Przykład dlaczego nie należy przykładać swojej twarzy do pyska psa

MSWiA kontroluje agencję ochrony, która zabezpieczała finał WOŚP w Gdańsku.

Kolejny eksperyment społeczny pokazujący jak ogromna jest dysproporcja możliwości na aplikacjach randkowych (irl pewnie też xD). To pokazuje, że wchodzenie w jakikolwiek związek - jeśli nie jesteś chadem - jest po prostu frajerstwem.

Od tych opowieści mdli i włos jeży się na głowie. Kolejne osoby opowiadają o przeszłości prałata Henryka Jankowskiego. Jeden z świadków wyznał, że ksiądz często bywał w jednym z gdańskich pubów, gdzie oglądał p---o w zamkniętej sali i otaczał się nieletnimi chłopcami. - On za s--s płacił ludziom...

Tak źle nie było od lat. Więcej firm niż kiedykolwiek wcześniej ma trudności z zatrudnieniem pracowników - wynika z najnowszego raportu Brytyjskiej Izby Handlowej (British Chambers of Commerce - BCC).

Plemię z Nowej Gwinei po raz pierwszy widzi białego człowieka oraz zdobycze zewnętrznego świata (zapałki, ryż, aparat)

WP otrzymała pierwsze fragmenty głośnego już filmu Sekielskiego. To wstrząsająca "spowiedź" mężczyzny molestowanego jako dziecko przez księdza: - Miałem 13 lat. Ksiądz mnie molestował, masturbował i dopuszczał.

Półmózg robi zbiórkę na bilety powrotne. Kpina i psucie wizerunku podróży autostopem. Brak odpowiedzialności, gdzie ubezpieczenie? "aaa mam to w d..."

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zapadł wyrok w procesie dotyczącym handlu ludźmi. Białostoczanka została zwabiona do Londynu i zmuszona do ślubu z obywatelem Pakistanu.

TS Wisła wydało komunikat, w którym informuje o unieważnieniu umowy przejęcia Wisły SA przez Panów Vanna Ly i Matsa Hartlinga.

#takbyloniezmyslam

Vanna Ly to kambodżański biznesmen, którego w ojczyźnie nikt nie zna, członek rodziny królewskiej, która się do niego nie przyznaje i krezus, który siedzibę firmy ma w domku na wsi. Za to jego współudziałowiec Mats Hartling ma siedzibę swojej firmy w sklepie z cygarami..Czyzby wałek stulecia?

Co to jest i dlaczego meteorolodzy zwracają na nie szczególną uwagę?

Internetowa "14-latka" okazała się być w rzeczywistości 19-latką. Kobieta, podając się za nieletnią, nawiązała korespondencję z mężczyzną, a następnie powiadomiła o tym służby. 27-latek pojechał na umówione spotkanie, tyle że na miejscu zamiast nastolatki czekali na niego policjanci.