Pobudka przed 8 i jazda w kierunku Jeziora Wielewskiego (jednego z najczystszych w kraju), żeby się umyć, bo jakoś czułem lekki dyskomfort. Następną misją było znalezienie czynnego sklepu, bo nie lubię jeździć na głodnego. Po 10 km znalazło się coś w miejscowości Karsin, więc zjadłem wędzonego pstrąga i ruszyłem dalej w kierunku Tucholi. Nogi od rana były obolałe, więc postawiłem dzisiaj tylko na jazdę asfaltem -
Pobudka przed 8 i jazda w kierunku Jeziora Wielewskiego (jednego z najczystszych w kraju), żeby się umyć, bo jakoś czułem lekki dyskomfort. Następną misją było znalezienie czynnego sklepu, bo nie lubię jeździć na głodnego. Po 10 km znalazło się coś w miejscowości Karsin, więc zjadłem wędzonego pstrąga i ruszyłem dalej w kierunku Tucholi. Nogi od rana były obolałe, więc postawiłem dzisiaj tylko na jazdę asfaltem -
źródło: comment_1658686390nfP2FKrWIIQJWwM7tUBkq8.jpg
Pobierz















Znowu naszło na dwudniowy wyjazd. Spontanicznie z kolegą za cel obraliśmy Mierzeje Wiślaną i nockę gdzieś za Krynicą Morską. W sumie bardziej ja chciałem tam pojechać, bo jeszcze tego zajebistego odcinka R10 brakowało mi do odhaczenia i myślałem nawet, żeby dojechać do Piasków. Wyjechaliśmy przed 13, bo musiałem po nocce coś odespać, po drodze wiadomo przerwy na jakieś żarcie, wpadł także kozacki burger w
źródło: comment_1659036867illgP2ckyqjvRSjkTwSGSK.jpg
Pobierzźródło: comment_1659037123sXIJ98pWMtRuFaSUVkakZt.jpg
Pobierzźródło: comment_165903737216P5RzjmJkEXyX1ePSlNtm.jpg
Pobierz