„Developer Na Swoim 2” przyjęty przez Rząd
Program ma zacząć funkcjonować od 1 stycznia 2014 r. Będzie on kosztował budżet państwa 3,2 mld zł.
plotkiit z- #
- #
- #
- #
- 110
Program ma zacząć funkcjonować od 1 stycznia 2014 r. Będzie on kosztował budżet państwa 3,2 mld zł.
plotkiit z
Komentarze (110)
najlepsze
oczywiście develeoper i bank na swoim powinno być
@piastun: Dokładnie, ale nie to jest tu najbardziej pokręcone. Najbardziej pokręcone jest to, że skoro na ten program przeznaczono 3,2 mld zł z budżetu, to znaczy, że zrzucimy się na to wszyscy. Czyli w wolnym tłumaczeniu - miliony tych, których często, niestety w ogóle nie stać na mieszkanie zrzucą się na dopłaty dla tych, którym do własnego mieszkania powiedzmy trochę brakuje. Błyskotliwe
Po pierwsze promuje tylko ludzi z dużych miast gdzie deweloperzy budują nowe mieszkania.
Po drugie rozwiązaniem problemu nie jest dopłata do kredytu lub gotówki na mieszkanie (haha :D) bo na tym zarabia tylko deweloper i odpowiedni kolesie. Rozwiązaniem problemu jest silna gospodarka i godziwe wynagrodzenie. Ale to chyba dla rządu za trudne.
Silna gospodarka = przejrzyste prawo i niskie podatki = brak możliwości robienia przekrętów
Ciekawe jakie tym razem ustalą limity.
@Mimimimimimimimimimimi: Jak ja nie lubię ludzi twojego pokroju, gardzę nimi normalnie. Po !#!@ się odzywasz jak nie chcesz odpowiedzieć... Dałeś mi nauczkę nie ma co.
Przez takich buraków co tak odpisują później jak się szuka czegoś w google to połowa wyników to takie nic nie wnoszące wypowiedzi.
@Mimimimimimimimimimimi: ? co za mnożnik, oświeć mnie proszę bo chyba jestem nie w temacie.
Wasze pieniądze, nawiasem mówiąc.
Szkoda, że pieniądze wpłacone przez podatników wracają do nich jako dopłaty do mieszkań, a nie jako np. wyższe zarobki, a na wszystkim oczywiście korzystają deweloperzy i banki.
No i oczywiście pomoc doraźna < pomoc długofalowa, długo by o tym pisać.
Młodzi wykształceni z dużych miast jeszcze łykną jak pelikany, że to dla ich dobra i zagłosują na tych patałachów kolejny raz. Lemingi pieprzone.
Kogoś to dziwi, że ten gówniamy program wprowadzą tusz przed wyborami i to pomimo tego, że budżet napięty jak baranie jajca, a wszelkie
A przekręt niesamowity, zważając na to, że to już drugi raz...
Komentarz usunięty przez moderatora
@fiszu86: A towarzysz taki komuszy bełkot uskutecznia od urodzenia, czy to cecha nabyta?
Nie istnieje coś takiego jak "osoba która potrzebuje kredytu". Jak Cię nie stać na mercedesa, to też znaczy, że jesteś "osobą potrzebującą kredytu na nowego merca"?
Wyobraź sobie teraz sytuację w której, Jasiu i Małgosia poznali
To wiedzą wszyscy ale jakimś cudem banda idiotów na wiejskiej, taki program przepycha do przodu. Co za idioci nami rządzą. Mam nadzieję, że w przyszłych wyborach to się zmieni.
To nie cuda. To pieniądze.
Bo tu chodzi o to, żeby ludzi nie było stać na mieszkania a nie żeby było stać. Niewolnikami życia łatwiej się rządzi.
http://nieruchomosci.dziennik.pl/artykuly/413481,4-miliony-osob-bez-szans-na-tanie-mieszkanie.html
A potem zdziwko, ze ludzie z emigracji nie chcą wracac. Do czego się pytam?
mam już mieszkanie za które będę bulił jeszcze naście lat bez żadnej dopłaty, w sumie jest banku.. ale do kolejnego większego nikt mi nie dołoży. Trochę mnie to wkurza bo właśnie kupuję to większe mieszkanie po to, żeby mieć miejsce na więcej dzieci ;) polityka prorodzinna do mnie nie trafia. a przy okazji państwo ingeruje w ceny na rynku mieszkań i przyjdzie mi z tego tytułu zapłacić więcej.
za to
wynajmować mieszkanie niustennie topiąc pieniądze w cudzą kieszeń,
zaciągnąć kredyt dając się w ten sposób załatwić bankowi, developerowi i tak jak było w moim przypadku - doradcy finanowemu.
Ewentualnie mieszkać z rodzicami.
Perspektywa to niestety beznadziejna, wśród moich rówieśników znam może 2 osoby którym rodzice kupili mieszkanie a to luksus dla nielicznych. cała reszta wpada w jedną z 3 wcześniej wymienionych opcji ( mam
@fiszu86: Przypomniałeś mi sytuację, gdy byłem w Home Brokerze. Ja akurat byłem żeby zorientować się czy mają coś dobrego do obrócenia oszczędnościami (nie mieli). Jednak za sobą słyszałem zdenerwowaną kobietę opieprzającą doradcę, że wpakował ją w złą sytuację z jakimś zakupem albo sprzedażą nieruchomości (już nie pamiętam dokładnie). Ciekawe było, że usłyszałem coś a'la "pan się uśmiecha, jak mam pana poważnie traktować!". Krzyki na całe biuro. Ciekawa akcja, zaprawdę.