Na naszych drogach jest chorobliwa liczba znaków, mówi się niby o redukcja znaków ale to zbytnio nie wychodzi.
Należałoby oczyścić polskie drogi ze "znakozy", zwłaszcza że bardzo przeszkadzają mi, jak i większości kierowców "ograniczenia prędkości na wyrost", nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem, a z fanaberią urzędników i drogowców, lub limity prędkości są po prostu przestarzałe, może i nie umiem się wypowiedzieć na temat prędkości bo każdy indywidualnie dostosowuje prędkości do warunków jazdy, ale rażący jest limit 50 na szczerym polu i znak "D-42 obszar zabudowany" bo są 3 budynki w oddali i przystanek autobusowy a dalej brak zabudowań i prosta droga z świeżo wylanym asfaltem. - Jakby kogoś interesowało pisałem podobny post w 2019 roku ze starego konta ale od tego czasu dużo się zmieniło więc stworzyłem te znalezisko.

Kontynuując znalezisko w Polsce jest pierdyliard niepotrzebnych znaków drogowych. Z czego 75% powinno być usunięte i można by było je zastąpić hasłem "uważaj, zwolnij i żyj"!
Obszary zabudowane, strefy zamieszkania, strefy tempo 30 lub tempo 40, inne nierealne ograniczenia prędkości (gdzie i tak każdy jedzie 20 km/h szybciej i nic się nie dzieje) są nadużywane, i to powoduje lekceważenie znaków drogowych. Tereny zabudowane powinny być zredukowane do minimum o czym już pisałem miesiąc temu, i być ustawiane w miejsach naprawdę niebezpiecznych, oraz zazwyczaj zabudowane na głównych drogach w dużych miastach być często podnoszone do 70-80 km/h, gdy nie ma kolizji z pieszymi.
Ograniczenie na dwupasmówkach do 50-ciu lub wyznaczanie na nich obszarów zabudowanych powinno być zakazane, z wyjątkiem miejsc szczególnie niebezpiecznych, prowadzi to zresztą do absurdalnych sytuacji - nie po to buduje się "szybką" drogę przez miasto by nią wolno sunąć tak jak na drogach osiedlowych, przeczy logice.

To samo tyczy się stref zamieszkania, taką strefą nigdy NIE powinna być droga która ma chodniki i przejścia dla pieszych (wtedy jazda 20 jest nieuzasadniona), oraz bezwzględne pierwszeństwo pieszych na jezdni utrudnia ruch, skoro pieszy nie musi iść środkiem drogi, a nawet nie powinien bo ma chodnik, a powinien przechodzić przez pasy. Taka strefa powinna być zamieniona na strefę tempo 30 lub tempo 40 w zależności od osiedla.

Informacje o zakręcie który nie jest ostry, znak zakaz wyprzedzania przed zakrętem (co jest dublowaniem przepisów ogólnych). Znak zakazu zatrzymywania gdzie i tak nie można się zatrzymywać według przepisów (lub z tabiczką "nie dotyczy zatoki postojowej", jakby mógł się zatrzymywać na środku drogi). Niejasność skrzyżowań, skrzyżowaniem nie jest przecięcie z drogą wewnętrzną, strefą ruchu, strefą zamieszkania, czy drogą gruntową. Tylko skąd ma to wiedzieć kierowca co jest skrzyżowaniem przy tej podniesionej 70-tce, ma odwracać głowę i patrzeć że droga z prawej jest drogą wewnętrzną lub strefą ruchu/zamieszkania, i za skrzyżowaniem zwolnić do 50-ciu lub jechać 70? Ostatecznie moglibyśmy wprowadzić system że znaki obowiązują aż do odwołania, lub jeżeli trudne jest to wprowadzenie to na głównych drogach zamiast tradycyjnych ograniczeń ustawić znaki B-43 strefy tempo 70 - które obowiązują aż do odwołania, a nie że co skrzyżowanie musisz powtarzać znak.
Ponadto w Polsce jest za dużo już samych ogólnych limitów prędkości.

