#naukajezykow mam mocne podstawy hiszpańskiego, ale w pracy bardziej przydałby się wloski(mój poziom 0) cisnąć dalej hiszpanski i będzie mi łatwiej z włoskim czy od razu włoski?
@dziecielinapala: Jeśli twoim celem jest włoski, to najszybciej nauczysz sie go skupiając sie głównie na nim. Lepsza znajomośc hiszpańskiego pomoże ci tylko w czytaniu i EWENTUALNIE rozumieniu ze słuchu po włosku, w mówieniu i samodzielnym pisaniu (a zakładam,że to jest przydatniejsze w pracy), już nie bardzo. Zresztą sama zobacz - znasz perfekcyjnie polski, a mówic i pisac po rosyjsku czy czesku raczej nie umiesz - co najwyżej zrozumiesz ogólny kontekst łatwiejszej
@PIES997: Zależy, żeby rozumieć i być zrozumianym, to mega łatwo (w porównaniu do języków niesłowiańskich), ale żeby mówić i pisać używając poprawnych gramatycznie i złożonych zdań - moim zdaniem trudniej. Wynika to z tego, że z jednej strony jest bardzo dużo podobnych słów jak w polskim, więc łatwiej zrozumieć, ale za to trzeba od nowa uczyć się czytać (chodzi mi tu o czytanie w normalnym tempie, a nie składanie po literkach,
Chińskiego meeega ciężko się nauczyć, a Chińczycy zajmujący się międzynarodowymi biznesami raczej i tak znają angielski. Mnie ostatnio rzuca się w oczy stosunkowo dużo ogłoszeń dla znających duński albo czeski, mimo że nie szukam specjalnie akurat tych języków.
Tygodniowy bezplatny okres probny Praca bez umowy bo nie mam czasu na papierki Wynagrodzenie 1000 zł za ok. 60 roboczogodzin Mam juz Ukraincow na pana miejsce #!$%@? myslalem ze takie rzeczy tylko w jakichs januszpolexach czy na innych budowach ale w #tlumaczenia bym sie nie spodziewal xD #januszebiznesu #pracbaza
@sielkunczik: Na tyle, na ile poczytywałam na ten temat na forach tłumaczy, to niestety dokładnie tego można się spodziewać. Jeśli chodzi o drobne tłumaczonka, to o dziwo w moim przypadku nie było aż tak tragicznie, jak opisujesz, ale zarobki też mocno bez szału (w byle korpo dzięki gorszej znajomości języka niż do tłumaczeń, które robiłam można dostać więcej). Chociaż są też tłumacze, którzy zarabiają dobrze, ale to już kwestia dobrego wypromowania
@Paputka: Niby tak, ale bym do końca temu nie wierzyła, teraz w ulotkach reklamujących kierunki chemiczne też wypisują cuda na kiju, a potem wychodzi różnie:P
@Paputka: Moje technikum chemiczne, co prawda już po tym jak odeszłam, wypuściło ulotki, w których piszą niezłe dowcipy, np., że po skończeniu technikum można pracować w laboratorium policyjnym xd
@wronek89: Takie całkowicie "ejas", to to nie jest, powiedzmy, że baaardzo delikatnie kieruje się to w d/z/dź. Jeśli słyszysz bardzo wyraźne "ź", to wtedy faktycznie, typowo argentyński sposób wymowy. Zwróć uwagę, czy twoi nauczyciele używają "vos" i czy na "wy" używają oddzielnej formy, czy trzeciej osoby liczby mnogiej, to są chyba najbardziej charakterystyczne różnice między "standardowym" hiszpańskim , a argentyńskim.
