Ponad 80 proc. stanowisk obsadza się „po znajomości”. Jak się dostać na...

W Polsce hasło praca po znajomości kojarzy się negatywnie, tymczasem w realiach rynku pracy w UE ma się bardzo dobrze.

[qqlesko]

Zatrudnianie po znajomości nie musi być złe, jeśli znajomy sie nadaje do roboty. W Polsce na porządku dziennym jest patologia gdzie z miernot robi sie prezesów i dyrektorów po znajomosci. To już nasz narodowy sport

[bardzokiepskotowidze]

@qqlesko: Jeśli ty zatrudniasz się po znajomości to znaczy że inni tez w dużej mierze po niej są. Chcesz przyswoicie zarabiać jak nie masz świetnych znajomości w takim miejscu to je omijaj przykre ale prawdziwe. Nie znam przykładu gdzie w firmie opanowanej przez znajomości było dobrze zawsze jest to samo. Jak zwał tak zwał kołchoz, januszex obóz pracy gwarantujący kiepskie warunki pracy, brak możliwości rozwoju i tragiczne zarobki a sytuacja

[Harven]

Dlatego w korpo popularne są różne programy refer a friend - podrzuć nam cv kolegi który może się sprawdzić, jak go zatrudnimy i przepracuje 3 miesiące, dostaniesz siano. Więc nikt przy zdrowych zmysłach nie poleci debila

[ptakov23]

za granicą to działa tak, wykształcenie kierunkowe, doświadczenie, referencje,
a u nas, synek, córeczka, żona, siostrzeniec, szwagier, konkubina, sąsiad sprzed 20 lat...

[zatyczkos]

@ptakov23: "Za granicą" dowiedziałem się że min. 60% stanowisk obsadza się po znajomości, tyle że znajomości wykorzystuje się do weryfikacji ludzi. Poleca się poprostu ludzi którzy oprócz posiadania papieru coś rzeczywiście potrafią, a na rozmowach kwalifikacyjnych ciężko to wyłapać.

[bardzokiepskotowidze]

@zatyczkos: Nic nowego dlatego gospodarki w większości państw starej unii są od dwóch dekad na równi pochyłej. Im kraj miał większe problemy z bezrobociem młodych, załamania gospodarcze czy masowe korzystanie z importowanej siły roboczej tym bardziej akceptowano znajomości. Im bardziej akceptacja znajomości jest powszechna tym mniej sprawna gospodarka im mniej sprawna gospodarka tym więcej znajomości aż do punktu gdzie spotykamy się z ścianą.

[czifi]

Zasadniczą różnicą w zatrudnianiu po znajomości w sektorze prywatnym a państwowym jest to, że jeżeli firma prywatna decyduje się na zatrudnianie niekompetentnych osób to sama ponosi później koszty działań tej osoby. W przypadku sektora państwowego płacą wszyscy,

[Vox-populi]

@czifi: często liczy się lojalność

[echelon]

@fren-: Równie trudna sytuacja!

[l.....e]

@vonsaty: dziękuje za odpowiedź

[p.....7]

Wykop jak zwykle żyje urojeniami, że w prywatnym biznesie wszystko super działa, a układy to tylko w państwówce.
Różnica jest taka, że w prywatnym biznesie nie możesz być zupełnym kretynem...

[n.....e]

@pdt_87: zupełnym nie, ale ogólnie to możesz. W korpo zachodnich z kolei możesz być znacznie poniżej średniej, ale jeśli jesteś divrse candidate (czarny, kobieta, LGBT) to masz kilkukrotnie wyższe szanse na awans. To jest jakaś choroba umysłowa lub niezwykła dziecinna naiwność, gdy ktoś mówi, że zachód to ostoja merytokracji.

[t.....x]

Ileż to ja razy widziałem gamonia lub inną tępą dzidę której życie uratowały znajomości. Kompletni nieudacznicy działają w sektorach o których nie mają pojęcia i przez brak kompetencji i zaangażowania partolą robotę nieustannie ale pracują dalej bo są kolegami, szwagrami , kochankami szefa albo kierownika. Blokują etaty, tworzą toksyczną atmosferę wśród innych pracowników. Sama śmietanka s----------a. I co z tym się dzieje - NIC.

[Qullion]

@timelex: to już firma ponosi koszty takich debili bo reszta załogi idzie tam gdzie jest lepsza atmosfera. U mnie w robocie taka osoba rozwaliła by system bo ludzie powiedzieliby o tym, a potem się zwolnili.

[sqorvel]

W prywatnych firmach to jest ok, ale w panstwowych to kolesiostwo, nepotyzm i korupcja, bo panstwowe firmy podlegaja innym zasadom

[ruonim]

@sqorvel: W prywatnej to musi miec umiejętności na stanowisko. W panstwowej moze byc debilem.

[sqorvel]

@ruonim: Prywatna za swoje bletdy płaci prywatnymi pieniedzmi, panstwowe sa dotowane z budzetu.