@BezDobry: nie zebym byl jakims fanem Stuhra ale tamten "skecz" byl dosc zabawny, nie śmiał się z ludzi tylko z tej całej szopki w okół tego, która sobie urządził PiS i ciągnie się to do dzisiaj. Tutaj poprostu typa cisną, bo stary pijany. Trudno zrozumiec, ze to jest cos zupelnie innego?
Zrobiłem kiedyś dla pewnej dużej firmy w NL cały system zarządzania produkcją, który jak dla mnie był bardzo czytelny i przejrzysty. Jak chłopu na roli. Przeszkoliłem w jego obsłudze ich pracowników IT, oraz wydrukowałem obszerną instrukcję obsługi. Po paru miesiącach ci z IT z------i mój pomysł i całe oprogramowanie, oraz s---------i z firmy patentując jako swoją własność. Po dwóch latach przepychanek w sądzie odzyskałem prawo do swojego dzieła, oraz wszelkie ich zyski,
@temokkor miałem backup awaryjny, gdyby się coś posypało. Dowiedziałem się co sie stało od szefa firmy dla której opracowałem cały system, ponieważ nowi, których zatrudnił na stażu nie ogarniali podstaw. Nie ukrywam, że koleś bardzo mi pomógł, co było także zyskiem dla niego. Biegły sądowy widząc, że znam kod od podszewki rozmawiał ze mną na pierwszym przesłuchaniu ok 30 minut i już wtedy był pewien, że to moja praca. Momentem kulminacyjnym
@TavarishPiesov: tak naprawdę to wykopowi autyści im sami robią zasięgi. Jakby te ich wpisy tutaj przechodziły bez echa z kilkoma plusami, to by sobie już sami dawno dali spokój. Jak im wypok każdy wpis wrzuca w gorące pisząc "usuń konto" i wrzucając śmieszne memy, to się zasięgi zgadzają w gorących. xDDD
Nie znoszę rozliczania podróży służbowych. Jest XXI wiek, są komputery, sztuczna inteligencja, loty w kosmos i hulajnogi, a w typowym Januszeksie jak na wsi: - jakaś śmieszna dzienna dieta (38 zł za dobę), za którą może kupisz kawę w sieciówce i cebularza, jak dobrze pójdzie - debilne dokumenty do wypełniania, miasto A, miasto B, środek lokomocji, odległość, koszt i najlepiej jeszcze pieczątka, że się było (spotkałem się też w jednej firmie z żądaniem, żeby telefonem komórkowym robić zdjęcia tablic wjazdowych do miasta z zaznaczoną godziną wykonania zdjęcia), jak jedziesz z przesiadkami, to przesrane - typowe problemy z Anetkami z kadr, ojojoj, a to tylko paragon z taksówki, a nie faktura, nie uznajemy, ojojoj, jakaś firma Uber, no to nie, pisz Pan do nich, żeby poświadczyli kraj swojej rezydencji podatkowej w 62 egzemplarzach, poświadczonych notarialnie i tłumaczonych przez przysięgłego, ew. a co to za faktura z restauracji, gdzie jest napisane "wino", Panie, urząd skarbowy nas zlinczuje, a co ten bilet z metra taki pognieciony, Panie, bilet kolejowy może być fakturą, ale tylko jak kupowany w kasie, bo jak przez neta, to już nie, itd. - a to wszystko ma jeszcze bonusowy level z bossem, jeśli delegacja była zagraniczna: godzina i miejsce przekroczenia granicy, obliczanie ułamków diety zagranicznej na podstawie rozporządzenia, proporcji i kursu danej waluty na dzień poprzedzający, rozliczenie zaliczki w pln, rozliczenie zaliczki w walucie obcej, przeliczanie jednego na drugie po różnych kursach i wiecznie niespodzianki typu: panie, dali Panu fakturę bez nipu, zrobili błąd w naszym adresie, jak to u Arabów nie ma NIPu, itd.
@moll: Ale co ma prawo do tego? Prawo to tylko jakieś ramy, przedsiębiorca może poruszać się szerzej. Mi niektórzy szefowie np. zwracali wydatki z prywatnych środków na podstawie paragonów. Anetki się buntowały, że jak to tak, ale szefowie (ci ludzcy) mówili, żeby to zaksięgować jako premię uznaniową. Tak samo z rachunkami z knajp, parkingów, taksówek i innych miejsc, gdzie trudno o hiperpoprawną fakturę. To jest tylko kwestia czy Janusz chce
Zakres temperatury przyjaznej dla normalnego człowieka tj 18-26 stopni skurczył się absurdalnie w ciągu ostatnich 2 lat. 8 miesięcy szarego nieba i pizgawicy, żeby potem w ciągu maj-czerwiec przejść do 35-stopniowych upałów, które się urywają około 25 sierpnia, a wrzesień zamienia się w listopad, WTF
#siedlce #sanepid #pytanie Zdarzyło wam się kiedyś kupić w sklepie zepsute mięso/wędlinę/cokolwiek? Co robicie po zorientowaniu się, wracacie do sklepu z reklamacją albo machacie ręką jak jedzenie kosztowało kilka złotych i nie chce się ruszyć czterech liter? Ostatnio miałem przygodę z piersią z kurczaka. Kupiłem w sklepie pakowaną luzem pierś i dopiero po dotarciu do domu zobaczyłem co za szajs mi wcisnęli. Stwierdziłem że niby tylko
Pisałem nie raz, że jako właściciel psa - mam dość psów prowadzonych bez smyczy. Dziś stało się to czego bałem się najbardziej - mój został ugryziony, na szczęście jest mały i zdążyłem go wziąć na ręce - ugryziony ogon, dwa szwy, mieszkanie całe w jego krwi. Policja była, notatka zrobiona. Co dalej? Co jest do ugrania w sądzie? Jestem dość mocno zdeterminowany.
"Tymczasem w Warszawie..na jednym z boisk spotykają się Polacy, Ukraińcy i Białorusini..by razem poharatać w gałę. Wtem pojawia się patrol 'Sebixów Wyklętych' i..zresztą, zobaczcie sami.."