Klient wpisał poprawkę do umowy. W banku nic nie zauważyli i... jest ciekawie ;)
Klient postanowił zrobić bankowi małego psikusa. Po otrzymaniu e-maila z projektem umowy postanowił nanieść kilka zmian, a dopiero potem druk podpisać i odesłać do banku.
Lestko z- #
- #
- #
- 409
- Odpowiedz
Komentarze (409)
najlepsze
Pewnym jest jednak, iż bank zaangażuje stado prawników, aby postawić na swoim.
Z chęcią przeczytam za kilka lat na czym stanęło.
I kilka scenariuszy:
- Kredytobiorca zgodnie z umową założy, że kredyt jest już spłacony i przestanie płacić raty - bank wysyła komornika, po wcześniejszym nieprawomocnym wyroku sądu (a pamiętamy jakich mamy komorników)
- Kredytobiorca dalej spłaca kredyt, licząc na
@gbyrka: Z tym chyba nie ma problemu - właśnie wziął kredyt którego nie musi spłacać.
Nasz dowcipniś zostanie oczywiście zmasakrowany przez bank, a następnie sąd (jeśli okaże jeszcze większym durniem niż teraz i postanowi tam walczyć). Będzie miał przy tym dużo szczęścia, jeśli sprawa nie otrze się o prokuraturę. Umowa kredytu jest tzw. umową adhezyjną, opartą na wzorcu umownym (szablonie), kredytobiorca może ją przyjąć albo odrzucić w całości, nie ma
O tym, że trzech pracowników banku "przyklepało" zaakceptowaną przez kredytobiorcę umowę w zaproponowanym mu wcześniej w trybie oferty, standardowym kształcie, nie mając żadnego powodu, by podejrzewać zmiany - do których jednostronnego naniesienia klient nie był uprawniony.
Dla obrotu prawnego jest nieistotne, co Ci się