To się miesza - niezabudowany jednojezdniowy, niezabudowany dwujezdniowy, ekspresówka jednojezdniowa, ekspresówka dwujezdniowa i autostrada, do niedawna jeszcze zabudowany w dzień i w nocy ale zostało to ujednolicone. Uważam że ostatecznie kierowcy na kategorię B (oraz A) powinni mieć trzy limity prędkości jeżeli nie ma znaków: (20 w strefie zamieszkania), 50 w terenie zabudowanym, 100 poza terenem zabudowanym, 130 drogi ekspresowe, i tyle (takie prędkości są w większości krajów Europy). Inne limity powinny być regulowane znakami drogowymi przed miejscami niebezpiecznymi. Na autostradzie również powinniśmy skopiować od Niemiec brak limitu na autostradzie a zalecaną prędkość 130 km/h, a także przemianować większość dróg ekspresowych w tym (S3 S5 S7 S8 S12) na autostrady - o czym już mówiłem na starym usuniętym koncie 2 miesiące temu bez 2 dni. Autostrada to autostrada jest bezkolizyjna i ma dwie jezdnie i pasy awaryjne, wystarczy. Nie dzielenie ich na ekspresówki.
Powinniśmy też zlikwidować bramki, w zamian na prywatnych odcinkach autostrad zarządzanych przez firmy jak już miałyby być opłaty to mogliby przynajmniej wprowadzić np. e-winiety, czy e-bilety przez internet. Budujemy szybką drogę by przejazd był płynny, a nie po to by stać połowę czasu przejazdu na bramkach. Natomiast jeśli chodzi o drogi i autostrady zarządzane przez GDDKiA powinny zostać BEZPŁATNE jak to ma miejsce obecnie od zniesienia opłat 1 lipca 2023 roku - co mi się bardzo podoba. Ostatecznie gdyby GDDKiA przejęło odcinki prywatnych kocesjuszy to powinny być wszystkie autostrady DARMOWE dla pojazdów do 3,5 tony.

