@Sakad: dzieciocentryzm rozumiany jako pewne uwrażliwienie na tego małego człowieka nie jest czymś złym. Mam wrażenie że największa zmiana zaszła na polu szacunku i upodmiotowienia. Kiedyś ten mały człowiek to był z założenia "gnój" który miał prawo być cicho, musiał za to bezwzględnie słuchać i szanować starszych. To prowadziło niejednokrotnie do ogromnych nadużyć ze strony dorosłych a także traum tych dzieci gdy już dorosły. Dawniej się mówiło głównie o obowiązkach
@haabero: oczywiście że dzietnośc nie ma nic wspólnego z warunkami ekonomicznymi. NIGDY w historii ludzkości zwiększenie zarobków ani poprawa dostępności mieszkań nie poprawiła dzietności.
To jest jakiś dziwny błąd poznawczy. Ludzie sobie myślą "nie mam dzieci bo nie mam warunków, ale jakbym miał to bym kindermachen aż furczy". No ale dane makro są nieubłagane. Większy dostatek nie zwiększa urodzeń. Nigdy i nigdzie
Zauważyłem, że jest podejrzanie cicho na polu sąsiada. Nie ma wydeptanej ścieżki, nikt nie przechodzi, nie przejeżdża. Nie ma śladu korzystania z wyznaczonej przez sąd drogi koniecznej. Małe podpytanie w gminie i już wiadomo dlaczego. Sąsiad, po którego polu została wyznaczona służebność najpierw złożył wniosek o uzasadnienie postanowienia, a następnie nie czekając odwołał się od wyroku. Od pół roku nie ma ani uzasadnienia, ani żadnej informacji z sądu w temacie dalszego postępowania.
#niewiemjaktootagowac
źródło: patrzleci
Pobierz