60 proc. bezrobotnych odrzuca oferty, bo nie ma jak dojechać do pracy

Nie ma samochodu? To nie ma pracy. "60 proc. bezrobotnych odrzuca oferty, bo nie ma jak dojechać". Przez brak dostępu do transportu publicznego trudniej jest znaleźć pracę. Urzędy pracy w pierwszej kolejności patrzą na miejsce zamieszkania bezrobotnego, a dopiero potem na jego kwalifikacje.

[tarnobrzeski]

pora na program auto+

[E.....0]

ja mieszkam w Częstochowie i z Parkitki na Raków przez roboty drogowe jadę w jedną stronę ponad 40 minut do pracy

[d.....k]

W każdym mieście, choćby i nawet u mnie na wiosce są Ukraińcy, Hindusi, ludzie z bliskiego wschodu, Nepalu, ... Im się opłaca przyjeżdżać tysiące kilometrów do pracy, a naszym nie opłaca się wyjechać z jakieś wsi na Podlasi. Próbuję to zrozumieć.

[PAndy]

@dobry_czlowiek: Bo jest alternatywa w postaci socjalu.

[ruonim]

@dobry_czlowiek: No popatrz dojeżdzaj 50km za 2000zł albo przeprowadź się 400km i pracuj za 2k euro.

[Petururururu]

Nie widzę artykułu, ale jestem przekonany ze ten procent nie jest tak duzy.

[awcalezenie]

@Petururururu: zauważyłem, że od jakiegoś czasu jak ktoś pisze z konta bordo, to są to kompletne wysrywy.

[prewenaza]

czemu ludzie, którym proponowana jest praca w większym mieście nie przeniosą się do tego większego miasta?

[Ramone]

@prewenaza: bo u siebie jak znajdzie pracę to zarobi 2 tysiące, w dużym mieście w podobnej pracy 2300. To jak się ma tam utrzymać? Gdzie będzie mieszkać. Swoje mieszkanie sprzeda za 3-4 tys za metr a w dużym będzie musiał zapłacić 10 tys. To co to za sens?

[ruonim]

@prewenaza: Po co przeprowadać sięza 500 zł więcej? Jak już to 400km i mieć tyle samo tylko w euro.

[giorgioborgio]

Jakbym miał takie problemy to bym żył 100 lat. Chłop 40 lat i brak samochodu mieszkając na prowincji? Życiowa kaleka. Nie mówię, że każdy ma być programistą15k, ale mimo wszystko jakoś trzeba sobie radzić.

[Qullion]

@giorgioborgio: kto chce to sobie radzi i pracuje.
Znam trochę ludzi co nie chce pracować mimo, że mają samochód, dobrze im tak i tyle.

[blargotron]

@flito: Nadludzkie? Nie. Istotne? Tak. Do programowania też nie są wymagane nadludzkie umiejętności, ale większość nie jest programistami. Ja jestem, ale nie oceniam negatywnie ludzi, którzy nie są.

[Wiri]

Przeważnie ludzie się organizują po 4-5 osób i razem dojeżdżają byle by się ktoś znalazł z okolicy który też dojeżdża nie koniecznie z tej samej firmy.

[l.....e]

@Wiri: Ciekawe, całe życie mieszkałem na wsi i nie spotkałem się z tym ani razu

[DzikWesolek]

@Wiri: Takie akcje to w dużych zakładach idzie dograć, ale jak ktoś pracuje w małej firmie albo sklepie, to ciężko trafić żeby ktoś z tej samej okolicy też tam pracował.

[Petururururu]

Obecne na bezrobociu oprócz małych wyjątków pozostały osoby nie nadające się do pracy. Leserzy, kombinatorzy albo osoby o rażąco niskim stopniu inteligencji. Jeszcze niewielka cześć tych co pracują na czarno. Zawsze znajdą wymówkę, a to kierownik niedobry, a to nie mam czym dojechać, a to mi się nie opłaca.

[blargotron]

@Petururururu: Ale co ma zrobić, jak nie może dojechać z jakiegoś zadupia? Może jedynie w sumie uciec ze swojej wsi do jakiegoś miasta, zameldować się w noclegowni dla bezdomnych i znaleźć pracę.

[Shinlim]

@Petururururu: A teraz prosta kalkulacja, mieszkasz gdzies w malym miasteczku gdzie pracy nie ma, wiec musisz dojechac jakas koleja podmiejska + komunikacja miejska. Dla doroslej osoby to srednio 300zl miesiecznie. Dodatkowo podroz w jedna strone to czesto gesto 1,5h-2h. x2 =3-4h+8h pracy i wychodzi, ze w domu cie nie ma 11-12h. Tylko po to zeby ci na reke zostalo 1700zl.
Wcale a wcale sie ludziom z wiosek nie dziwie, ze

[slonio121]

Przecież to dobra wymówka żeby nie podejmować pracy, a ubezpieczenie jest. I pyk telefon za 3 miesiące na kolejny podpis.

[p.....t]

@slonio121: nom, a co do garnka włożyć? Jeśli są takie sytuacje jak mówisz to margines. Większość ludzi jednak chciała by podjąć pracę choćby po to żeby mieć co jeść albo wesprzeć budżet domowy.

[slonio121]

@perowskit: nie znam żadnej osoby która poszła do pośredniaka po pracę. Każdy był po ubezpieczenie.