- 10
@BrakWolnegoLoginu: zalezy jaki problem i jaka robota. Ja tam bym najpierw wolal sie oczyscic z zarzutow xD
- 669
Moim najgorszym pomysłem w życiu było odwiedzenie stolicy Włoch. Samo w sobie nie było to złe, ale gdy chciałem stamtąd wyjechać okazało się, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Nie miało znaczenia jak bardzo próbowałem opuścić to miasto, prędzej czy później i tak tam wracałem. Siedzę tu już ósmy rok, niech mi ktoś pomoże. #pasta #heheszki #rzym #wlochy
@PonuryBatyskaf: Olej drogi, użyj chodnika!
@PonuryBatyskaf: ja mam to samo z Mrągowem
- 8
- 79
- 32
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
witam w szczególności #30plusclub bo mam już 32 lata na karku.
chciałem was zapytać jak sobie radzicie z przemijalnością i ogólnie końcem pewnych rzeczy w życiu? Chodzi mi o to, że często łapie się na wspominaniu liceum, czy studiów, które to okresy były najlepszymi w moim życiu. Wiem, że już nigdy nie zdarzy się taka ekipa i np. 7 dni picia pod rząd, pierwszych hard drugów, jakichś przygodnych akcji z dziewczynami, czy choćby możliwość oddania się swojej pasji na cały dzień bez przerwy (w moim przypadku jazda na rowerze). I po prostu nie mogę się z tym pogodzić. Zaraz ktoś mądry wyskoczy, że hur dur wystarczy znaleźć sobie odpowiednich ludzi i mając nawet 50 lat można tak imprezować. Cóż, powodzenia w szukaniu w tym wieku podobnych ludzi, a poza tym zdrowie też już nie to, dochodzą nowe obowiązki, czyli kredyt, ogarnianie domu, partnerka.
Cholernie mi smutno również dlatego, że wiem, że już lepiej w moim życiu nie będzie. Zazdroszczę i jednocześnie współczuję ludziom, których jara sukces zawodowy, czy to podwyżka czy awans. Albo potrafią "zapić" jakieś negatywne emocje. Na mnie a-----l pod tym względem nigdy nie działał, a ogólnie to go unikam ze względu na dietę. Te emocje są totalnie nieporównywalne z np. zapoznawaniem 6 lat młodszej dziewczyny, która jak się okaże tej samej nocy jest jeszcze bardziej napalona od Ciebie i w zdzieraniu gardła o 3 w nocy nie przeszkadzają jej sąsiedzi.
Zauważyłem parę lat temu też jedną niepokojącą rzecz u siebie, mianowicie rozpatrywanie "exitu" z tej gry zwanej życiem z totalnie pozytywnym nastawieniem. Po prostu nie przeraża mnie to, a wręcz przeciwnie, czuje, że zapewni to swego rodzaju spokój. Specjalista psychiatra nazwał to #depresja ale u mnie nie ma jakiejś apatii, czy obniżonego nastroju. Co więcej, uprawiam regularnie sport: siłownia, rower, basen. Jestem bardzo wesołym i pozytywnym człowiekiem, tylko czuje, że odkryłem już całą gamę emocji w dorosłym życiu. Zdradzałem i byłem zdradzony, pierwszy s--s, przygodny s--s, awans w pracy, odkrycie jakiejś zajebistej muzyki, stówka na płaskiej w serii, spora podwyżka, stabilny związek, śmierć rodziców, ogółem smutek i radość. Mimo wszystko próbowałem wielu leków, zawsze zgodnie z zaleceniami psychiatry i nic nie zmieniło mojego myślenia. Trochę się nie dziwię, bo leki raczej regulują emocje, a u mnie to jest po prostu sposób myślenia.
Chodziłem też przed 8 miesięcy na terapię, ale to również uważam za porażkę. Za dużo grzebania w mojej przeszłości, która w sumie jest ok. Miałem dwójkę kochających rodziców, żadnych traum/przemocy/picia, byłem lubiany przez rówieśników, fizycznie jakoś źle nigdy też nie wyglądałem, dobrze się uczyłem mimo poświęcania na to niewielkiej ilości czasu itd. Rozmawiam ze znajomymi i niby mnie rozumieją, część myśli nawet podobnie, ale mam wrażenie, że każdy to jakoś ignoruje. Wiem, że życie ogólnie nie ma sensu albo w zasadzie ma taki, jaki mu nadamy. Czy zatem moim problemem jest brak sensu życia? Poradźcie coś mądrego :c
witam w szczególności #30plusclub bo mam już 32 lata na karku.
