Co sądzicie o zangielszczaniu swoich imion w rozmowie z ludźmi spoza Polski?
Ktoś nazywa się Paweł, a mówi "I'm Paul". "My name is Marcin. You can call me Martin".
Mi to się wydaje trochę cringe i jakby ktoś się próbował wyzbyć swojej polskości. Chyba się nie spotkałem, żeby ktoś zza granicy tak robił, a z kilkoma narodami już pracowałem w #korposwiat, albo po prostu rozmawiałem podczas wycieczek. Co innego zdrabnianie, albo
@ptr55: czasami jest tak, że imię jest trudne do wymówienia dla obcokrajowców, co utrudnia komunikację. Wtedy taka angielska alternatywa jest moim zdaniem uzasadniona, bo po prostu ułatwia życie. Jasne, że większość imion polskich ma prostszą alternatywę, np. Katarzyna (Kasia), Małgorzata (Gosia), Elżbieta (Ela), ale są też takie, które nie łatwo zastąpić sensownym zdrobnieniem typu Przemysław (Przemek), Krzysztof (Krzysiek), Andrzej. Jakkolwiek się nie postarasz, zawsze przy nowo poznanej osobie będziesz musiał kilka
@NapoleonV: zawsze przy takich grafikach (zwłaszcza takich jak tu, że wygląda jak po prostu ładny, prawdziwy krajobraz) zastanawiam się kto i jak wpada na takie pomysły i jak długo się takie coś tworzy, żeby to wyglądało faktycznie dobrze i z otwartymi i przymkniętymi oczami. Ludzki umysł jest niesamowity!
@m_bielawski, @darmat91, @Drake1, @mk321: ehh, jeśli AI to już mam mniejszy podziw dla tych grafik, chociaż oczywiście można się zachwycać poziomem i "zdolnościami" sztucznej inteligencji, ale to już inny rodzaj podziwu( ͡~ ͜ʖ͡°)
#przegryw @Runaway28 widzę że, w USA jest łatwiejszy dostęp do prostytutek niż w PL, u nas dawno nie stoją przy lasach a co dopiero w mieście. Typowi też chyba się nudzi bo dalej to nagrywa. W ilu miejscach w USA jest tak jak tu na filmie ? (ง͠°͟ل͜͡°)ง
@Zwierz33: jeszcze gdzieniegdzie stoją, na przykład na trasie między Radomiem a Lublinem. Często tam widuję jedną, nawet o tej porze roku, w cieplejszym okresie jest tam kilka. Po prostu w dobie internetu jest zapewne dużo wygodniej umawiać się online niż stać na dworze i czekać bezproduktywnie.
Jak powiedzieć, że jesteś introwertykiem, nie mówiąc, że jesteś introwertykiem? - W zeszłym roku przeczytałam 64 książki. W tym jest szansa na więcej. (⊙_☉)
@MallaCzarna: jestem ekstrawertykiem i dużo czytam. Ekstrawertyzm i introwertyzm nie polegają na tym, że w pierwszym przypadku ciągle jesteś z ludźmi i nie spędzasz czasu indywidualnie, a w drugim spędzasz go tylko samotnie... Ekstrawertyk może czasem zmęczyć się przebywaniem z ludźmi i mieć potrzebę spędzenia czasu samotnie, a introwertyk może czasem mieć ochotę spędzić czas na imprezę. Po prostu mają inne poziomy tolerancji i potrzeby kontaktów z ludźmi.
@Issac: być może blondynka miała zrobić wykop przed twarzą tej tańczącej rolę próbującej się wyrwać z tłumu, co miało imitować kopniaka w twarz, ale źle wymierzyła i serio kopnęła... Wygląda, jakby choreografia dalej leciała tak, że te dwie ciągną główną postać do tyłu, z tym że się zorientowały dopiero po chwili, że ta nie współpracuje, bo została znokautowana...
@AdrianV91: odpowiedź to a, bo każdy równoległobok spełnia cechy b, c i d, zaś cechę a spełniają tylko te, które są rombami, czyli cecha a wyróżnia romb spośród innych równoległoboków.
