#swietyzabiusz #przegryw #stulejacontent
Razu pewnego zapytał uczeń mistrza: "Panie, czy ty możesz wszystko?". Odpowiedział mu Pan "Bez mej woli liść z drzewa nie spadnie, a wszystko co się dzieje, przeze mnie się dzieje". Zapytał go uczeń "Dlaczego więc nie sprawisz, by dziewczyna umiłowana przeze mnie umiłowała mnie? Przecież to wybawiłoby mnie z przegrywu.". Odpowiedział Pan "idź do niej i zapytaj, czy skłonna jest wyjść z Tobą na spacer do ogródów różanych, a duch mój będzie z tobą".
Przegryw poszedł do dziewczyny, którą miłował, i wyrzekł jej "Bądź moją, albowiem Pan mój tak postanowił". Dziewczyna odrzekła mu, lica swoje przyozdabiając wieńcem zdziwienia "Nie będę twoją przegrywie, oddal się ode mnie". Uczeń spuściwszy głowę swoją wrócił do Pana i tak mu wyrzekł: "Panie, okłamałeś mnie. Byłem u dziewczyny swej a ona nie została moją". Zapytał go Pan: "Co jej rzekłeś?". Odpowiedział przegryw: "Rzekłem, by została moją". Rozgniewał się mistrz, a oczy jego zapłonęły smutną czerwienią jako pogorzelisko, i tak powiedział "A przecież ja rzekłem, byś zaprosił ją na spacer". Odrzekł uczeń "Mistrzu, ja myślałem, że jeśli uda się ze spacerem, to i z zostaniem razem się uda. Zaufałem ci, a ty mnie opuściłeś". Odrzekł mu mistrz "Kto drogi końca szuka wzrokiem, samemu nie stąpając dość długo na ścieżce swojej, ten gnuśny jest i chce wszystko od razu. Takiemu i najwyższa siła nie pomoże, albowiem nie ma takiej siły, która by poruszyła serce przegrywa, który sam wygrywu nie pragnie. Zaprawdę, najpiękniejszy żagiel nie przemieści statku, jeśli nie ma wiatru. A wiatrem jest wola przegrywa".
Zaprawdę,
Razu pewnego zapytał uczeń mistrza: "Panie, czy ty możesz wszystko?". Odpowiedział mu Pan "Bez mej woli liść z drzewa nie spadnie, a wszystko co się dzieje, przeze mnie się dzieje". Zapytał go uczeń "Dlaczego więc nie sprawisz, by dziewczyna umiłowana przeze mnie umiłowała mnie? Przecież to wybawiłoby mnie z przegrywu.". Odpowiedział Pan "idź do niej i zapytaj, czy skłonna jest wyjść z Tobą na spacer do ogródów różanych, a duch mój będzie z tobą".
Przegryw poszedł do dziewczyny, którą miłował, i wyrzekł jej "Bądź moją, albowiem Pan mój tak postanowił". Dziewczyna odrzekła mu, lica swoje przyozdabiając wieńcem zdziwienia "Nie będę twoją przegrywie, oddal się ode mnie". Uczeń spuściwszy głowę swoją wrócił do Pana i tak mu wyrzekł: "Panie, okłamałeś mnie. Byłem u dziewczyny swej a ona nie została moją". Zapytał go Pan: "Co jej rzekłeś?". Odpowiedział przegryw: "Rzekłem, by została moją". Rozgniewał się mistrz, a oczy jego zapłonęły smutną czerwienią jako pogorzelisko, i tak powiedział "A przecież ja rzekłem, byś zaprosił ją na spacer". Odrzekł uczeń "Mistrzu, ja myślałem, że jeśli uda się ze spacerem, to i z zostaniem razem się uda. Zaufałem ci, a ty mnie opuściłeś". Odrzekł mu mistrz "Kto drogi końca szuka wzrokiem, samemu nie stąpając dość długo na ścieżce swojej, ten gnuśny jest i chce wszystko od razu. Takiemu i najwyższa siła nie pomoże, albowiem nie ma takiej siły, która by poruszyła serce przegrywa, który sam wygrywu nie pragnie. Zaprawdę, najpiękniejszy żagiel nie przemieści statku, jeśli nie ma wiatru. A wiatrem jest wola przegrywa".
Zaprawdę,
Coraz bardziej podoba mi się ten #timelapse