Człowiek wstaje rano w dobrym humorze, za oknem piękna słoneczna sobota. Wchodzę na wykop na szybko ogarnąć wiadomości z rana i co? po 5 minutach nastrój siada, przeładowanie złymi informacjami- ciągle to samo na głównej- Ogromna Inflacja, nowe podatki, jakieś morderstwo, jakiś gwałt, #koronawirus 8927 fala i na bank zaraz lockdown, bezrobocie rośnie, ceny mieszkań szybują w górę, walka prawicy z lewicą, ktoś zmarł, jakieś przekręty na wiele milionów, jakieś katastrofy klimatyczne, pożary, powodzie.... Tragedia.
Nie chcę przez to mówić, że to wszystko nie istnieje bo istnieje, ale przeładowanie złymi informacjami jakie tu występuje naprawdę może wpływać na nastrój człowieka. Chyba nawet jest taki termin w #psychologia?
Tylko mirko ratuje z jakąś dawką #heheszki i #memy
@Beszczebelny: zeby przegladac wykop trzeba miec zajebiscie silna psychike tylko tacy wytrzymuja tutaj codziennie no chyba ze odwiedzasz tylko tag przegryw to nie
@Beszczebelny ja kiedyś wchodziłem tutaj dla rozrywki a teraz odpalam gorące z rana tylko po to żeby zobaczyć czy czasem przez noc nie wybuchła III wojna światowa
- mirabelki, jeszcze 3 lata i wbijam czarodziejkę - nawet się nie oszukujcie, jeśli nie macie 120 cm w cyckach to it's over - anoniuszki, uderzam pięścią w stuł i robię cycmaxxing, jaki silikon polecacie? - płaska dupa ehhhh..... it's over
3/10/1992, program Saturday Night Live, występ będącej wtedy u szczytu kariery Sinead O’Connor. Wbrew ustaleniom z producentami programu wykonuje ona inną niż planowana piosenkę - śpiewa a cappella cover utworu "War" Boba Marleya, z tekstem zmieniony tak, by jasnym było, że śpiewa o ofiarach molestowania w kościele. Chwilę później wyjmuje ona zdjęcie Jana Pawła II i rwie je na pół. "Walczcie z prawdziwym wrogiem" - mówi do mikrofonu. Zgromadzona w studia publiczność
@Tichy: Będę szczery i wiem, że zabrzmi to dziwnie. Samo wrzucenie tutaj powyższej pracy było wielkim wyzwaniem i próbą przezwyciężenia moich problemów. Dlatego nie liczę na odbiorców, a jedynie na próbę przełamania mojej chorobliwej nieśmiałości i wyolbrzymionego całkowicie dążenia do osiągnięcia niemożliwego poziomu umiejętności "twórczych". Dodam tylko, że poziom ten nie ma swojego ostatecznego punktu, który dałby mi ukojenie. Ech szkoda gadać.
@teflon_z_patelni_mi_smakuje: No cóż, to nie fałszywa skromność, a raczej coś w rodzaju psychicznego schorzenia, przez które cierpią też najbliżsi. Nie chcę o tym pisać zbyt wiele, bo chyba nawet nie potrafię. Nie rozmawiam o tym z nikim. Jeśli chodzi o czas pracy, to oczywiście prawda, ale jest to kwestia odpowiedniego nastawienia i dnia. Dziękuję Ci za te wyczerpujące i ważne dla mnie uwagi. Załączam inną pracę z ostatniego czasu, którą
źródło: comment_1629627176aQkFdsfMEojYPwiNSOYrVI.jpg
Pobierz