Piszę ten post dla uspokojenia i uporządkowania swoich emocji.
Być może są tu osoby które kojarzą mnie i to że mieszkam z ojcem alkoholikiem. Pamiętam również, że wiele osób pisało do mnie z perspektywy alkoholika lub osoby która takiemu alkoholikowi chce pomóc. Stwierdziłam więc, że z mojego pisania mogę skorzystać nie tylko ja ale również inne osoby, żeby spojrzeć na problem z perspektywy DDA oraz co tu kryć współuzależnionej (tak mi wyszło podczas terapii).
Więc mój tato wrócił z pracy zza granicy, jak jeszcze tam byl moja mama (chora na nowotwór płuc) miała pogorszenie tak duże że musiałam ją pilnować i jej pomagać w dzień i w nocy, non stop. Z tego też powodu zdecydowałam zadzwonić do ojca i powiedzieć mu jak sytuacja wygląda. Bardzo bałam się tego jak on wróci i będzie non stop pił i że nie dam rady sobie ze wszystkimi problemami na raz.
Więc
Być może są tu osoby które kojarzą mnie i to że mieszkam z ojcem alkoholikiem. Pamiętam również, że wiele osób pisało do mnie z perspektywy alkoholika lub osoby która takiemu alkoholikowi chce pomóc. Stwierdziłam więc, że z mojego pisania mogę skorzystać nie tylko ja ale również inne osoby, żeby spojrzeć na problem z perspektywy DDA oraz co tu kryć współuzależnionej (tak mi wyszło podczas terapii).
Więc mój tato wrócił z pracy zza granicy, jak jeszcze tam byl moja mama (chora na nowotwór płuc) miała pogorszenie tak duże że musiałam ją pilnować i jej pomagać w dzień i w nocy, non stop. Z tego też powodu zdecydowałam zadzwonić do ojca i powiedzieć mu jak sytuacja wygląda. Bardzo bałam się tego jak on wróci i będzie non stop pił i że nie dam rady sobie ze wszystkimi problemami na raz.
Więc
@aleqsio: