maikeleleq
maikeleleq
Szedłem sobie wczoraj normalnie po piccunie w okolicach 20:30 i mijam sobie menela który leży skulony przy ścianie i jego kolegę, poprosił mnie on abym zadzwonił po pogotowie bo kolega średnio daje znaki życia a trochę dali w palnik, no dobra to dzwonimy, miły pan z pogotowia zadał kilka pytań i finalnie wyszło że owy miłośnik trunków wyskokowych jednak coś się rusza i będzie żyć, dostałem info że jeśli jest nietrzeźwy t