W jaki sposób losowość może być przejawem determinizmu?
![W jaki sposób losowość może być przejawem determinizmu?](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_Bwsao95fazOLu70NOL63u6QDyKr4L2lo,w300h194.jpg)
"Zabawa z prostą deską Galtona może pomóc w zobrazowaniu tego jak deterministyczne prawa mogą prowadzić do probabilistycznego, losowo wyglądającego zachowania." Artykuł omawiający przez analogię kwestię odpowiedzi na pytanie czy świat jest na fundamentalnym poziomie losowy czy też deterministyczny?
![Fake_R](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Fake_R_eh6WdaqV7K,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 104
Komentarze (104)
najlepsze
źródło: comment_VlwiJYP8ZJJTNpE5ucy1kNkX1sIyPleF.jpg
PobierzOczywiście, nie jest konieczne, aby kulki odbijały się od kołków w lewo lub prawo z równym prawdopodobieństwem. Kołki można zaprojektować tak, aby wykazywały dowolne prawdopodobieństwo między 0 a 1. Dzięki temu deska Galtona pozwala na symulowanie rozkładów dwumianowych mogących być „zniekształconych” zarówno w lewo jak i prawo, jak również wielu innych rodzajów rozkładów. I tak oto dochodzimy do pierwszej zagadki.
Zagadka 1: Pojemniki chcą równości!
Wyobraź sobie, że masz deskę
źródło: comment_YiM6SIQCX30exHeSBlqrKwmOSkZMZWrj.jpg
PobierzZagadka 2: Dwa wierzchołki
Podobnie jak w przypadku łamigłówki 1, rozpoczniemy od tradycyjnej deski Galtona, ale tym razem z z dziewięcioma pojemnikami. Trzeba zmodyfikować ją tak, zmieniając jak najmniejszą liczbę kołków, żeby rozkład kulek w pojemnikach prezentował się następująco: 0, x, 2x, x, 0, x, 2x, x, 0, gdzie x przedstawia 1/8 całkowitej liczby kulek.
W przypadku tradycyjnej deski Galtona, końcowa pozycja pojedynczej kulki, poruszającej się do dołu, od mniej
źródło: comment_n1Xte5w8aGcQ3cbukN6aho4PHHBSecDK.jpg
PobierzTo, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć wyniku eksperymentu, nie oznacza jeszcze, że jego wynik jest losowy. Może istnieć czynnik determinujący, którego nie znamy. Czy naukowcom udało się jakoś udowodnić, że nie ma żadnych warunków, o których nie wiemy?
@the_revenant: Nie występuje.Wszystko wynika ze stanu początkowego i warunków. Mało tego, wolna wola też nie istnieje, bo już samo to z jakiego zbioru potencjalnych decyzji możesz wybierać jest określone, nie mówiąc o tym, że proces myślowy jaki stoi za wyborem jest determinowany przez chemię człowieka, jego geny, wychowanie i niezliczoną liczbę innych, dających się wskazać czynników (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡
* fizyka kwantowa ma rację, cząstka przed zaobserwowaniem przyjmuje losowy stan, ALE
* obserwatorem może być nawet inna cząstka kwantowa, jeśli zbliży się za blisko
* kiedy dwie cząstki kwantowe się zbliżą do siebie to są dla siebie nawzajem obserwatorami i przyjmują (tu można wybrać w co wierzymy) albo losowe stany, albo przeciwne albo takie same
Biorąc pod uwagę że przy tym rzucie
A ty gdzie widziałbyś siebie, w team B czy E?
Stanowisko potwierdzające obiektywne podłoże losowości bardzo przypomina stwierdzenie istnienia boga i zarazem uznanie tego stwierdzenia jako podstawy do wytłumaczenia różnorakich zagadkowych zjawisk. Próżno szukać tu możliwości podważenia tezy, co rodzi obawy co do ewentualnego dalszego postępu w tych zjawisk wyjaśnieniu. Ot, poszukiwania się skończyły, proszę się rozejść do domu! ( ͡
Masz rację, określenie podstaw rządzących światem jako losowe samo z siebie nosi znamiona interpretacji, ale tylko takie zwyczajowe określenie, podkreślę - na obecną chwilę, jest w stanie wyjaśnić dlaczego nie możemy obliczyć konkretnego w czasie momentu emisji przykładowej cząstki alfa. Kwestia "losowości", "nieprzewidywalności" i rozróżniania znaczeń słów
gdyby cofnąć czas przed pozornie losowe zdarzenie, to potoczyłoby się ono tak samo
https://motls.blogspot.com/2019/10/demagogic-puzzles-involving-randomness.html
Ale tutaj właśnie chodzi o metafizykę. Wytłumaczenie, którego nie można eksperymentalnie przetestować nie jest wytłumaczeniem, lecz jedynie metafizyczną opowiastką. Potrzeba takich metafizycznych opowiastek jest jak każda potrzeba wynikiem pracy mózgu, a nie jakimś obiektywnym stanem natury, która czegoś takiego by się domagała.
Z resztą, trzeba zrozumieć co to jest nauka ścisła, a zrozumie się czemu
Po pierwsze nie jestem pitagorejczykiem, platonistą, ani żadnym post-pitagorejo-platonistą czy inną tego typu mutacją (są to dla mnie formy mistycyzmu) i mimo, że jestem pełen uznania dla matematyków i matematyki jako dziedziny, to w żaden sposób nie uznaje jej jako jakieś formy wiedzy uprzywilejowanej, immanentnej, apriorycznej, pochodzącej z niebios itp. Traktuję ją raczej jako rygorystyczną lingwistykę, a lingwistykę w ogólności traktuję jako wytwór ewolucji, a więc wytwór będący wynikiem interakcji
Po przeczytaniu komentarzy i po własnych przemyśleniach doszedłem do wniosku, że szansa ta
@artur_gutner: Nie, czemu? Co ma podejmowanie decyzji do losowości wszechświata? Nawet jeśli ludzki mózg to całkowicie deterministyczna maszyna stanów skończonych, to nic to nie mówi o reszcie fizyki. Żaden z twoich linków nie potwierdza zdania "Nic nie dzieje się przypadkowo".
Świadomość to właściwość emergentna, jest efektem działania wielu relatywnie prostych oddziaływań w twoim mózgu. Żaden pojedyńczy neuron
Okej, wyraziłem się nieprecyzyjnie, zatem muszę Ci przyznać rację. Pisząc "Nic nie dzieje się przypadkowo" miałem na myśli właśnie ludzkie podejmowanie decyzji a nie całokształt tego co nas otacza. IMHO uważam, że wygląda to dokładnie tak samo w każdej skali dla wymiarów, gdzie czas nie jest fizycznym. Sorry, ale brakuje mi słów aby opisać dokładnie temat, to chyba domena powszechna w tej materii.