W dniu dzisiejszym otrzymałem piękne pisemko polecone od GITD. Oczywiście w środku nie znalazłem pochwały, że jestem cudownym drajwerem i otrzymuje bon na paliwo. Były za to śliczne, napisane ogromną czcionką groźby za czyn niedopuszczalny, czyli przekroczenie prędkości. Były blankiety do wpłaty, wzory oświadczeń i inne pierdoły. Zabrakło jednak kluczowego dowodu w sprawie na popełnione wykroczenie, czyli zdjęcia. 'Mam przyznać się do winy, zapłacić 4 stówki i nie mieć nawet foty ?!'- myślę se. No to dawaj wujka google.
I co ?
I takie kwiatki
Artykułu ws. mandatów bez zdjęcia
I co teraz Kowalski, do sądu, do prawnika, do NIK'u ?
Do kogo iść, gdy organy państwa postępują niezgodnie z prawem lub egzekwują prawo tylko na swoją korzyść ?
Nie, Kowalski idzie do internetu i znajduje coś takiego:
Link do strony poświęconej tematowi
Dzięki powyższej wiedzy, można stworzyć dokument, który wygląda mniej więcej tak:
Wzór pisma do GITD
Prosiłbym również Szanownych Użytkowników Wykopu o podzielenie się doświadczeniem. Czy mieliście podobną sytuację, czy korzystaliście z prawa, które Wam przysługuje ?
Z góry dziękuję za udzielenie głosu w sprawie.
Komentarze (83)
najlepsze
Zauważ, że ostatnio zapada
Jak przekroczyłeś prędkość to co kombinujesz? Nie rozumiem, jeździsz za szybko spowodujesz wypadek i jeszcze kogoś zabijesz, zastanów sie jeszcze raz zanim wsiądziesz za kierownice.
Często wezwania do zapłaty z różnych powodów przychodzą po pół roku, a nawet dłużej, więc ja bym się tak nie cieszył;)
Wysłałem do nich pismo, że maluch jest dawno na złomie i nie było takiej możliwości, że on tamtędy jechał.. Od tamtej pory cisza ;)
Ja np. codziennie korzystam sobie z prawa do życia...
- błędy gramatyczne na poziomie "kali mieć",
- totalne olewanie zasad interpunkcji ..
Bo znalazłem kiedyś mandat za szybą, skończyły mi się godziny na kwicie z parkometru, ale że był zamoknięty to wyrzuciłem. Chciałem zapłacić, czekałem nawet aż przyślą jakieś wezwanie do zapłaty (bo skąd mam wiedzieć gdzie i za co mam zapłacić?) a tu nic. Mam czekać 5 lat?
Za skrajną głupotę uważam wyrzucanie większej ilości tego rodzaju świstków za radą rodziny, znajomych- bo "przecież nic Ci nie zrobią". Większej kwoty nie odpuszczą.
pozdr
Ja niestety (żałuję) nie jest to moja branża ale uważam że :
My nie jestesmy od uczenia organów co oznaczają przepisy :)