Dla mnie to u tego rowerzysty powinien zadziałać instynkt samozachowawczy - żaden mandat ani punkty karne zdrowia (a być może i życia) by mu nie przywróciły. Kamerę ma na kasku i jakoś nie wygląda, aby się specjalnie rozglądał przy zbliżaniu się do skrzyżowania.
@aarek68: nie wiem skąd ten pogląd, że aby dobrze się rozejrzeć to trzeba sobie kark skręcić, nasze oczy mają pole widzenia 210 stopni, uwierz na słowo, że spokojnie wystarczy aby zobaczyć drogę po obu stronach, a jeżeli nie wierzysz to wyłącz komputer i sprawdź sam ;)
Rowerzyści powinni też pamiętać, że w przypadku braku ścieżki rowerowej zejść trzeba z bicykla na zebrze. Tu akurat jest przypadek ignorancji kierowcy, jednakże rowerzyści też nie przestrzegają przepisów.
Jak to związku nie ma? Mi chodzi jedynie o to aby nie przedstawiać problemów jednostronnie. Tu jest przypadek ignorancji kierowcy. I dobrze, że został pokazany. Pamiętać warto jednak, że rowerzyści (do których również ja się zaliczam) święci nie są i często sami powodują niebezpieczne sytuacje na drodze, na przykład wjeżdżając na przejście dla pieszych, na pełnej prędkości.
@_komentator_: włącz sobie w 720p i się przyjrzyj na znak w pierwszej sekundzie filmu. wyraźnie widać że jest tam znak D6b. wiec w razie kolizji byłaby to wina prowadzącego samochód.
EDIT: poza tym jest jeszcze oznakowanie poziome P-11 co prawda zatarte ale mimo wszystko obowiązujące.
@kiernek: a zauważyłeś jakiś znak przed tym nazwijmy to roboczo "skrzyżowaniem dróg". a widziałem tylko znak D6, nie ma tam ani znaku D6a ani D6b, który powinien się znaleźć. Na drodze nam się nie może wydawać, mamy znaki. Pani jechała autem, widzi znak "przejscie dla pieszych" i ma rację. Pan rowerzysta jedzie i znaku nie widzi, bo go nie ma. to ma rację? Znak, czy moje "widzi mi się"
Przepisy przepisami, ale ten rowerzysta to niezły idiota. Ja bym nawet samochodem tak daleko na skrzyżowanie nie wyjechał jak widzę, że z lewej samochód nie zwalnia (nawet jak mam pierwszeństwo). Zresztą odnoszę wrażenie, że on to celowo zrobił.
Zresztą - rowerzyści tak psioczą na kierowców, a np w parkach jak się jedzie na rolkach to rowerzyści traktują Cię jak zbędne przeszkody i nawet nie starają się przewidzieć czy zajadą Ci drogą czy
@ShooleR: To prawda. Niektorzy rowerzysci mysla ze sa swietymi krowami. Jak miniesz takiego samochodem na drodze troszke (wg niego) za blisko to odrazu wielki lament na kierowcow, a sami jak mijaja rolkarzy to czesto robia to doslowanie o centymetry bo wydaje im sie ze sa bogami 2 kolek i co to nie oni.
Wiem co mowie bo u mnie w miejscowosci jakis czas temu zrobili taka fajna, dluga sciezke asfaltowa
Jestem kierowcą, ale zdecydowanie popieram zachowanie rowerzysty - w większości przypadków wystarczy 2-3 sekundy przed skrętem upewnić się czy nie jedzie żaden rower z jednej czy drugiej strony - bo na drodze, poza poszanowaniem przepisów i bezpieczeństwa, brakuje przede wszystkim kultury.
@afc: Moim zdaniem to największy problem polskich kierowców. Nie brak umiejętności właśnie a chamstwo. Każdy jest wrogiem każdego. Na każdego trzeba kląć pod nosem, odnosić się do niego z lekceważeniem. Dzieli się ludzi na frakcje "Ci cholerni dawcy - motocykliści" ale i my mówimy o tych "biednych kierowcach puszek". No i oczywiście nie można zapomnieć o "kretynach rowerzystach". Tymczasem wszyscy jesteśmy ludźmi a większość z nas chce bezpiecznie dojechać do
@afc: Masz absolutną rację. U nas na drogach panuje niesamowite wprost chamstwo i notoryczne wymuszanie pierwszeństwa na kim popadnie.
