Młodsza ode mnie. Pamiętam jak pracowała na praktykach ze szkoły w sklepie koło mojego bloku. Tam ja znalazł trener judo. Świetna kariera. Spotykaliśmy się w liceum. Opowiadała mi już wtedy, że sport ja zniszczył. Ale jeszcze od niej wymagali startów. A potem już było tylko gorzej.
I tak się zastanawiam, nie potrzeba dopingu ala NRD żeby zniszczyć człowieka. Wystarczy namówić kogoś z nadwagą na judo, zamiast pomóc mu najpierw schudnąć. Ech
Bo to jest p----------y system szkolenia w Polsce i to jak bardzo od lat mamy nieogarnięte Związki
@amath: żaden sport zawodowy nie jest zdrowy. Zdrowe to może być pobieganie 30 minut dziennie albo 2-3 razy w tygodniu a nie przekraczanie swoich limitów i katowanie organizmu.
Beatka... wstrząsnęło to moim światem sportu. Jej życie to opowieść o pasji, ambicji i ostatecznie, o tragicznym upadku legendy. To historia, która wstrząśnie najtwardszymi, przypominając nam, że nawet najjaśniejsze gwiazdy mogą zgasnąć w mroku własnego cierpienia. Beatka... Pamiętam ją jako młodszą ode mnie, kiedy pracowała na praktykach w pobliżu mojego mieszkania. Tam, wśród półek i towarów, odkryła ją judo. Jej kariera rozpoczęła się jak błyskawica, a sukcesy piętrzyły się niczym fale na
Młodsza ode mnie. Pamiętam jak pracowała na praktykach ze szkoły w sklepie koło mojego bloku. Tam ja znalazł trener judo. Świetna kariera. Spotykaliśmy się w liceum. Opowiadała mi już wtedy, że sport ja zniszczył. Ale jeszcze od niej wymagali startów. A potem już było tylko gorzej.
Czasami mielismy "Kruszynę" na treningach. Dziecmi jeszcze bylismy ale pamietam niebieskie kimono i pokazywane na mnie rzuty/chwyty (po tym szybko przychodzi zrozumienie dlaczego duza uwage przyklada sie do poprawnego upadania). Na jednym osiedlu mieszkaliśmy. Przykra wiadomosc.
A co się dzieje z tą dziewczyną która podnosiła ciężary. Nie wiem czy nie zdobyła medalu olimpijskiego a później pojechała do Anglii i tam pracowała bodajże w jakiejś sortowni śmieci. Nie pamiętam czy dopadła ją jakaś kontuzja czy sama zrezygnowała.
@Gieekaa Leczy się na depresję od wielu lat, podupadła na zdrowiu psychicznym jeszcze bardziej po śmierci matki. Z tego co wiem, to wróciła bodajże do Polski z partnerem Anglikiem. Zorganizowała zbiórkę na leczenie swojej depresji i neuropatii cukrzycowej, ale krótko po tym znowu zniknęła. Nawet próbowała reaktywować swoją karierę, ale bezskutecznie. Była zapraszana na różne imprezy, związki wyciągały do niej rękę, ale nigdy nie skorzystała z pomocy.
Komentarze (62)
najlepsze
Pamiętam jak pracowała na praktykach ze szkoły w sklepie koło mojego bloku. Tam ja znalazł trener judo.
Świetna kariera.
Spotykaliśmy się w liceum.
Opowiadała mi już wtedy, że sport ja zniszczył. Ale jeszcze od niej wymagali startów.
A potem już było tylko gorzej.
Bo to jest p----------y system szkolenia w Polsce i to jak bardzo od lat mamy nieogarnięte Związki
Takie rzeczy nie dzieją się bez niczego. Jaka była tego przyczyna?
na pewno to 'sport' jej zaszkodził
sport zawodowy to brak zdrowia.
Widzisz róznice?
Beatka... Pamiętam ją jako młodszą ode mnie, kiedy pracowała na praktykach w pobliżu mojego mieszkania. Tam, wśród półek i towarów, odkryła ją judo. Jej kariera rozpoczęła się jak błyskawica, a sukcesy piętrzyły się niczym fale na
https://wykop.pl/link/7462049/nie-zyje-beata-maksymow-legenda-polskiego-judo/komentarz/124626057/mlodsza-ode-mnie-pamietam-jak-pracowala-na-praktykach-ze-szkoly-w-sklepie-kolo-mojego-bloku-tam-ja-znalazl-trener-judo-swietna-kariera-spotykalismy-si
Pamiętam jak pracowała na praktykach ze szkoły w sklepie koło mojego bloku. Tam ja znalazł trener judo.
Świetna kariera.
Spotykaliśmy się w liceum.
Opowiadała mi już wtedy, że sport ja zniszczył. Ale jeszcze od niej wymagali startów.
A potem już było tylko gorzej.
Komentarz usunięty przez moderatora