chciałem was zapytać jak sobie radzicie z przemijalnością i ogólnie końcem pewnych rzeczy w życiu? Chodzi mi o to, że często łapie się na wspominaniu liceum, czy studiów, które to okresy były najlepszymi w moim życiu. Wiem, że już nigdy nie zdarzy się taka ekipa i np. 7 dni picia pod rząd, pierwszych hard drugów, jakichś przygodnych akcji z dziewczynami, czy choćby możliwość oddania się swojej pasji na cały dzień bez przerwy (w moim przypadku jazda na rowerze). I po prostu nie mogę się z tym pogodzić. Zaraz ktoś mądry wyskoczy, że hur dur wystarczy znaleźć sobie odpowiednich ludzi i mając nawet 50 lat można tak imprezować. Cóż, powodzenia w szukaniu w tym wieku podobnych ludzi, a poza tym zdrowie też już nie to, dochodzą nowe obowiązki, czyli kredyt, ogarnianie domu, partnerka.
Cholernie mi smutno również dlatego, że wiem, że już lepiej w moim życiu nie będzie. Zazdroszczę i jednocześnie współczuję ludziom, których jara sukces zawodowy, czy to podwyżka czy awans. Albo potrafią "zapić" jakieś negatywne emocje. Na mnie a-----l pod tym względem nigdy nie działał, a ogólnie to go unikam ze względu na dietę. Te emocje są totalnie nieporównywalne z np. zapoznawaniem 6 lat młodszej dziewczyny, która jak się okaże tej samej nocy jest jeszcze bardziej napalona od Ciebie i w zdzieraniu gardła o 3 w nocy nie przeszkadzają jej sąsiedzi.
Zauważyłem parę lat temu też jedną niepokojącą rzecz u siebie, mianowicie rozpatrywanie "exitu" z tej gry zwanej życiem z totalnie pozytywnym nastawieniem. Po prostu nie przeraża mnie to, a wręcz przeciwnie, czuje, że zapewni to swego rodzaju spokój. Specjalista psychiatra nazwał to #depresja ale u mnie nie ma jakiejś apatii, czy obniżonego nastroju. Co więcej, uprawiam regularnie sport: siłownia, rower, basen. Jestem bardzo wesołym i pozytywnym człowiekiem, tylko czuje, że odkryłem już całą gamę emocji w dorosłym życiu. Zdradzałem i byłem zdradzony, pierwszy s--s, przygodny s--s, awans w pracy, odkrycie jakiejś zajebistej muzyki, stówka na płaskiej w serii, spora podwyżka, stabilny związek, śmierć rodziców, ogółem smutek i radość. Mimo wszystko próbowałem wielu leków, zawsze zgodnie z zaleceniami psychiatry i nic nie zmieniło mojego myślenia. Trochę się nie dziwię, bo leki raczej regulują emocje, a u mnie to jest po prostu sposób myślenia.
Chodziłem też przed 8 miesięcy na terapię, ale to również uważam za porażkę. Za dużo grzebania w mojej przeszłości, która w sumie jest ok. Miałem dwójkę kochających rodziców, żadnych traum/przemocy/picia, byłem lubiany przez rówieśników, fizycznie jakoś źle nigdy też nie wyglądałem, dobrze się uczyłem mimo poświęcania na to niewielkiej ilości czasu itd. Rozmawiam ze znajomymi i niby mnie rozumieją, część myśli nawet podobnie, ale mam wrażenie, że każdy to jakoś ignoruje. Wiem, że życie ogólnie nie ma sensu albo w zasadzie ma taki, jaki mu nadamy. Czy zatem moim problemem jest brak sensu życia? Poradźcie coś mądrego :c
@mirko_anonim: za dużo myślisz i filozofujesz. Życie ogólnie nie ma sensu. Po prostu czerp przyjemność z życia jakie jest.
dochodzą nowe obowiązki, czyli kredyt, ogarnianie domu, partnerka
@mirko_anonim: a ktoś Ci to sila dal? Mogłeś przecież dalej jeździć całe dnie na rowerze, chodzić na imprezy, próbować drugow i gzdzic sie z czortami z klubow.