Polecam porównanie sobie Polski i Włoch. Tam kierowcy to szalona, trąbiąca, jadąca na załamanie karku masa, która bez problemu zatrzymuje się jeśli wchodzisz na jezdnię. U nas jeśli wejdziesz na jezdnię nawet na przejściu dla pieszych to nigdy nie masz pewności że kierowca raczy się zatrzymać czy nie. Parę miesięcy temu
Zastanawia mnie dlaczego 99% pieszych na przejściu, nawet mając świadomość, że mają pierwszeństwo, asekuracyjnie zwalnia, a 75% rowerzystów pcha się na zasadzie "sprawdź mnie!". Świetnie, rodzina na pewno się ucieszy, że ich bliski miał pierwszeństwo kiedy zginął potrącony przez auto - to prawie jak śmierć w imię jakiejś "wyższej" idei! Mi by zdecydowanie ulżyło!
Czasami mam wrażenie, że zbyt długa jazda na słońcu powoduje zanik instynktu samozachowawczego.
@ShooleR: Rowerzysta to Mocniak - dość znana postać angażująca się w sprawy infrastruktury rowerowej w Białymstoku, działająca w stowarzyszeniu Rowerowy Białystok http://www.rowerowy.bialystok.pl/ Jestem prawie pewien, że cała sytuacja została sprowokowana - ale czy po to by podbudować swoje ego? Wątpię.
@Regis86: widzę teraz na codzień jak to jest w Szwajcarii i Francji --- nie ma opcji, żeby ktoś tak zajechał drogę. Osoba na rowerze jest jak święta krowa, nawet boją się przejechać za blisko rowerzysty. Podoba mi się to, chociaż usypiać czujności nie warto, bo szkoda byłoby trafić na wyjątek.
Wszystko spoko, oczywiście rowerzysta ma tutaj rację, ale ich jest czasem tak ciężko zauważyć. Są mali, często nieoświetleni i jadą relatywnie szybko. Czasem jak wyskakują na to przejście to mam śmierć w oczach.
@kupiszcze: Ja uważam, że zachowanie typu "mam pierwszeństwo, więc z niego skorzystam choćbym miał znaleźć się na masce samochodu (przecież dostanę odszkodowanie / przecież kierujący samochodem dostanie mandat)" jest największym idiotyzmem jaki można spotkać na drodze. Gdzie zasada ograniczonego zaufania? Przecież samochodem też kieruje tylko człowiek i może mnie nie zauważyć.
EDIT: Po dokładnej analizie filmiku zauważyłem, że jest tam przejście dla pieszych z przejazdem rowerowym. Popatrzcie na znak
@morlowski7: z twojej zasady ograniczonego zaufania wynika że rowerzysta powinien za każdym razem zatrzymywać się kiedy ma pierwszeństwo, gdyż z moich obserwacji wynika że przynajmniej 60% kierowców je wymusza
Mój brat we wtorek potrącił rowerzystę na przejściu dla pieszych. Dostał 600 zl i 6 pkt karnych, na szczęście rowerzyście nic się nie stało, tylko skręcona kostka. Samochód nieco bardziej ucierpiał, chociaż przy takim wypadku to jak wygląda samochód jest nieważne. Liczy się tylko zdrowie i życie rowerzysty. Jakoś tak nieszczęśliwie się złożyło że po prostu go nie zauważył, chociaż patrzył się w stronę z której rowerzysta nadjechał. Wyjeżdżał z ronda, więc
Ależ pieprzycie. Że się pcha, a mógł się zatrzymać. Że rowerzyści ciągle cwaniakują. Prawda jest taka, że rowerzyści są fatalnie traktowani w Polsce są na końcu drogowego "łańcucha pokarmowego". Po chodniku jeździć nie wolno. Po ulicy niby można, ale trzeba mieć w sobie sporo odwagi, żeby się nie bać kierowców, którzy na drodze maja cię za śmiecia. Ścieżek rowerowych jest mało, a nawet jak są to i tak, podobnie jak w tym
@Zamszowy_ogorek: Dokładnie taką samą sytuację miałem (już po nowelizacji, miałem 100% pierwszeństwo) - facet niby zwolnił by przepuścić a potem wjechał we mnie skręcając w prawo. Nie dyskutował - odjechał w siną dal, mi się na szczęście praktycznie nic nie stało.
