#ibs #sibo Do wykrycia sibo jest potrzebna kolonoskopia, czy sam test wodorowo metanowy wystarczy? Po 2l latania do gastrologow i rodzinnych w końcu udałem się do innego który mowi że diagnoza ibs jest ogólna a on u mnie podejrzewa sibo, na test będę się zapisywał jakoś na dniach ale kolonoskopii bym wolał uniknąć xD I się zastanawiam czy nie zrobić samego testu i jak wyjdzie pozytywny na SIBO
Czy jak spałam dziennie 1ml liquidu 9mg nikotyny, to dużo? Wcześniej z 3-4 glo dziennie paliłam i się boję czy aby zatrucia nie dostanę #epapieros #epapierosy #wykopsmokersclub
#ibs #jelita #kiciochpyta #zdrowie #dieta muszę jechać na tygodniowe szkolenie z roboty, a nie mogę jeść za bardzo jedzenia z restauracji, tylko lekkostrawne. Co oprócz wafli ryżowych, kefiru, owoców i pieczywa można jeść takiego gotowego? Nie mam pomysłu, nie wiem nawet, czy będzie czajnik, jakby był, to se chociaż kisiel zaleje
Na rozmowie o pracę babka stwierdziła, że dwa miesiące w CV to dziwne jakieś i podejrzane, no a co ja zrobić mam, jak ofert pracy nie ma, nikt nie oddzwania do mnie, dorywczo pracuje 1,5 msc w call center, ale jak to wpiszę, to też źle, bo czemu po 1,5 msc się chcę zwolnić, skoczków tu nie potrzebujemy, eh it's over dla baby #pracujzwykopem #gorzkiezale #gownowpis
Jak naściemniałam w CV, że nie mam studiów a one się liczą się wymiaru urlopu i chce te 26 dni, to jak przyniosę dyplom razem ze świadectwami pracy dla kadrowej jak mnie zatrudnią, to będzie przypał? #hr #pracujzwykopem #pracbaza #kiciochpyta
Jadę tera za tydzień na Hel, poza sezonem to można sobie magnesik na lodówkę kupić czy nie mają jeszcze nigdzie? #kiciochpyta #podrozujzwykopem #podroze
Mi się tragicznie mieszka, życie zamieniło się w koszmar odkąd się tu przeprowadziłam rok temu, także no nie doradze co można zobaczyć, bo ja to już nie mogę patrzeć na ten Szczecin
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Piszę najpierw tutaj, w poniedziałek lecę rozmawiać z papugą ale chcę poznać opinie osób, które może przerabiały temat. Posiadam psa z lękiem separacyjnym (3 letni). Pies niestety jest zwierzakiem "covidowym" tj. wychowywany od szczeniaka z osobą pracującą zdalnie (do teraz), który przez to nie był przyzwyczajony do długich rozstań z człowiekiem. Trenowaliśmy wyjścia symulowane na 10/15/30/60+ minut w formie treningu ale nie odwzoruje to normalnego wyjścia na 8h do pracy, niestety. Przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i zaczęły się problemy. Pierwsze "liściki" w skrzynce na listy odnośnie hałasu psa, jakieś sugerowanie materiałów, ogółem "lekka rozmowa" podpisywana jako anonim. Nie jestem osobą w typie: "pępek" świata. Zdaję sobie sprawę, że może to denerwować i rozumiałem sytuację. Wspólnie z żoną podjęliśmy kroki, kontakt z behawiorystą, treningi, nauka samodzielności. Nasz pies jest psem mocno reaktywnym, bardzo łatwo się rozprasza, ciężko go uspokoić, wysiedzieć mu w miejscu. Do tego pies był jeszcze szczeniakiem, który po prostu dorastał. Kolejne liściki tym razem już brutalniejsze i z podszewką: "znęcania się" nad psem i "groźby" sądowe. Jako, że nie znaliśmy bezpośrednio nadawcy to napisaliśmy z żoną kartę na tablicy informacyjnej, że znamy problem i potrzebujemy czasu na przepracowanie go. Zakupiona kamera, kontakt z weterynarzem w celu przepisania leków suplementów (aktualnie dostaje zarówno CBD jak i leki wyciszające), obroża antyszczekowa (tylko na wibracje i dźwięk, bez prądu) i dalej praca nad odczulaniem psa.