Może dorosnij elementarnie psychicznie i zrozum, ze jesteś kowalem swojego losu, a Twoje życie odbicie twoich wyborów
Kurła, jak ja bym chciał się urodzić i żyć w takiej średnio-wyższej klasie społeczeństwa USA w latach 80-90'. Piękny dom bez żadnych płotów i p--------h psów, w tle dzieciaki się ścigają na zajebistych rowerach, każdy mówi sobie dzień dobry, rano podjeżdża prawie pod dom autobus żeby cię zawieźć do zajebistej szkoły z prawdziwym i zadbanym boiskiem, narzekasz w stołówce na jakość pizzy i hamburgerów, potem wracasz "zmęczony" żeby sobie poleżeć i pograć
@przypadkowy-przypadek: tak się żyło tylko w filmach, rzeczywistość jest już inna
@lubielizacosy: przecież napisał lata 80-90, klasa średnio-wyższa, dokładnie podobnie było wtedy w USA jeśli spełniało się te warunki
Skończyłem wczoraj czytać książkę Pokuta autorstwa Ian McEwan. Tak jak na początku twierdziłem, tak nadal to podtrzymuję - książka jest wyśmienicie napisana. Sposób formułowania myśli przez autora, przedstawiania świata i opisywania go w szczegółach był wręcz ekstatyczny. Autor świetnie balansuje aby całkowicie opisać chwilę, moment i myśl, a jednocześnie robi to w taki sposób, by czytelnikowi się nie znudziło, a lektura nie dłużyła. Fabuła nie jest kosmosem. Ot prosta historia trójki bohaterów
- 278
Dzisiaj w nocy odszedł mój ukochany Maciek. Przeżył 17,5 roku i od czasów mojego dzieciństwa był najlepszym przyjacielem i pełnoprawnym członkiem rodziny. Jestem totalnie rozbity. PS. Czy ktoś może mi napisać, czemu każde zdjęcie po dodaniu jest obrócone właśnie tak jak widzicie i jak to naprawić? #koty
@zbyszek93: Współczuje :( Miałem kotkę, która przeżyła 22 lata. Odeszła rok temu. Wiem co czujesz. Niech jej będzie dobrze w krainie wiecznych łowów. Trzymaj się.
@zbyszek93: bierz następnego, miałem podobną stratę kilka lat temu i to było najlepsze wyjście, a przy okazji kolejny futrzak bez perspektyw zyskał dom
- 10
#fotografia #fotografiamody Photo by Herb Ritts for Valentino, 1995
- 6
255 + 1 = 256
Tytuł:
Autor:
Gatunek:
Ocena: ★★★★★★★★
Tytuł:
Human Diversity
Autor:
Charles Murray
Gatunek:
nauki społeczne
Ocena: ★★★★★★★★
- 556
I tak to wygląda w tej Polsce od dziesięcioleci:
- 258
Nekoglai, koleś z Mołdawii który tworzy materiały na tiktoka przyjechał do Kijowa i wręczył armii ukraińskiej 5 dronów i auto zakupione przez jego fanów (jego fani są na dodatek na ogół rosyjskojęzyczni). Na #pikabu oczywiście bicie piany, ale dzięki temu dowiedziałem się o całej tej sprawie.
W listopadzie zeszłego roku gdy był w Rosji został aresztowany i torturowany przez władze rosyjskie za filmiki nabijające się z rosyjskiej armii (konkretnie to o parodie tego słynnego gościa co odrzucał granaty). Okradziono mu sprzęt, był bity, gwałcony butelką, wyrywano mu włosy, podpalano papierosami skórę i trzymano go przez większość czasu w izolatce. Wypuszczono go pod koniec miesiąca wygolonego i pobitego po tym jak nagrał filmik w którym przepraszał za swoje słowa.
Wydalili go do Mołdawii, poniżyli go, ale jednocześnie nie złamali i facet postanowił, że odegra się jak może na tych, którzy mu sprawili piekło. Szacun dla gościa i żeby dalej pomagał dobrej stronie, choćby i dla zemsty.
Tu
W listopadzie zeszłego roku gdy był w Rosji został aresztowany i torturowany przez władze rosyjskie za filmiki nabijające się z rosyjskiej armii (konkretnie to o parodie tego słynnego gościa co odrzucał granaty). Okradziono mu sprzęt, był bity, gwałcony butelką, wyrywano mu włosy, podpalano papierosami skórę i trzymano go przez większość czasu w izolatce. Wypuszczono go pod koniec miesiąca wygolonego i pobitego po tym jak nagrał filmik w którym przepraszał za swoje słowa.
Wydalili go do Mołdawii, poniżyli go, ale jednocześnie nie złamali i facet postanowił, że odegra się jak może na tych, którzy mu sprawili piekło. Szacun dla gościa i żeby dalej pomagał dobrej stronie, choćby i dla zemsty.
Tu
- 1731
Stało się. Mój najtrudniejszy, największy i najbardziej czasochłonny obraz gotowy. "Ciało". 120x120cm. Farby akrylowe na płótnie.
#lapkobrazy #tworczoscwlasna #malarstwo
#lapkobrazy #tworczoscwlasna #malarstwo
- 189
- 2630
A teraz na poważnie.
