześć mireczki, Mam córkę 6 letnia z autyzmem i neofobia żywieniowa ( lek przed nowym jedzeniem, je tylko serki typu danio i gratka). Jesteśmy po konsultacjach z psychiatrami którzy twierdzą że samo jej to minie. Nie zamierzam jej zmuszać do jedzenia normalnych posiłków bo nic to nie daje. Czy ktoś spotkał się gdzieś w swoim otoczeniu z podobnym problemem i może doradzić cokolwiek na ten temat. Chce dodać że dostaję też normalne
@Typowygosc: Nie jest to na pewno uniwersalna rada, ale wiem siostra była ze swoim dzieckiem u psychologa z podobnym problemem i ta zaleciła żeby wszystko wspólnie gotowały. Jest sporo lepiej, młoda mniej się boi próbować rzeczy które razem robią, chociaż dalej najczęściej je coś ze swojego ulubionego repertuaru.
@Typowygosc: Nie znam szczegółów, chyba już dalej po tym psychologu nie draza tematu. Ona jadła tez tylko kilka rzeczy i bała się tknąć czegokolwiek innego. Wzbudzanie w niej ciekawości na nowe rzeczy wydaje mi się dobrym rozwiązaniem. Sama znam dorosłych w spektrum którzy za żadne skarby nie tkną pewnych rzeczy ze względu na fakturę/konsystencje, ale nie jest to nigdy tak problematyczny poziom niejedzenia jak z dziećmi.
@Typowygosc: No i najważniejsze to do niczego nie zmuszać i nie oszukiwać - dziecko musi mieć do siebie zaufanie. Ludzie spoza spektrum nawet nie potrafią sobie wyobrazić jaki dyskomfort i krzywdę potrafią sprawiać własnemu dziecku.
Kiedyś snułem plany o przeprowadzce do usa. Raz złożyłem cv do rzeszowskiego oddziału amerykańskiej firmy z nadzieją że mnie przeniosą ale nawet do Rzeszowa mnie nie przyjęli. Innym razem wertowałem fora w celu jak otrzymać zieloną kartę i przeglądałem ogłoszenia mieszkań do wynajęcia i w jednym był taki fajny niby taras z pięknym widokiem na miasto i wysłałem koledze i sb ustawił na zdjęcie w tle ten widok z tarasu.
Czy ktoś robi może kimchi samemu? Szukam obecnie w miarę nie drogich słoików do kiszenia najlepiej z odpowietrzeniem (jeśli to konieczne) - tak aby nie trzeba było odkręcać słoika co jakiś czas. Jedyne w zasadzie co znalazłem to:
No nie ukrywam, nie wychodzi to tanio. Szukam raczej małych słoików aby potem mogły sobie stać w lodówce (2 słoiki litrowe mi zrobią robotę na pewno, bo wtedy na zmianę
@Khaine: nie do końca wiem o czym mówisz xD przecież tam ma być gaz i koreanki to chyba w ogóle robią w takich glinianych na luzie. Ja po kilku dniach kiszenia wkładam słoiki do lodówki na ręcznikach papierowych, bo czasami cieknie, ale na pewno nic się nie zepsuje.