Na rynku matrymonialnym mężczyźni "mierzeni są z metra". "Była w szoku".

Wiele wykształconych kobiet wymienia wzrost jako jeden z głównych czynników wpływających na to, czy danego mężczyznę postrzegają jako atrakcyjnego i potencjalnego partnera życiowego czy nie. Bez 190 cm nie podchodź.

[HaPe]

Można sobie ponarzekać, ale natury się nie zmieni - "Jaki wzrost mężczyzny postrzegamy jako średni, wysoki i niski? Na naszym obszarze, w naszej puli genowej, czyli powiedzmy – w Europie? Niski zaczyna się mniej więcej od 170 cm w dół, średni jest między 170 a powiedzmy 180 cm, wysoki – 180 cm w górę.

Mniej więcej. Czyli są to de facto niewielkie różnice, 10 centymetrów to przecież zaledwie kilka procent wzrostu. A

[hakunnin]

Partner ma mieć dobre geny. Dokładnie. A reprezentacją zewnętrzną tych "dobrych genów" jest między innymi odpowiedni wzrost i budowa ciała, bo to świadczy o sile. A silny mężczyzna ma większe szanse, aby przetrwać, obronić swoją partnerkę, potomstwo, czyli zapewnić im poczucie bezpieczeństwa.

Ok idac tym tropem wiec skłonność do otyłości (która jest dziedziczna) to również słaby gen. Gruba kobieta to potencjalnie kobieta ze skłonnościami do nadcisnienia, mniejszej robotności i przedwczesnego zgonu.

[Assailant]

Parafrazując "Dzień Świra"

Nigdy nie miałem konta na apce randkowej - jedyne co mi się w życiu udało.

[XeNinja]

I takie wymagania mają karlice poniżej 170 cm wzrostu, ciężko znaleźć teraz jakąś wysoką dziewczynę z długimi nogami i dużym biustem.

[cyk21]

Komentarze jak zwykle nie zaskakują: o dziwo, całkiem dobry artykuł gdzie autorka dostrzega problem, za to komentujący standardowo:
"co to za gównoartykuł", "mój mityczny kumpel konus wyrywa modelki", "wzrost nie jest problemem, tylko twój charakter".

[FireDash]

Ale was ładnie strzygą xD Jak baranki. A na jakimś pudelku napiszą inną bajeczkę kobietom.

Media nakręcają was do wojny płci i to nawet nie w jakimś ideologicznym celu, to sa po prostu szakale szukające wyświetleń. Napiszą wam wszystko co wywoła u was emocje i sprowokuje do skomentowania tematu i wejścai na ich stronę.

[PepikPL]

@FireDash: Dokładnie, po bajeczce dla każdej ze stron i jeszcze wykopki się cieszą, bo akurat w to wierzą XD

[Indoctrine]

Wysoki wzrost jest ważnym kryterium biologicznym i tyle. Ja na przykład jestem na siebie zły że pomogłem pojawić się moim synom na świecie, bo mam 170, żona 155 więc szansa że będą wyżsi ode mnie jest niewielka.

[Pan_Misio]

Ej, Panowie. Żyjemy w ciekawych czasach, w których głównym kryterium oceny partnera jest jego wzrost xd to jest po prostu najważniejsze, coś z czym się rodzimy i na co nie mamy wpływu. To jest przykre, jakich myśmy czasów dożyli... dla mnie nie miało nigdy znaczenia, czy partnerka ma piegi, +15 kg czy ma 170 cm. Ważny jest charakter. Ja sam mam poukładane życie, mam fajną pracę, ogarniam rzeczywistość, ale niestety 173 cm

[CzlowiekzBlizna7]

@Pan_Misio: Słuchaj, ja mam 183cm, dobrą pracę, jestem wysportowany, łeb na karku i przede wszystkim nie jestem brzydki (często od przypadkowych ludzi słyszę, że jestem przystojny) i myślisz, że co? Nic xD. Kiedyś myślałem, że wiem czego chcą kobiety. Dzisiaj totalnie nie ogarniam. Nawet przypadkowy uśmiech nie jest odwzajemniany. Przez jakiś czas myślałem, że może jestem jakiś dziwny, a może źle się uśmiecham, albo cholera wie co. Może bije jakąś

[m_77]

Nie liczy się wzrost, tylko grubość. Portfela. I wtedy to kto ma jaki wzrost staje się nieistotne. Myslę, że podobnie jest w drugą stronę, tylko że wtedy grubość tego portfela przesłania kilogramy. Uważam też, że mogę się mylić.

Bo gdzieś tam na pewno jest miłość.