Toż to wędrówka w inny świat - w świat s---------h urzędników państwowych do tego stopnia, że obywatel Rzeczypospolitej jest traktowany jak g---o, łajno, itd... (reszta epitetów może być odbierana jako naruszenie czegoś tam - tzn. "dobrego imienia" urzędnika państwowego).
Miałem nadzieję, że ktoś się wysil, przeczyta i doda do tego choćby jeden komentarz?
Ano niestety, artykuł za długi, wykopkowicze szukają krótkich i zwartych wykopalisk, typu: #
Stąd te statystyki.
Rzecz jasna podatki odprowadzam do skarbnicy państwa, także ten tego, wiesz...
... g---o wiesz...
Jeszcze jakieś zastrzeżenia?
Bo "moje" rowery są w Polsce składane i od początku do końca podatki płacone w PRL (wg twojej nomenklatury).
A że części rowerowe płyną z Chin, to akurat żaden problem, bo fabryka Romet odprowadza podatki w Polsce, Januszu biznesu.