Zastanawiałam się już nad tym wcześniej ale ostatni post mirabelki o wydatkach skłonił mnie do tego wpisu. Czy ja jestem jakaś dziwna/nie dbam o siebie? To pytanie wynika tylko z tego "tła" innych kobiet. -prawie nie kupuje ubrań, a na pewno nie "wymieniam szafy" posiadam ubrania jeszcze z czasów gimnazjum. Od zawsze lubiłam jednolite kolory i uniwersalne kroje. Od tamtej pory już nie rosłam, ani nie tyłam(46-50kg), wiec sporo rzeczy z tamtego
@MallaCzarna: to zupełnie w normie, mam bardzo podobnie. Dużo ciuchów jeszcze z gimnazjum, a na karku prawie trzydzieści lat, nie maluję się w ogóle, więc nie posiadam żadnych kosmetyków do makijażu oprócz bezbarwnej pomadki, jedyne moje wydatki to żele pod prysznic, szampony, kremy i dodatkowo farba do włosów, bo farbuję. U fryzjera jestem raz na dwa lata przyciąć końcówki, paznokcie mam krótkie i nie maluję. Po prostu skoro czuję się dobrze
W Holandii piwo z lodówki jest droższe od takiego ciepłego z półki. Sklepy w Polsce pójdą w coś podobnego, albo w ogóle ceny wszystkich piw zarówno ciepłych jak i zimnych pójdą w górę. W sumie czemu nie od razu ceny wszystkiego, po co się ograniczać. Wspaniały pomysł w czasach dużej inflacji i problemów finansowych wielu firm.
@omatko: w sumie nie wiem jak to działa, ale chyba tak, bo głupio by było, gdyby kasjer oceniał przy skanowaniu temperaturę puszki czy butelki i doklikiwał dodatkową opłatę. Zwłaszcza, że są jeszcze kasy samoobsługowe. Faktem jest, że wybór piw z lodówki jest zwykle znacznie mniejszy niż z półki, o ile w ogóle jest.
@Vasterek4: może ja akurat w takich sklepach bywałam. Nie wiem,czy tak jest wszędzie. Rzadko w ogóle biorę
Poleca ktoś szkołę językową, gdzie nauczę się niderlandzkiego? Może być zarówno po angielsku jak i polsku, zależy mi tylko na wymuszonej systematyczności i przygotowanych konkretnych lekcjach, żeby faktycznie po tych 30 godzinach przepracowanych mieć efekty. Duolingo już mi się nudzi - stosunek przyrostu wiedzy i czasu spędzonego na apce jest zbyt niski. Ktoś robił jakiś fajny kurs i może polecić? Jeśli nie online, to najchętniej w Valkenswaard czy okolicach Eindhoven. Dziękuję za
@wojciech_s: do Tilburgu to jednak mam kawałek, niby nieduży, ale jednak... Ale dzięki za info, rozejrzę się też właśnie za jakimiś dofinansowaniami, bo pewnie mają tutaj programy dla imigrantów na takie właśnie poznawanie języka. Doszłam do wniosku, że z językiem holenderskim poszerzy mi się horyzont, jeśli chodzi o szukanie normalnej pracy a nie kołchozu, a apka mi niewiele daje, potrzebuję drugiej osoby do ćwiczenia rozmowy, bo to na zwykłej komunikacji mi
@IntrovertedDoge: na zbliżonym do zera, tzn. umiem parę grzecznościowych zwrotów (dzień dobry, dziękuję, proszę, smacznego), kilka losowych słów (talerz, spodnie, pić, jeść i kilka innych), wiem mniej więcej jak gramatycznie złożyć podstawowe zdanie w czasie teraźniejszym, chociaż przeczenia są jeszcze dla mnie dziwne, bo nie rozumiem, kiedy użyć 'niet' a kiedy 'geen'. Mniej więcej umiem odmienić być przez przypadki, chociaż możliwe, że nie wszystkie do końca poprawnie. Ogólnie plan mam taki,
