Wyjechalem do UK 5 lat temu. W Polsce pracowalem na kierowniczym stanowisku w duzej zachodniej firmie. Pieniadze nienajlepsze, zapiernicz i nawal obowiazkow niesamowity, walniety w czerep szef i pracownicy, ktorzy dla swoich korzysci byli w stanie "sprzedawac" siebie nawzajem.
Pare lat tak przepracowanych i powiedzialem sobie dosc! Zwolnilem sie i wyjechalem. Od ponad 4 lat pracuje w oddziale duzej amerykanskiej firmy w UK, jestem informatykiem i pracuje w swoim zawodzie, Jestem jedynym
@Grifin: w mniejszych firmach IT, najczęściej nie ma osoby od HR bo nie jest potrzebna - wstępną rekrutacje przeprowadzają agencje i najczęściej sprowadza się to do wysłania przez firmę wymagań co do pracownika - krótki opis stanowiska, jakieś słowa kluczowe, po jakimś czasie dostaje się paczkę CV już przefiltrowanych wstępnie i jeśli jest dużo można podesłać np. test wyboru do agencji, która następnie przesyła wyniki osób które przeszły ustalony próg i
Poznasz kobietę, zostaniesz w Polsce, wpadniesz, będzie dzieciak i Twoje plany o filipinach %@!% strzeli i ledwo co pampersy kupisz za marną pensję. Rzeczywistość.
@Pozeracz_Troli: nie przesadzona, popatrz sobie na oferty w urzędach pracy. Jest wiele za minimalna pensje dla programistów, nie wspominając o informatykach.
Sam pare lat temu pamiętam jak szukałem pracy będąc na studiach, dostałem na rozmowie propozycje 900 - 1100 brutto.
Jak to jeden pan uargumentował "Jesteś studentem, to po co ci więcej". M.in. dlatego wyjechałem.
No niestety… Smutne ale prawdziwe – z drugiej strony “wszyscy” wolimy stąd spierd0lić niż “wyjść na ulicę”, załatwić sprawę raz a dobrze i żyć godnie we własnym kraju…
Zastanawia mnie tylko czy to cecha ludzkosci czy Polaków?
@danielsontheweb: Rozwiń myśl. Wyjść i co ? Spalić budynek sejmu? Wymordować polityków? A kto ich zastąpi? Ludzie, których kompletnie nie znasz? To fajnie brzmi, ale nie jest takie proste.
@danielsontheweb: Ludzi nie stać na bilet do Warszawy, a co tu dopiero mówić o strajku generalnym i ryzykowaniu utraty pracy. Stary, to nie te realia. Chciałbym, ale politycy doskonale utrzymują ludzi w stanie lekko powyżej totalnej biedoty. To nie jest egipt, gdzie ludzi nie było stać na mąkę czy chleb. Za drogie paliwo i cukier ludzie nie będą ryzykować pracy czy życia.
Jest źle, będzie jeszcze gorzej. Na swoim przykładzie wiem jak rzeczywistość potrafi szybko sprowadzić młodego człowieka na ziemię. Kiedyś myślałam, że wystarczy chcieć. Chcieć się uczyć, chcieć pracować. Jak się zdziwiłam jak się okazało, że moja filozofia nie ma zastosowania w prawdziwym życiu. Na studia mnie nie stać, nawet na te "darmowe", do pracy mnie nie wezmą, bo mam tylko maturę, a teraz nawet na kasie trzeba mieć wyższe handlowe. Mieszkam na
@chaberr: ojczyzna przyjedzie do ciebie ... w lato Niemcy i Austria otwierają rynek pracy wiec będziesz pracował za mniejsze pieniądze bo konkurencja z polski przyjedzie :D Wiec odkładaj póki możesz
Komentarze (227)
najlepsze
a swoja drogą to racje ma koleś... cięzko się robi na sercu...
Pare lat tak przepracowanych i powiedzialem sobie dosc! Zwolnilem sie i wyjechalem. Od ponad 4 lat pracuje w oddziale duzej amerykanskiej firmy w UK, jestem informatykiem i pracuje w swoim zawodzie, Jestem jedynym
Ja i tak mam swój plan na przyszłość, a jest on w skrócie taki:
1) Skończyć moje studia na etapie inż mgr (z jakimiś praktykami po drodze)
2) Dostać w miare dobrze płatną pracę (nawet za granicą, mi to lotto, byle można było sobie odkładać kaske)
3) Jak przez te 5-10 lat uzbieram sobie ładną sumkę to spadam na
Poznasz kobietę, zostaniesz w Polsce, wpadniesz, będzie dzieciak i Twoje plany o filipinach %@!% strzeli i ledwo co pampersy kupisz za marną pensję. Rzeczywistość.
Sam pare lat temu pamiętam jak szukałem pracy będąc na studiach, dostałem na rozmowie propozycje 900 - 1100 brutto.
Jak to jeden pan uargumentował "Jesteś studentem, to po co ci więcej". M.in. dlatego wyjechałem.
nie pękaj, jak przychodzi do spotkania z Urzędem Skarbowym to też jestem sam, rodzina i znajomi nie pomogą.
Poznasz ludzi nie będziesz sama - to tylko kwestia czasu. Dobry wybór.
Zastanawia mnie tylko czy to cecha ludzkosci czy Polaków?
poza tym wszyscy mają syndrom Sztokholmski.
Chciałbym, aby tak było , ale do tego nie
Białym literom na czarnym tyle stanowcze nie!
Moje zarobki netto: PL 2000zł, DE 1600€ (netto)
Benzyna 5zł, DE 1,5€
Mieszkanie 500zł, DE 500€ (wszystko: prąd, woda, media itd...)
Auto 40 000zł, DE 10 000€
Wycieczka 2000zł, DE 500 €
Fakt, że w Niemczech są dużo droższe usługi, albo na przykład części do aut, ale to i tak jest bez porównania do cen i zarobków w Polsce..
Mieszkanie 500zł,
Tłumaczy Cię to, że od 4 lat mieszkasz w Germanii - bo tę wartość należałoby co najmniej potroić :)
Co tylko jeszcze dobitniej dowodzi słuszności Twojej tezy.