@PlonacaZyrafa: No bo wlasnie on nie zwalnial by cie przepuscic - zatrzymal sie po prostu:P Nie widzial cie - pelno takich idiotow (a potem gadka panie ja nie wiedzialem ze pan bedzie ruszal).
Jeszcze lepsza sytuacja - musialem zmienic przerzutka jak wyjezdzalem z bocznej i troche mi to ciezko poszlo i bylem ma jezdni na jego stronie prostopadle bokiem do jego przodu i facet nie mial zamiaru zwalniac - mialem
Najczęściej tacy durnie nie dość, że nie wiedzą, że rower przez przejazd może przejechać, to jeszcze celowo ci drogę zajadą, żeby ci móc to powiedzieć.
Komentarze (358)
najlepsze
1) Pokazuje innym rowerzystom aby próbować mierzyć się z 1,5 tonowymi żelazami na drogach...
2) Nie rozgląda się nawet i wpitala na ruchliwe skrzyżowanie
3)
Jak to związku nie ma? Mi chodzi jedynie o to aby nie przedstawiać problemów jednostronnie. Tu jest przypadek ignorancji kierowcy. I dobrze, że został pokazany. Pamiętać warto jednak, że rowerzyści (do których również ja się zaliczam) święci nie są i często sami powodują niebezpieczne sytuacje na drodze, na przykład wjeżdżając na przejście dla pieszych, na pełnej prędkości.
Wielu nawet nie zwalnia, tylko leci w mieście 80km/h przez przejazd a rowerzyści nie mają odwagi przejechać bo znajdą się na masce.
EDIT: poza tym jest jeszcze oznakowanie poziome P-11 co prawda zatarte ale mimo wszystko obowiązujące.
Zresztą - rowerzyści tak psioczą na kierowców, a np w parkach jak się jedzie na rolkach to rowerzyści traktują Cię jak zbędne przeszkody i nawet nie starają się przewidzieć czy zajadą Ci drogą czy
Wiem co mowie bo u mnie w miejscowosci jakis czas temu zrobili taka fajna, dluga sciezke asfaltowa
Ja bym nawet samochodem tak daleko na skrzyżowanie nie wyjechał jak widzę, że z lewej samochód nie zwalnia (nawet jak mam pierwszeństwo).
Ty może nie, ale jak widać niektórzy dadzą się zabić dla głównej.
Polecam porównanie sobie Polski i Włoch. Tam kierowcy to szalona, trąbiąca, jadąca na załamanie karku masa, która bez problemu zatrzymuje się jeśli wchodzisz na jezdnię. U nas jeśli wejdziesz na jezdnię nawet na przejściu dla pieszych to nigdy nie masz pewności że kierowca raczy się zatrzymać czy nie. Parę miesięcy temu
Czasami mam wrażenie, że zbyt długa jazda na słońcu powoduje zanik instynktu samozachowawczego.
EDIT: Po dokładnej analizie filmiku zauważyłem, że jest tam przejście dla pieszych z przejazdem rowerowym. Popatrzcie na znak
Może zróbmy takie same badania jakie przechodzą piloci myśliwców, albo astronauci?
Chociażby jak bardzo człowiek był zdrowy to po prostu może być
Jeszcze lepsza sytuacja - musialem zmienic przerzutka jak wyjezdzalem z bocznej i troche mi to ciezko poszlo i bylem ma jezdni na jego stronie prostopadle bokiem do jego przodu i facet nie mial zamiaru zwalniac - mialem