W Polsce 15,2mln osób pracuje w gospodarce – na 37mln Polaków. Czyli te 15mln „utrzymuje” 22mln obywateli… Nawet licząc migrantów, jest bardzo źle.
Niski wiek emerytalny (kobiety, górnicy, policjanci i tak dalej), mała aktywność zawodowa młodych kobiet (wieczne studentki i madki na pełen etat), ogromna liczba urzędników – nasz kraj jest na skraju zapaści. Abyśmy mogli wyjść na „0” to albo z dnia na dzień podniesiemy wiek emerytalny na 66 lat dla obu płci, albo w 2 lata sprowadzimy 7mln migrantów, co sprawi, że, uwaga, 30% pracujących osób będzie „niepolakami” – czyli praktycznie zniszczymy się jako naród.
W skali osobistej jest jeszcze gorzej – jeśli odkładamy 10% wynagrodzenia, co dla wielu Polaków, żyjących od wypłaty do wypłaty jest czymś wręcz abstrakcyjnym, to po roku ciężkiej pracy możemy pozwolić sobie na cały miesiąc życia z oszczędności…
Jeśli nie chcemy robić przerwy w pracy, to możemy te pieniądze zainwestować – zaciskając pasa i nie mając przypadków typu „naprawa auta, bolący ząb, nowe buty” będziemy mogli przeznaczyć na inwestycje 4k-5k zł rocznie. Zainwestowanie tego tak, aby po odjęciu podatków zyskać chociaż 10% jest dość trudne – szczególnie w popandemicznych czasach. Mając więc wizję stresu, straty czasu i ryzyko utraty „rocznych oszczędności” większość osób mając „taką gotówkę” woli wydać ją na siebie, np. na tydzień w górach czy nad morzem. I to kolejna smutna rzecz, że większość z nas musi oszczędzać rok, aby spędzić kilka dni na „polskich wakacjach”.
Zarabiając mało, oszczędzając jeszcze mniej nie mamy możliwości rozwoju – co oznacza, że do końca życia będziemy finansowo w jednym, niezmiennym stanie. A potem nasze dzieci, ich dzieci i tak dalej, bo z każdym rokiem siła nabywcza przeciętnej wypłaty w UE leci na łeb na szyję…
Jeśli Polska szybko drastycznie nie zwiększy liczby osób pracujących w gospodarce, jednocześnie znacznie obniżając opodatkowanie pracy, to albo 50% młodych osób w Polsce będzie „niepolakami” albo czeka nas całkowita zapaść finansowa niemal 80% obywateli.
Wieczna bieda
Jeśli ponad 80% osób zarabia między 1 a 2 minimalne, a w gospodarce pracuje mniej niż 50% obywateli, to niemal wszyscy będą żyć biednie. Wystarczy policzyć, jaki % zarobków miesięcznie jest się w stanie odłożyć na czarną godzinę czy inwestycje - mało kto dobija do 10%...
PakaBaka z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 1
- Odpowiedz
Komentarze (1)
najlepsze