@Wozny1: szczerze powiedziawszy to wcale nie taki "przegryw" ani niekoniecznie "samotność" - nic w końcu nie stało na przeszkodzie, byś sam nie poszedł na jakąś sylwestrową imprezę z biletem za tysiaka, czy parę stówek.
A skoro zostajesz już w domu, to odpal sobie jakąś grę rozwijającą, a przede wszystkim! idź spać wcześnie a rano wybierz się np. na przebieżkę do parku - jeśli mieszkasz w mieście, to zdziwisz się jak
@Glock17: ja się przemęczę do dwunastej. I tak siedzę zwykle do 23:20/23:30, więc kilkadziesiąt minut w tył czy w przód nie robi większej różnicy. Lampka Dorato o północy i zaraz potem do spania.
Wieczór natomiast spędzę na wertowaniu tagu, niniejszym je rozpoczynam. Rodzice mówią, że puszczą w telewizji jakieś filmy zamiast muzyki i wygibasów (mam komputer w tym samym pokoju, gdzie telewizor), żebym czuł się jak najmniej osaczony atmosferą tego
@Akinori456: Ja też nie bardzo alko bo jelita tego nie lubią XD mógłbym do kuzyna pojechać ale bez sensu albo z kolegą kebaba zjeść XD najlepiej to z babą ale jak nie ma to nie ma póki co XD
@Akinori456: mam podobnie, był okres że łoiłem jak tymbarki teraz mi jakoś nie smakuje i wcale mnie nie ciagnie, tak samo jak Ty nic w święta, w sylwka z mamą pewnie jakiś koncer w tv i tyle w kime
@dziobnij2: kolego dziękuje za ten post, dla mnie naprawdę dużo znaczy. Czuje ze własnie odnazlazłem chęć w swoim życiu. Wychodzi że wystarczy się cieszyć małymi przyjemnościami takimi jak zjedzenie swoje ulubionego burgera. Mi coś takiego brakuje ehhh. Może sam zaczne na rowerze/ hulajnodze miejskiej jeźdfzić sobie a później do maca na jednego burgera albo coś takiego sobie zjeść i popatrzeć na ludzi i nie będę wegetował całe dnie w domu.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Kolejny Sylwester w samotności, nie zliczę już który. Brak znajomych, kolegów, dziewczyny, związku. Kompletnie nic i nigdy nie było, rodziny tez nie mam. Ciekawe ile jest takich osób które nawet nie mają się do kogo odezwać, kto ich szczerze wysłucha i wesprze ich.. Zaraz 23 lata na karku a ja nie chcę już dłużej tak :(
@katka2017: Wylogowujesz się z życia. Celnie to wszystko opisujesz. Osobiście też czuję się zagubiony w tym świecie, tak jakby mnie to wszystko omijało, moje życie beze mnie. Nie czuję w niczym poczucia sensu. Podobno po coś tutaj przyszliśmy na ziemię, ale ja nie wiem po co. Żeby cierpieć? Przecież to nie ma sensu. Zainteresowałem się bardzo mocno tematami związanymi z rozwojem świadomości, życiem poza ciałem, zdrowym odżywianiem, zdrowym życiem, ale
@olokynsims: Wg mnie życie to raczej chaos i przypadek (fuks, pech), tj. ludzie mają określone potrzeby, tendencje i dążą do ich zaspokajania (jako gatunek i też w zależności od czasu, miejsca) co stwarza wrażenie istnienia odgórnego celu, ale naprawdę to hodowla bakterii, którą może ktoś tam obserwuje "pod szkiełkiem", ewentualnie symulacja i to bezwzględna (wystarczy spojrzeć jaka jest przyroda)... Ile osób znajduje się w sytuacjach skrajnych (mnóstwo tabu współczesności), więc
@sinls: to co mowisz ma sens ale tylko polowicznie. Po pierwsze nie wiem czy wiesz ale nieudane proby powoduja jeszcze wieksze wycofanie. Druga rzecz problem z podrywem jest taki ze on realnie nie istnieje to samice w naszym gatunku reguluja dynamike relacji. Niemniej wyjscie do ludzi i znalezienie pasji to cos co polecam kazdemu. Nigdy jednak nie uzalezniajcie swojego zsocjalizowania od jednej osoby- gdy jej zabraknie wasz swiat runie. To
źródło: comment_wKLRhxESkxcXgGnpky9fXXsj5lXBdjtL
Pobierz