@ArystokracjaPomarancza Bo to wcale nie jest tak, że odsetek samotnych matek jest statystycznie znacząco wyższy wśród par gdzie ojcem jest m----n. No nie c---a :D. Bo przecież statystyka jest super jeżeli chodzi np. O badanie nowych leków na raka, ale jeżeli tylko otrzymane jej metodami wyniki powodują u mnie rasowo poprawny ból d--y to zwyczajnie nie działa i pokazuje nieprawdę. ¯_(ツ)_/¯ Statystyka tęczowo - kwantowa. Znajduje się w super pozycji dopóki
Część druga bitwy. 4 minuty znamienitej zabawy. Rumińskie pięści vs miętki rogal. Byłoby szybciej jakbym zrobił szybciej. Cześć trzecia będzie może za pół roku #heheszki #rumun #crossmemizm #blender
Ceny w gastro rosną i będą rosnąć, a wiecie dlaczego? Bo ludzie na ogół nie mają jakichś zainteresowań i pasji, a dla korposzczura w dużym mieście wizyta w kawiarni i restauracji to jest obowiązek w tygodniu, bo po prostu bez tego by się zanudził XD Nie zgada się z kolegami nad jezioro czy piłkę, rower, kajak, czy nawet na koc wieczorem nad rzekę z zakupami, ale zgada się na browara i burgera pod parasole. Nawet tu na wykopie w dyskusjach mniejsze vs większe miasto pojawia się argument "a jakie tam są knajpy" XD
Wy po prostu zawsze zapłacicie i nie podskoczycie, przecież krytyka ceny świadczy o tym, że UUU WAS NIE STAĆ I CO LUDZIE POWIEDZĄ, najwyżej odmówicie sobie czegoś innego. Dla Polaka wyjść na burgera na miasto to po prostu luksus i dowód na dobrobyt. Przecież w takiej Warszawie czy Wrocławiu pojechać nad fajne jeziorko to godzina zanim się z miasta wydostaniesz (nie mówię o jakimś g---o zbiorniku wodnym z masą dzieciarni dookoła), jesteście często odizolowani od przyrody, gro osób nie uprawia ŻADNEGO SPORTU i tylko czeka do piątku żeby coś zeżreć, posiedzieć przy stoliku i na końcu się nawalić, naćpać i obudzić rano we własnych rzygach w mikrokawalerce za 3000 zł+ opłaty. To też umiecie tylko żreć i chlać. Taki wasz obraz XDDD. Jest popyt - ceny są podnoszone, bo i tak zapłacicie xD Podobnie zresztą jest z najmem mieszkań, dlatego inwestycja w nieruchomości to żyła złota, bo jest koszenie frajerów na hajs.
Poza tym, takim fajnopolakom (nie uderzam tu do polityki) to wiele nie trzeba, wystarczy zmienić nazwę z Burger Classic na "Johnny Mielony", odrobina marketingowego contentu w opisie dania, rzemieślnicze bułki i kraftowe mięso i już się wam oczy świecą i rzucacie banknotami xD Kluczem jest po prostu znaleźć lokal na wynajem w centrum, a o to jest bardzo trudno i mafia trzyma na tym łapy, dlatego nie dla psa kręcenie lodów na frajerach, a dla
@Kopyto96 ale czy to źle? Dzięki temu nad jeziorem masz spokój i ciszę, bo korpo ludki siedzą w przepełnionych ogródkach zajadając się kraftowym burgerem po 60PLN.
Dzięki takiemu konsumpcyjnemu podejściu do życia, będą też zmuszeni z---------ć ciężko do emerytury bo nie są w stanie odłożyć grosza by ogarnąć sobie oszczędności czy inwestować.
@Kopyto96 Foodtracki są najlepszym przykładem tego jak Polacy kochają ten pseudo luksus jedzenia na mieście - wszędzie wypisane że coś kraftowe, unikatowe, cena jeszcze wyższa niż w restauracjach. Polski Foodtrack to zaprzeczenie w ogóle idei czegoś takiego, w foodtracku ma być dużo i tanio, a nie mało, drogo i wszystko w otoczce "kraftu".
@lobuz_: @harold97 Jeśli Świat i wszystko jest symulacją to reinkarnacja jest całkowicie możliwa. Świat w którym żyjemy na pewno nie jest światem bazowym, możliwe że żyjemy w systemie symulacji typu matrioszka. Fizyka kwantowa dostarczy kiedyś poszlak na taki stan rzeczy. Już obecnie są wskazówki, że rzeczywistość jest częściowo kreowana przez umysł obserwatora. Możliwe, że myślą i wolą sprawiłeś taką inkarnację. Symulacja może dawać pewną dowolność współtworzenia świata w kwestiach