Ani się nie uczą, ani nie pracują. Generacja NEET
W krajach anglosaskich mówią o nich NEETs. We Włoszech – to bamboccioni, czyli duże bobasy, w Polsce – to pokolenie „ani-ani”. Nie pracują, nie uczą się, żyją poza systemem, często na garnuszku rodziców, nawet do 30. roku życia. Czy to tylko syndrom...
mieszkamzmamusia z- #
- #
- #
- #
- #
- 719
- Odpowiedz
Komentarze (719)
najlepsze
@prze-prze-przegralem: Sęk w tym że ci ludzie którzy do i po 30-tce nie uczą się i nie pracują czyli nie wchodzą w system, to oni wcale nie likwidują problemów życia, tylko odpychają je od siebie, a one się nawarstwiają.
Mama z tatą w końcu pójdą na emeryturę i pewnie zrobi się biedniej - wejdą renty
Nic tylko zostać jutuberem i mocz pić ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Tak to widzę.
Część zdaje sobie sprawę że NIGDY tego nie osiągnie i popada w marazm i depresję. Bo po co się wysilać skoro cel jest nieosiągalny.
Tylko należy zwrócić uwagę ile jest takich osób "z wyboru" a ile z przymusu. Niestety nie mogę znaleźć pracy, od magazynu po pracę w zawodzie. Jedna rozmowa o pracę - została wybrana osoba, która już pracuje w tej firmie i na tym stanowisku od roku (?). Druga - pierwszy etap super, drugi etap super, rozmowa super, ale wybraliśmy kogoś innego. Nawet zaniosłam CV osobiście na 1/3 etatu
Łatwo ci pisać jak jesteś z it. Najpierw popracuj poza it i zobacz jak to wygląda w jakimś wygwizdowie, gdzie masz dwa zakłady na krzyż i przyjmują głównie po znajomości. Mój znajomy w budowlance robi z cztery lata a i tak miewa problemy ze znalezieniem pracy, bo poszukujących jest więcej niż oferujących tą pracę.
@niecodziennyszczon: im mniej wiesz tym lepiej śpisz, moim liczba wyedukowanych osób koreluje z liczbą zachorowań na depresję, ciekawe czy są badania na ten temat