Zastanawiam się z ciekawości jakbyś postawił granicę. Jak ktoś ucierpi w wypadku samochodowym, bo przekroczył prędkość to też nie ratujemy, bo sam się o to prosił? rozumiem, że ratujemy tylko ofiary wypadków spowodowanych nie z ich winy? a jak matka urodzi chore dziecko bo piła w ciąży to leczymy, czy w sumie ma to iść z kasy matki, bo bezpośrednio się do tego przyczyniła?
Ja zwyczajnie uważam, że życie ludzkie jest bezcenne i każdy zasługuje na leczenie, czy to kulczyk czy bezdomny. Nie my jesteśmy od oceniania kto załużył, a kto nie.
No fajnie, ale... Ja osobiście widzę różnicę pomiędzy smarkatym gnojkiem sikającym pod siebie ze strachu, którego koledzy namówili na wzięcie jakiegoś syfu, a notorycznie wracającym ćpunem, który tydzień w tydzień ląduje na leczeniu, bo nie potrafi załapać zależności, że z każdym kolejnym razem w szpitalu leży co raz dłużej i kurde, może należałoby
@karer: Jeżeli się nabroiło to należy się do tego przyznać - bez względu na to czy chodzi o 0,0001 funta czy o 5. A już szczególnie, jeśli już zostało się złapanym za rękę. Jeżeli na gniazdku była informacja, że nie
Nie mówię, że uczciwość się bardziej opłaca. Bardzo często tak nie jest. Nie mniej jednak uważam, że należy być uczciwym, bo życie