Wpis z mikrobloga

Mam takie wrażenie, że kino po 2003 roku troszkę podupadło, a w ostatniej dekadzie to już w ogóle zatoczyło koło, kręci się głównie chłamo-blockbustery, filmy o superbohaterach (do porzygu) i remaki, które nie dorównują oryginałom. Oczywiście zdarzają się ambitne, dobre filmy oraz dobre wysokobudżetówki, ale tego po prostu jest za mało. W latach '90 film typu "Przebudzenia", dobre, dramatyczne kino z przekazem trafiał się co kwartał, obecnie to rzadkość. A jeśli dostajemy jakiś ambitny film, to często jest tak nasączony lewicowością Hollywood, że aż bolą oczy i uszy. Co świetnie widać na galach Oscarów, muszą być parytety, wręcz jeśli jesteś murzynem lub kobietą to twoje szanse zwiększają się dwukrotnie. Jedyny gatunek, który dostał nowe życie to horror, dzięki nowej fali horrorów i takim filmom jak "Midsommar", "Heridetary", "Zło we mnie" - tego w horrorze jeszcze nie było. Popatrzmy przykładowo na rok 1994, według wielu, najlepszy rok w historii kinematografii. Jest tu 8 filmów, 6 widział każdy, ze dwa-trzy większość umieści w swoim top 10. Mamy tu też film wygrywający wszelkie rankingi na najlepszy film w historii (który nie zdobył nawet Oscara!), oraz najlepszą animację w historii. W tym roku jedyny film "oscarowy", który mnie zachęcił to "Na zachodzie bez zmian", który jest, a jakże, remakiem. I to którymś już. Zapraszam do dyskusji. #kino #film #gruparatowaniapoziomu #oscary #horror
Karp_Molotow - Mam takie wrażenie, że kino po 2003 roku troszkę podupadło, a w ostatn...

źródło: 317072181_3279464215654405_5721736954333552616_n

Pobierz
  • 197
@Karp_Molotow:

Mam takie wrażenie, że kino po 2003 roku troszkę podupadło, a w ostatniej dekadzie to już w ogóle zatoczyło koło, kręci się głównie chłamo-blockbustery, filmy o superbohaterach (do porzygu) i remaki, które nie dorównują oryginałom


to dotyczy tylko filmów z najwyższymi budżetami. tam ryzyko się nie opłaca, więc stawia się na sprawdzone tematy: superbohaterów i remaki znanych marek. winni tego stanu rzeczy? widzowie, którzy najbardziej lubią piosenki, które już znają.
A ja się nie zgodzę z tym, że kino upadło. Wciąż powstaje masę filmów ambitnych czy dających do myśleniach, jednak czasem trudno tak je wyłapać bowiem dziś ambitne filmy trafiają nie tylko do samych kin ale też do przeróżnych platform (typu Netflix, Amazon, HBO).

A jeśli dostajemy jakiś ambitny film, to często jest tak nasączony lewicowością Hollywood, że aż bolą oczy i uszy. Co świetnie widać na galach Oscarów, muszą być parytety,
@Karp_Molotow: wylawiasz najlepsze filmy z przeszłości i odnosisz do znanych ci filmów z ostatnich lat XD.

Moim zdaniem kino ma się lepiej niż kiedykolwiek. Blockbustery potrafią nadal być dobrymi filmami, a poza tym dzięki streamingom powstaje od groma filmów eksperymentalnych. Nawet kino superbohaterów prezentuje dzisiaj zupełnie nową jakość w porównaniu do plastikowych lat 90'.

No i weź pod uwagę, że cała filmowa działka oberwała serialami, które to teraz otrzymują wielomilionowe budżety