To coś jednocześnie ugotuje mi ziemniaki (koszyk), marchewkę z brokułami (dolny pojemnik gotowania na parze) i pierś z kurczaka ( górny pojemnik gotowania na parze). Wystarczy to pokroić, przyprawić i wrzucić odpalić i można czytać książkę. Wszystko to się pichci jednocześnie ok 30 minut. Więc tylko wkładasz, jesz i myjesz te to kilka części albo większość pakujesz do zmywarki.
Podczas gdy Ty się p***sz bo Ci woda z ziemniakami właśnie kipi. Przy smażeniu pilnujesz bo zaraz się coś przypali albo bawisz z szybkowarem.
A spróbuj wyrobić ciasto na 6-8 pizz bo tyle ogarniamy jak znajomi wpadają na planszówki.
Owszem ma wady jak każde narzędzie. Np nic nie usmarzysz i zajmuje miejsce. Ale ma też sporo zalet.
Miksera za 50zl nie kupisz. Za pięć dych to nie wiem czy jakikolwiek marny














Tymczasem w zimie -5 stopni idziesz szybko to się masakra robi. Po krótkim spacerze mokre jak gacie w kroku ;)
Ale najlepsze jest to, że ludzie jeżdżąc samochodami trzymają te maski w schowkach lub wiszące na lusterkach czy upchane w kieszeniach. Używają jednej cały dzień. Sam tam robię tylko z bandamką. To jest kurde fikcja!
Chirurg/lekarz jak zakłada maskę to robi to jak należy, czystymi łapkami.
A tymczasem ja jeżdżąc autem kilka razy dziennie wkładam i ściągam machę (jak np. wsiadam do auta, czy już wbijam do domku).
Robię to byle jak tymi samymi łapami, którymi robię 5 minut
Ogólnie w którejś telewizji ostatnio jakiś lekarz dobrze powiedział, że w społeczeństwie już jest konsensus jeśli chodzi o podejście do wirusa i te obostrzenia w takiej sytuacji nie mają większego sensu. Poprostu normalni ludzie się już pogodzili, że jakieś ryzyko jest i już potrafią z