Po długim szukania roboty w mojej dziedzinie uznałam, że chwilowo muszę się poddać. Od poniedziałku zaczynam pracę w kołchozie. Będę musiała wychodzić z domu o 6tej, a w domu będę max 17. Do tego czas przygotowania sobie posiłków do pracy, więc jakieś 11,5 godziny z doby poświęcone na robotę z czego zapłacą mi za 8 + paliwo. Jak to jest możliwe, że jest 21 wiek a życie zwykłego szarego człowieka kręci się
@Tandem1: no, wiadomo, w sumie to po co komu czas wolny jak można mieć pieniądze... Masakra... Pracowałam kiedyś w audycie w jednym z Big4 i w sezonie robiliśmy po 12-14 godzin. Fakt, że płacili bardzo dobrze, ale ja nie miałam życia. Wychodziłam z domu o 8 i wracałam najwcześniej o 21, ale często o 22 czy nawet północy. W życiu się tyle drogiego żarcia nie najadłam, bo firma w ramach siedzenia
@Krolowa_Nauk: Ja jak ogarniałem frog stand/crow pose to pan na filmiku na samym początku pokazał, żeby mieć poduszki pod mordą. Ale widzę u kobit przewidywanie a raczej jego brak jest w genach
@N0vember: jak to pani powiedziała, uznaje, że wszystko co łączy ciało i duszę jest yogą... W każdym razie to akurat bardziej połączyło moją twarz z podłogą.
Wpadłam wczoraj na taki pomysł biznesu. Bo skoro faktycznie na takim instagramie da się zarobić na wrzucaniu zdjęć i prowadzeniu konta (rozumiem, że trzeba zebrać dużo followersów i potem można od czasu do czasu wrzucać polecanie jakiegoś produktu związanego z tematyką, za który producent płaci za reklamę), to czemu nie użyć AI, który tworzyłby zdjęcia ładnej dziewczyny i zrobić jej kanał i spróbować zarobić na tym?
@SaintWykopek: prac omowych za studentów nie mogę robić z przyczyn moralnych - korki tak, odwalanie pracy za kogoś i oszukiwanie jest nie dla mnie. Miałam studenta na korkach online przez chwilę, ale już skończył przedmiot i nie potrzebuje więcej. Ogólnie myślę o powrocie na korki, ale żeby tu legalnie wynajmować mieszkanie, muszę mieć jakiś oficjalny dochód, czyli odprowadzać podatki i zarejestrować działalność, a wtedy to mi się już może nie opłacić,
Mój poziom inteligencji jest tak wysoki, że nie wzięłam kluczy od domu, a mam zatrzaskowe drzwi zewnętrzne, mój współlokator śpi w najlepsze i ma telefon w drugim pokoju, nie reaguje na dzwonek, a ja sobie siedzę na chodniku i jem bieda śniadanie, czekając, aż się łaskawie obudzi xD Tak trzeba żyć!
@Vegasik69: życzenie się właśnie spełniło, kolega się obudził!
@CrimsonMiras: czemu? Współlokator to współlokator, nie ma chyba wydźwięku pejoratywnego...
Dziękuję wszystkim, że byliście ze mną w tak ważnej części mojego życia! Wszystko się już ułożyło, mam nadzieję, że już nigdy nie zapomnę kluczy z domu!
Zostały mi jeszcze tylko 2 dni do przedstawienia krótkiej prezentacji dotyczącej dwóch artykułów naukowych, która będzie decydowała o mojej przyszłej karierze. Dali mi na to niecałe 2 tygodnie, a ja jestem dopiero w połowie drugiego artykułu i doszłam do jakiejś bariery. Czuję już taką presję i niemoc, że mam ochotę to rzucić i nie mogę już patrzeć na te wszystkie wzorki (ꖘ‸ꖘ)
Ktoś nazywa się Paweł, a mówi "I'm Paul".
"My name is Marcin. You can call me Martin".
Mi to się wydaje trochę cringe i jakby ktoś się próbował wyzbyć swojej polskości. Chyba się nie spotkałem, żeby ktoś zza granicy tak robił, a z kilkoma narodami już pracowałem w #korposwiat, albo po prostu rozmawiałem podczas wycieczek. Co innego zdrabnianie, albo