Odnoszę wrażenie że trzeba pokazać że coś się robi nawet jak się nic nie robi.
Przecież narracja o zaostrzeniu kar idzie praktycznie non-stop. Ciągle słyszę tylko słyszę o nowych karach, większych karach, mniejszych limitach, że prędkość zabija - tylko się dokręca kierowcom śrubę. Nie ważne czy to ma sens czy nie, byle dokręcić bo wtedy można pokazać ze coś się robi. Najlepszy przykład z brzegu to ostatnie przepisy odnośnie pierwszeństwa pieszych zerżnięte z Niemiec, lub limit 50 km/h w zabudowanym, gdzie to co złe dla kierowców skopiowano, ale to co dobre już zostało za Odrą. Mianowicie to że w Niemczech nie ma przejść dla pieszych co 20 m, ani terenów zabudowanych ciągnących się kilometrami czy lasów znaków drogowych. Jednocześnie tu się mówi się o Sebach z 10-tym zakazem prowadzenia pojazdów, o drogówce stojącej w zabudowanym lesie zamiast pod szkołą - i co? Rząd udaje głuchego??? Chyba jedyny dobry przepis jaki wprowadzili w ostatnim ćwierćwieczu to był zakaz korzystania z telefonu podczas jazdy i przechodzenia przez jezdnię, ewentualnie odblaski dla pieszych w nocy poza zabudowanym - reszta to tępe dokręcanie śruby.
Kontynuując nadmiar znaków, proszę bardzo, post z grudnia 2021, i obiecują że je usuną, były pilotaże w Bydgoszczy i usunęli tam znaki, ponoć jeszcze w Gdańsku zwalczono znakozę, ale w reszcie Polski do dzisiaj znakozy można spotkać pełno na głównych drogach. Fakt że znaki w terenie zabudowanym można "upchnąć" co 10 metrów według przepisów.
Przepisy rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach nie określają wprost maksymalnej liczby pionowych znaków drogowych, jakie można ustawić na kilometrze drogi. Określają jednak minimalne odległości pomiędzy nimi. -na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 90 km/h minimalna odległość pomiędzy znakami to 50 metrów, -na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 60 km/h – 20 m, -na pozostałych drogach następny znak może być umieszczony w odległości co najmniej 10 metrów.
Znak co 50 metrów na autostradzie lub ekspresówce, 20 metrów na drodze krajowej??? to jakiś żart? Chociaż i tak często znaki są bliżej niż przepisy, co już totalnie nie powinno mieć miejsca. Powinni wkońcu "dokręcić śrubę" drogowcom odnośnie maksymalnej liczby znaków drogowych i PODWOIĆ te odległości i tak z założenia:
-Na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 100 km/h minimalna odległość między znakami powinna WZROSNĄĆ do 100 metrów.
-Na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 60 km/h minimalna odległość między znakami powinna WZROSNĄĆ do 50 metrów.
-Na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 30 km/h minimum 20 metrów.
-Na reszcie dróg (dojazdówki, strefy zamieszkania, tempo 30, osiedlowe, parkingi) - minimum 10 metrów.
Po mojej zmianie byłoby to minimum co 20 metrów w terenie zabudowanym i drogach lokalnych, minimum 50 metrów na drogach wojewódzkich/krajowych, minimum 100 metrów na drogach ekspresowych i autostradach, (nadal często ale akceptowalnie), ograniczyłoby to znakozę jeszcze bardziej. Co sądzicie o moich propozycjach? Kto ma podobne zdanie?
Komentarze (206)
najlepsze
Nic się nie zmniejszyło. A największą znakozę tworzą nasze przepisy. Drogowcy i ich radosna twórczość to dopiero drugie miejsce.
Największą patologią jest konieczność stosowania aż trzech znaków do odwołania pierwszeństwa. Najpierw stawiana jest para D-2 + A-7 a potem, na samym skrzyżowaniu znak A-7. W większości krajów wystarcza sam ten ostatni znak A-7.
Na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną na zachodzie nie stosuje się np. znaku przejście dla pieszych. Nie ma tylu
@ErogowyDrogowy: Właśnie mam odwrotne wrażenie. Był rzeczywiście okres kiedy było mniej znaków, ale obecnie przy każdej nowej inwestycji jest tego tak na..ebane że głowa boli. Druga sprawa, że znaki w Polsce są wielkie i oczojebne.
Te 300 metrow przezyjesz jadac wolniej
Zawsze na tych drogach trzeba nawalic progow zwalniajacych bo inaczej bydlo z--------a po takiej drodze
Uwielbiam to „dzieci trzeba uczyc zeby…” powiedzial ktos kto dzieci nie ma
źródło: 6380c434689e2_o_medium
PobierzTak samo działają dopłaty - zamiast wymyślać rozwiązania na demografię czy mieszkalnictwo prościej jest nadrukować pieniądze i zrobić dopłaty - zamykasz ludziom gęby na jakiś czas i fajrant (。◕‿‿◕。)
źródło: image
PobierzPotem male dziecko wyjedzie na hulajnodze na droge i tragedia bo debil jechac 50 przez osiedle
@mco111: jeżdżę trochę po Europie i czasami przez brak znaków można się pogubić. Nie jest tak czarno-biało że na zachodzie jest lepiej.
@gieroj777: Żeby wyrobić te mityczne normy na mandaty to wystarczyłoby, aby zaczęli karać wieśniaków parkujących jak popadnie.
Z mojej strony więcej na "nie".
Niepopularna
Skoro sam zapytałeś, co ludzie myślą, to uznałem, że Cię to interesuje. Jeśli chciałeś się tylko polizać po jajkach, to przepraszam, że podzieliłem się swoją niewygodną opinią
Nie jest, bo zakaz wyprzedzania obowiązuje na dłuższym odcinku, a nie tylko na zakręcie.
Nie
Nie wprowadzono zakazu korzystania z elektroniki podczas przechodzenia przez
@gophffer: ale mnie średnio obchodzą linki, w którym jakieś osoby coś sobie mówią. Przepisy w ustawie masz jasne. Zajrzałeś do niej w ogóle?
Nie widzę w sklepiku kołczingowej książki prezesa pod tytułem "znaki i drogowskazy" xD może już cały nakład wyprzedał ( ͡° ͜ʖ ͡°)