z cyklu: to byłoby dobre na opowiadanie (napisane dziś rano, zainspirowany powyższym), dziś mnie naszło by pisać.
"Żyć bez htlri?" - zapytała Jason. Mimo że była innym gatunkiem, to nadaliśmy jej własne imię. Jej było nie do wymówienia. Mimo że posiadali coś na kształt fałdu głosowego, to dla człowieka brzmiało trochę jak szum pomieszany z chrapiącym człowiekiem. Takie trochę 'hrrr i 'szzz'. Mają dwadzieścia tysięcy razy więcej słów niż cała ludzkość, ale dla mnie ciągle tylko "hrranie i szzame". Jak węgierski dla Amerykanina. Oczywiście można włączyć automatyczne tłumaczenie, ale staram się słuchać, choć wiem że i tak żaden człowiek w stanie wymówić żadnego dźwięku z ich fonetycznego alfabetu. Po siedmiu latach pracy w Ministerstwie Kontaktu pod ONZ umiem wymówić tylko kilkaset słów bezpośrednio, przez własne gardło. Jestem z tych wszczepionych, którzy mają nieco inną strunę głosowa, umiem mówić po ludzku, ale dodatkowo mogę wymówić kilkaset ich słów. 'Podobno' mogę wymówić kilkadziesiąt tysięcy słów po obcemu. Tak naprawdę gówno prawda, Nasi (w ten sposób ja i liberalni mówimy na obcych) rozumieją tyko co siódme słowo, które są w specyfikacji. Lipa. Programiści zwalają na mnie że nie umiem korzystać z transboxa i że nie uczę się nowych słów. #!$%@?. Wolę po prostu po staroświecku pisać.
No i ich wygląd. Niby na węglu, ale #!$%@?, ksenofobia nabrała innego znaczenia. Obleśni. Dwa razy większa grawitacja i już nie masz rąk i nóg. Kończyny z wypustkami, sexy jak #!$%@?.
Nie widzę powodów dlaczego inna cywilizacja miała by się kontaktować z naszą prymitywną, mordującą siebie nawzajem w obrębie własnych rodzin a nie wspominam o innych gatunkach, które praktycznie nie mają praw.
@m2dman: Hipotetyczny powód numer jeden: powiedzieć nam żebyśmy tego nie robili - przy założeniu, że ich to obchodzi. Jest jeszcze możliwość, że ich to nie obchodzi, ale wtedy nie jest to dla nich problemem (bo ich nie obchodzi).
Moim zdaniem nie ma śladów inteligentnych cywilizacji ponieważ inteligentni obcy zanim zdążą się rozwinąć na tyle aby zapewnić sobie wieczny byt i kolonizację wszechświata po prostu doprowadzają do swojej zagłady. Nas też to czeka. kilkaset lat i będzie po wszystkim
Komentarze (231)
najlepsze
"Żyć bez htlri?" - zapytała Jason. Mimo że była innym gatunkiem, to nadaliśmy jej własne imię. Jej było nie do wymówienia. Mimo że posiadali coś na kształt fałdu głosowego, to dla człowieka brzmiało trochę jak szum pomieszany z chrapiącym człowiekiem. Takie trochę 'hrrr i 'szzz'. Mają dwadzieścia tysięcy razy więcej słów niż cała ludzkość, ale dla mnie ciągle tylko "hrranie i szzame". Jak węgierski dla Amerykanina. Oczywiście można włączyć automatyczne tłumaczenie, ale staram się słuchać, choć wiem że i tak żaden człowiek w stanie wymówić żadnego dźwięku z ich fonetycznego alfabetu. Po siedmiu latach pracy w Ministerstwie Kontaktu pod ONZ umiem wymówić tylko kilkaset słów bezpośrednio, przez własne gardło. Jestem z tych wszczepionych, którzy mają nieco inną strunę głosowa, umiem mówić po ludzku, ale dodatkowo mogę wymówić kilkaset ich słów. 'Podobno' mogę wymówić kilkadziesiąt tysięcy słów po obcemu. Tak naprawdę gówno prawda, Nasi (w ten sposób ja i liberalni mówimy na obcych) rozumieją tyko co siódme słowo, które są w specyfikacji. Lipa. Programiści zwalają na mnie że nie umiem korzystać z transboxa i że nie uczę się nowych słów. #!$%@?. Wolę po prostu po staroświecku pisać.
No i ich wygląd. Niby na węglu, ale #!$%@?, ksenofobia nabrała innego znaczenia. Obleśni. Dwa razy większa grawitacja i już nie masz rąk i nóg. Kończyny z wypustkami, sexy jak #!$%@?.
Dzięki
źródło: comment_MENdPQs4I5587zUgFDhYXwCtVHGrilii.gif
PobierzHipotetyczny powód numer jeden: powiedzieć nam żebyśmy tego nie robili - przy założeniu, że ich to obchodzi.
Jest jeszcze możliwość, że ich to nie obchodzi, ale wtedy nie jest to dla nich problemem (bo ich nie obchodzi).