
Norkin via Android
@szpongiel Zgadzam się w całości. Człowiek wstaje o 7 rano w celu dodzwonienia się do rejestracji, widzi, że linia cały czas zajęta. Kiedy wreszcie udaje mu się dodzwonić o 7:50 to dowiaduje się, że miejsc nie ma. Miałem taką sytuację kilka dni pod rząd. Chory potrzebuje snu i odpoczynku, a nie uczestnictwa w gonitwie za papierkiem, który potwierdzi pracodawcy, że faktycznie zachorował. Jeżeli jest to jakieś przeziębienie to przejdzie po prostu
