dachy domów trzęsą się pod ciężarem dni
niebiański pasterz wypasa chmury
miasto strzela w noc salwą ognia
ale noc silniejsza, jej moc jest wielka
tym, którzy idą spać
spokojnego snu
spokojnej nocy
czekałem na tę chwilę i ten czas nadszedł
ci, którzy milczeli, przestali milczeć
ci, którzy nie czekają na nic, siadają na siodło
ich nie dogonisz, ich nie dogonisz
tym, którzy idą spać
spokojnego snu
spokojnej nocy
sąsiedzi przychodzą, słyszą stukot
niebiański pasterz wypasa chmury
miasto strzela w noc salwą ognia
ale noc silniejsza, jej moc jest wielka
tym, którzy idą spać
spokojnego snu
spokojnej nocy
czekałem na tę chwilę i ten czas nadszedł
ci, którzy milczeli, przestali milczeć
ci, którzy nie czekają na nic, siadają na siodło
ich nie dogonisz, ich nie dogonisz
tym, którzy idą spać
spokojnego snu
spokojnej nocy
sąsiedzi przychodzą, słyszą stukot
Od piętnastu lat codziennie myślę o samobójstwie i ta myśl jest mi bliższa niż jakakolwiek inna. Lubię sięgać po tę ideę. Towarzystwo ludzi widzących rzecz podobnie jest zresztą zacne