Sprawę śledzę od kilku lat, przeczytałem na ten temat sporo książek naukowych (tak, naukowcy zajmują się tematem od dekad) , artykułów i podcastów i napiszę, dlaczego, pomimo tego, że chińskie drony wydają się oczywiście najbardziej oczywistą opcją, sprawa może wyglądać inaczej i wcale nie byłbym zaskoczony, gdyby to było coś bardziej.. egzotycznego.
Bo czy ktoś wyobrażał sobie taki artykuł w Time jeszcze kilka miesięcy temu?
Albo Billa Nelsona sugerującego coś co może zmienić nasze spojrzenie na rzeczywistość?
Postaram się cofnąć kilka lat wstecz i przeanalizować sytuację.
Sprawę śledzę od kilku lat, przeczytałem na ten temat sporo książek naukowych (tak, naukowcy zajmują się tematem od dekad) , artykułów i podcastów i napiszę, dlaczego, pomimo tego, że chińskie drony wydają się oczywiście najbardziej oczywistą opcją, sprawa może wyglądać inaczej i wcale nie byłbym zaskoczony, gdyby to było coś bardziej.. egzotycznego.
Bo czy ktoś wyobrażał sobie taki artykuł w Time jeszcze kilka miesięcy temu?
Albo Billa Nelsona sugerującego coś co może zmienić nasze spojrzenie na rzeczywistość?
Postaram się cofnąć kilka lat wstecz i przeanalizować sytuację.
@maly_ludek_lego Wołaj
@maly_ludek_lego: ale jaki artykuł, gdyby tego generała zapytali czy tym obiektem był Michał Białek unoszący sie na rogalu to też pewnie padłaby odpowiedz że niczego nie można wykluczyć. Robienie sensacji z nic nie znaczacego zdania
- 596
Ale będzie wstyd jak Ufoki podlecą swoim dospermionym statkiem, z napędem nadświetlnym i poproszą o pokazanie czym my się wozimy. Wyciągniemy wtedy tę rakietę od Muska, która leci do góry, ląduje, przewraca się i wybucha ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#ufo
#ufo
@jutokintumi: jeśli kosmici doszli do technologii zdolnej do podróży międzygwiezdnych, to przecież sami też musieli od czegoś zaczynać na początku swojej cywilizacji i też musieli mieć kiedyś prymitywną technologię. więc nie powinni się z nas śmiać ヽ( ͠°෴ °)ノ
konto usunięte via Wykop
- 520
@tei-nei: No ale wyobraź sobie, że na przykład odkrywamy jakieś nowe plemię w amazońskiej dżungli, które określa siebie rozwiniętą cywilizacją, a oni jako ich największe dokonanie pokazują ci zaostrzoną dzidę, no jednak trochę beka
- 630
Mam takie wrażenie, że kino po 2003 roku troszkę podupadło, a w ostatniej dekadzie to już w ogóle zatoczyło koło, kręci się głównie chłamo-blockbustery, filmy o superbohaterach (do porzygu) i remaki, które nie dorównują oryginałom. Oczywiście zdarzają się ambitne, dobre filmy oraz dobre wysokobudżetówki, ale tego po prostu jest za mało. W latach '90 film typu "Przebudzenia", dobre, dramatyczne kino z przekazem trafiał się co kwartał, obecnie to rzadkość. A jeśli dostajemy
P.S. Rok 1990. Co się rzuca w oczy? Różnorodność. Mamy tu film gangsterski, s-f, dramat, komedię, western, romans, horror i melodramat. I każdy, w swoim gatunku i nie tylko, jest wybitny.
konto usunięte via Wykop
- 540
@Karp_Molotow: wylawiasz najlepsze filmy z przeszłości i odnosisz do znanych ci filmów z ostatnich lat XD.
Moim zdaniem kino ma się lepiej niż kiedykolwiek. Blockbustery potrafią nadal być dobrymi filmami, a poza tym dzięki streamingom powstaje od groma filmów eksperymentalnych. Nawet kino superbohaterów prezentuje dzisiaj zupełnie nową jakość w porównaniu do plastikowych lat 90'.
No i weź pod uwagę, że cała filmowa działka oberwała serialami, które to teraz otrzymują wielomilionowe
Moim zdaniem kino ma się lepiej niż kiedykolwiek. Blockbustery potrafią nadal być dobrymi filmami, a poza tym dzięki streamingom powstaje od groma filmów eksperymentalnych. Nawet kino superbohaterów prezentuje dzisiaj zupełnie nową jakość w porównaniu do plastikowych lat 90'.
No i weź pod uwagę, że cała filmowa działka oberwała serialami, które to teraz otrzymują wielomilionowe
#krabonszcz #sztuka #malarstwo #tworczoscwlasna #pytanie