@wronek89: No to raczej Hiszpanie, tylko po prostu nie z Madrytu, w samej Hiszpanii też są lekkie różnice w akcentach/sposobie wymowy. Tak czy tak, jeśli to nejtiwi z jakiegokolwiek kraju hiszpańskojęzycznego, to dopóki uczą cię języka "literackiego", i tak dużo na tym skorzystasz. Bardziej pilnowałabym tego przy nauce jakiegoś slangu/mowy potocznej, bo tu zawsze istnieje ryzyko obrażenia kogoś i dostania za to w mordę ( ͡°͜ʖ͡°
Kiedy przymierzasz dżinsy w rozmiarze 36 chociaż wątpisz, że w nie wejdziesz i okazują się w sam raz, nawet nie jakoś bardzo opięte (。◕‿‿◕。) #czujedobrzeczlowiek bo pamiętam czasy kiedy musiałam wciskać się w rozmiar 40 i mogłam pomarzyć o obecnym #chwalesie #chudnijzwykopem
@biauywilg: No ja nosiłam pół życia portki 38 i były akurat, idę sobie poprzymierzać rurki, wszystkie 38 za duże, 36 też trochę, w końcu wzięłam jedne 36, drugie 34. Kiecka i kurtka tak samo, rozmiar mniejsze niż normalnie, kieca nawet przyduża, ale już mniejszych nie było. A jakaś mega chuda nie jestem, są drobniejsze ode mnie.
@Kondono: No damskie, tyczące się i góry i dołu 34, to w teorii jest drobniutka kobieta. Gdybym nosiła 34 z rozmiarówki "dżinsowej", to bym się toczyła xd
Kumple, jak to jest z tym #memrise i #duolingo, da rade ogarnąć język, dajmy na to francuski, od zera do jakiegoś tam B2? Zeby po kursach tam szlifować język przy artykułach, piosenkach, filmach i rozmowach z innymi? Czy lepiej na przykład wybielić 40 zł za godzinę za naukę z kimś na zasadzie korepetycji? #naukajezykow
@Samowski: Na B2 Duolingo na pewno nie starcza, bardziej A2, słabe B1 (z mówienia/słuchania mniej). Inna sprawa, że ćwiczyć na żywym języku najlepiej jak najwcześniej, przy B2 to teoretycznie powinieneś już bez większych problemów oglądać filmy, czytać i w miarę przyzwoicie mówić, a nie dopiero z tym zaczynać. Nauczyciel oczywiście też potrafi dużo pomóc, ale do nauki podstaw moim zdaniem zupełnie nie ma sensu go szukać, bardziej już jak znasz język
@Samowski: Do podstaw nauki pisania i czytania Duolingo jest spoko, sama też na samym początku nauki zrobiłam kurs Michela Thomasa (pierwsza część jest bodajże na yt) i baaardzo sobie chwalę, tylko w nim istotne jest to, żebyś faktycznie pauzował nagranie, sam układał zdania i je wypowiadał, w tym cały sens tego kursu, samo powtarzanie ułożonych zdań niewiele ci da. No i oczywiście żywy język, jak najwięcej słuchania nejtiwów, zarówno jakieś seriale
z takich potocznych, to mi przychodzą do głowy "que guay", "que mono", "que chulo", "que pasada", ewentualnie jak to zachwyt w sensie, że coś mega ci się podoba/interesuje cię, to "me flipa", "me encanta" . No i jak w Polsce, bluzgi typu "hijo de puta", tylko wypowiedziane odpowiednim tonem.
@wlochate_kiwi: Oczywiście, że tak, ba, ryzykowałabym stwierdzenie, że poza językami używanymi przez jedno plemię Indian w Ameryce Południowej, można samemu, w domu, nauczyć się każdego języka :) Sama nigdy nie byłam na żadnej lekcji/korepetycjach z tego języka, nie odwiedziłam żadnego kraju hiszpańskojęzycznego, a przez pół roku w pracy codziennie musiałam rozmawiać o usługach, dokumentach, cenach itd z nejtiwami i dałam radę bez najmniejszego problemu. Bardzo dużo słuchaj, czytaj po hiszpańsku, jak
@Rymbaba: Z francuskim zaczynałam od najniższego poziomu kursu, praktycznie nie znając tego języka i moim zdaniem tak jest właśnie najlepiej, bo to taki "kop na rozpęd", żeby nauczyć się najważniejszych słów, konstrukcji gramatycznych, składania zdań i mówienia nawet jeśli nie zna się jeszcze perfekcyjnie języka. Nie wiem jak teraz, ale jak ja przerabiałam ten kurs, to były dwa poziomy + uzupełnienie bardziej skupione na słownictwie niż na gramatyce, najwięcej nauczyłam się