Witajcie Miraski,
była mała przerwa, ale musicie wybaczyć.. wyjście ze szpitala było sporym wydarzeniem zarówno dla mnie, jak i najbliższych..
minął już tydzień odkąd jestem w domu i przede wszystkim muszę powiedzieć, że mój stan psychiczny zdecydowanie się poprawił - pierwsze dni były bardzo niepewne i miałem wahania nastroju, ale z każdym dniem było lepiej.. sporym wydarzeniem był poniedziałek, kiedy musiałem pojawić się w poradni na kontroli.. był to spory problem, bo po trzech miesiącach leżenia w łóżku szpitalnym doszło u mnie do zaników mięśni.. co za tym idzie pokonanie większych odległości jest dla mnie niemożliwe.. schody, to istny Mount Everest.. z resztą do domu przywiozła mnie karetka i sanitariusze mnie wnosili ( mieszkam na drugim piętrze bez windy ). Wycieczka do poradni też łatwa nie była, ale z pomocą przyszedł szwagier z kolegą ( panowie jeszcze raz dzięki!!! ), którzy znieśli mnie, a później wnieśli do mieszkania.. nie ukrywam, że chciałem przykozaczyć w drodze powrotnej i pokonać choć jeden schodek.. niestety skończyło się to glebą.. także tak...
Co z tego, skoro szedłem do tej Idylli, jak na skazanie. Wstawałem rano jak automat, a na dzień dobry zamiast śniadania (którego i tak nie mogłem w siebie wcisnąć) miałem potężną dawkę stresu w postaci obaw o na maila nie odpisanie czy raportu nie dokończenie.
Każde kolejne dni, przemijały mi, niczym krajobraz obserwowany z okna pędzącego pociągu. Ciąg rutynowych czynności. Weekendowy tata, a i to nie szczególnie, bo byłem jak wymięta ścierka, która tylko chciała odpocząć.
I wiecie co, po tych kilku miesiącach, jestem mega szczęśliwym człowiekiem! Założyłem firmę, trafiłem w nisze na rynku. Mam czas dla Syna, widzę jak dorasta, nie przegapiam ważnych rzeczy.
Robię to co lubię, jestem w tym dobry - i zaczęły pojawiać się zlecenia. Najpierw drobne, o które musiałem walczyć niczym rasowy telemarketer :) ale opłacało się.
Przez najbliższe 3 miesiące mam na tyle zleceń, że w końcu nie muszę martwić się o to czy będzie mnie stać zabrać Żone na kolacje do restauracji.
źródło: comment_w5axco186RIkZXlyXbLlykssE7ebjyqv.jpg
Pobierz