Ledwo co z grypy wyzdrowieliśmy, różowa zasnęła umęczona chorobą, to przyszedłem do Was na imprezkę, wykopki kochane! Siup, Wasze zdrówko! Niech Wam się wiedzie, wszystkim! #sylwesterzwykopem
Właśnie skończyłem swój dyżur na karetce. Jak na sobotnią, wiankową noc było nadzwyczaj spokojnie. 3 wyjazdy, wszystkie do zaburzeń psychicznych. Lubię takie, bo nie trzeba się za bardzo na takich wezwaniach wysilać. Zwykle wystarczy pogadać. Ale pisze to dlatego, że to mój ostatni dyżur. Mam dość. Ponad rok pracy z covidem mnie wykończył. Muszę odpocząć. Po 20 latach rezygnuję z pracy w karetce Zostawiam sobie wyłącznie etat na dyspozytorni medycznej. Jest to
Jutro z rana rura do poradni chirurgii szczękowej uck. Jest bardzo źle, jestem przerażona.
Tym, co obstawiali suchy zębodół: punkcik dla Was, ale okazuje się, że to w tej chwili najmniejszy problem, bo coś się zesrało w zatoce szczękowej po tej ekstrakcji (nie przetoka) i po rzeczach które przeszłam mam wielką nadzieję, że zrobią mi to w znieczuleniu ogólnym.
#anonimowemirkowyznania Co byście zrobili w mojej sytuacji? Chodzi o pracę i dalsze życie. 1) Zostaje tu gdzie jestem. Stabilna, ale nie rozwojowa praca, po 10 godzin dziennie i mieszkanie z rodzicami na zadupiu gdzie nic nie ma a jakieś sklepy typu Biedonka czy Lidl to 25km dalej. Po pracy nie mam już sił na nic, nie ma czasu żeby coś porobić. Jest to wygodnie ale umieram tutaj każdego dnia. 2) Wyprowadzka
Z rowerka spadł mój wpis traktujący nieładnie o depresji. Czy to znaczy, że moderacja specjalnie rozsiewa zarazki depresji po Wykopie? Dziś czuję się lepiej. Postanowiłam "wziąć się w garść" i zakładam własną działalność. Będzie mnie ZUS w d* r*** no ale trudno.
#sylwesterzwykopem
źródło: comment_1672519239nMO1JBLA6IjCZGVCefkA0J.jpg
Pobierz