@mirko_anonim: czytam te komentarze i to jest dramat jakiś, u mnie w bloku też psy szczekają i nie zwracam uwagi, no takie życie w bloku, jeden ma psa, drugi wierci, trzeci się drze do komputera bo gra w CS. A tu ludzie, żeby się do domu przeprowadził albo oddał psa, no IQ 40. XD
Witam, doradźcie co robić bo już sam nie mam pojęcia... Zacznę od początku, od kiedy pamiętam miałem problem z jelitami albo żołądkiem, sam nie wiem. Polegało to na bardzo bolesnych skurczach w dolnej części brzuch tuż nad pachwiną, po których następowała biegunka, 1-2 wizyty w toalecie i po sprawie tylko że z bardzo bolesnymi skurczami. Ta dolegliwość towarzyszy mi odkąd sięgam pamięcią, tylko że kiedyś zdarzało się to raz na kilka miesięcy, nic poza tym, żadnych innych problemów. Zastanawiałem się co może być tego przyczyną i nie zauważyłem po czym to mam być może po jakimś cięższym jedzeniu ale nie jestem pewien. To jednak tylko wstęp bo gdyby to co opisałem do tej pory było jedynym problemem prawdopodobnie nie zwracał bym na to uwagi tym bardzie że bywały okresy, że miałem kilka miesięcy całkowitego spokoju. Problem zaczął się około roku temu, bolesne biegunki pojawiały się zdecydowanie częściej około 3 razy w miesiącu, wypróżnianie praktycznie zawsze było luźne i pływające(nie wiem jak inaczej to opisać ale nigdy wcześniej takiego nie miałem), kolejna rzecz - gazy, przed jakimikolwiek zmianami diety non stop czułem się pełny tak jak by ktoś napompował mi powietrza do brzucha. Po wprowadzeniu ograniczeń w diecie a najgorzej tolerowane przez mój organizm to: alkohol !!! czekolada i tłuste żarcie to w dzień mam praktycznie spokój poza tymi biegunkami ale za to wieczorem bywa różnie. Czasami mam gazy od około 19.00 przez godzinkę albo dwie, czasami w ogóle a czasami dosłownie przez całą noc(wiem bo pracuję na nocki i jestem tego świadomy do samego rana). No i chyba ostatnia rzecz czyli brak apetytu z rana. Zawsze jem mniej lub więcej na siłę i potem drugie śniadanie i obiad jem normalnie już jak jestem głodny. Najgorzej czuję się rano przed odwiedzeniem kibelka, wtedy to jest dramat, ciężko na żołądku, gazy i brak apetytu. Gdy się załatwię i coś zjem na siłę po paru godzinach czuję się jak nowo narodzony. Do tej pory byłem u gastrologa, który tylko po wywiadzie przepisał mi xifaxan + probiotyki , zero badań. Zjadłem już 5 paczek tego antybiotyku i pomogło mi to chyba tylko na konsystencję wypróżniania. Na własną rękę zacząłem szukać przyczyny i zrobiłem morfologię, badanie krwi na alergie pokarmowe, badanie krwi+kał na helikobakter, USG jamy brzusznej i wszystko bez najmniejszych zarzutów. Proszę o jakiekolwiek rady jeśli mieliście coś podobnego bo już mnie to mega męczy. Jakieś inne badania może na pasożyty, albo badanie mikroflory tylko to koszt około 700zł i nie wiem czy to faktycznie jest tego warte czy to scam. Dodam jeszcze, że mój kolega w podobnym czasie zaczął się męczyć z żołądkiem z podobnymi objawami i było to zaraz po covidzie.
@Klakier997: zrób se badanie na kalprotektyne - nie ma na NFZ, 130 zł kosztuje, ale wyklucza wzjg i crohna, CRP też do tego zrób. Też możesz zrobić jeszcze badania na clostridium, na pasożyty też zrób, próby wątrobowe, na tarczycę też. Lekarz poz może da skierowanie na te badania. Też mam chorobę jelita, zrobiłam pełno badań i nic, chyba to ten ibs, mi pomaga debutir, sanprobi ibs i herbata z rumianku