@adam-photolive: Wypadałoby spytać po podejściu: "Kto z państwa jest ostatni?" i dopytać: "Wywołują po nazwisku czy samemu się wchodzi?". Następnie kulturalnie wyjąć gazetkę i sobie czytać w kolejce i czekać na swoją kolej ( ͡°͜ʖ͡°)
nie ma prawie żadnych ofert na stałą stopę, więc jak wszyscy bierzecie kredyt ze zmienną
@biesy: w Polsce powiatowej najgorsze jest to, ze często nie masz sensownej alternatywy dla budowy domu. A przy budowie domu możesz - nawet teraz, po wszystkich zmianach przepisów wymuszających na bankach oferowanie stałej stopy - wziąć stała stopę dopiero po wzięciu ostatniej transzy. Między umowa kredytowa a ostatnia transza mija czasem
O, i właśnie tak to powinno OD ZAWSZE działać. A nie idiotyczne dopychanie kabelków, ślepienie czy any na pewno wszystkie doszły do ścianki i będą złapane przez ostrza wtyczki (⌐͡■͜ʖ͡■)
@enron: Po pierwsze primo - ktoś tam wepchał nie skrętkę tylko kabel telefoniczny gównianej jakości. Po drugie primo - te RJtki generują duże przesłuchy i zwarcia z uwagi, że połowa gamoni ich używająca nie potrafi poprawnie przycinać końcówek co powoduje, że zostają zwarte do obudowy portu.
@DurzyHarakter30: Dzisiaj takie sprzęty kosztują tysiące złotych, a za komuny wynosiło się je za flaszkę xD Do dziś pamietam wpis mirka, który pisał ze jego życie potoczyłoby się inaczej jakby ojciec w 89 wyniósł z zakładu tokarkę ( ͡°͜ʖ͡°)
@hu-nows: Za komuny to takie sprzęty znikały ze się w pale nie mieści… Ludzie w domach mieli nawet transformatory co z 2 tony ważyły albo ogormne spawarki co sir na przyczepce za autem targało xD Ogólnie cały ten majątek z tych zakładów gdzieś poznikal, a przypadkowo tysiące prywaciorzy zaczęło robic to samo na podobnych maszynach ( ͡°͜ʖ͡°)
Dziś zagrywa wam Toto, 07:02:00, Sobota, 23 kwietnia 2022. Imieniny: Jerzego, Wojciecha. Słońce wstało dziś o 05:26. Świecić będzie 14 godzin i 36 minut, w zenicie znajdzie się o 12:44 po czym zacznie opadać aż schowa się za horyzontem o 20:03. Ciemna noc zapadnie o 21:34, ale gwiazd można wypatrywać od 20:42.
Nawiązanie do wczorajszego wpisu z fałszywą dwudziestozłotówką, papierowym zębem pod poduszką czyli testowania życia przez siedmiolatkę ciąg dalszy. Jak pisałem rano, córka odkryła banknot ale że gdy z żoną wychodziła, ja jeszcze spałem więc na ciąg dalszy trzeba było poczekać do popołudnia.
Idziemy z synkiem po córkę do przedszkola. Zabrałem ze sobą "kasę" i zagaiłem córkę, że zapomniała rano chyba pieniędzy zabrać.
Jestem na Grenlandii i jest cudownie. Kolorowe domki, śnieg chrupie pod stopami, wokół wszędzie psie zaprzęgi i skutery śnieżne, jutro wycieczka w góry… niedługo trochę więcej kontentu prosto z koła podbiegunowego. Przez chwilę czułem się jak Walter Mitty (。◕‿‿◕。)